Cinek
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 5251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: VVaryniol Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:51, 22 Gru 2008 Temat postu: Radwańska dookoła świata |
|
|
Agnieszka Radwańska cztery razy okrążyła w tym roku ziemię i spędziła aż 10 dni i nocy na pokładzie samolotu! - Już się przyzwyczaiłam, zasypiam jeszcze przed startem - śmieje się Radwańska
- Sezon zaczęłam w sylwestra. Spędziłam go w samolocie do Australii na turnieje w Hobart i Melbourne. Całkiem fajna impreza, nawet potańczyłam trochę w przejściu między fotelami. Na szczęście w tym roku będzie inaczej. Do Sydney lecę dopiero 5 stycznia - opowiada Sport.pl dziesiąta rakieta świata, która w 2008 r. wygrała trzy turnieje i dwukrotnie dotarła do ćwierćfinałów Wielkiego Szlema.
Startując w 25 imprezach, Agnieszka pokonała w sezonie 144 tys. 970 kilometrów! Oznacza to, że niemal czterokrotnie okrążyła ziemię. W tym czasie leciała samolotami 61 razy, na pokładzie spędziła aż 246 godzin! - Latanie to nieodłączna część naszej pracy. Ciągle gdzieś podróżujemy, albo czekamy na lot. Nie mam swojej ulubionej linii czy lotniska. Samolot nie robi już na mnie wrażenia. Wsiadam jak do autobusu. Na długich trasach jestem w stanie zasnąć, jeszcze zanim wystartujemy, i obudzić się przy lądowaniu. Proszków nasennych nie biorę. Wystarczy, że jestem zmęczona po turnieju - mówi Radwańska. Najdłuższy lot miała w styczniu - z Krakowa przez Londyn do Sydney, a potem do Hobart na Tasmanii leciała ponad 24 godziny.
- Listopad i grudzień to najprzyjemniejszy czas w roku. Chodzę na zakupy, mogę spotykać się z koleżankami. Teraz jestem w trakcie kupowania prezentów, ale co chwila przeszkadzają mi dziennikarze, bo przyjeżdżają robić wywiady! - karcąco uśmiechała się Radwańska, z którą rozmawialiśmy przed świętami w krakowskiej galerii handlowej. - Boże Narodzenie u nas w domu jest bardzo tradycyjne. Przyjedzie cała rodzina, będą wszystkie polskie potrawy wigilijne z karpiem na czele, ale ja najbardziej lubię zupy. Grzybową i barszczyk z uszkami - podkreśla Agnieszka, która nie zaniedbuje jednak treningu. Cztery razy w tygodniu ma zajęcia ze sztuk walki, które pomagają w rozwoju ogólnym. - Niech nikt nie próbuje teraz ze mną zadzierać - dodaje tenisistka. Codziennie ma też dwie godziny normalnego treningu tenisowego w hali przy ul. Rakowickiej. - To teren wojskowy. Ale mam znajomości, bo kiedyś byłem w czerwonych beretach, więc wpuszczają nas bez problemu - puszcza oko Robert Radwański, ojciec i trener Agnieszki.
Radwańska obok Roberta Kubicy jest dziś najbardziej rozpoznawalnym polskim sportowcem na świecie. - Łączy nas to, że pochodzimy z Krakowa. Zanim Robert wyprowadził się z Polski, mieszkał 100 metrów od nas. Poznaliśmy się dwa lata temu na gali sportowej w Krakowie. Zrobił miłe wrażenie. Nie śledzę na co dzień Formuły 1, ale mam duży szacunek dla tego, co robi. Kiedyś myślałam, że to żaden wysiłek prowadzić samochód wyścigowy, ale ostatnio miałam okazję przejechać się bolidem Formuły 3. Wyszłam spocona jak mysz! To naprawdę ciężka praca. Myślę, że łączy nas też to, że mimo sukcesu woda sodowa nie uderzyła nam do głowy - mówi Agnieszka.
Na bilety 150 tysięcy
Nasze samolotowe szacunki Agnieszki są mocno przybliżone. Obliczyliśmy odległości w linii prostej między lotniskami, położonymi najbliżej miejsc rozgrywania kolejnych turniejów (m.in. dlatego jest Bangkok, a nie Pattaya i Los Angeles zamiast Indian Wells). Uwzględniliśmy też kilka wizyt Agnieszki w rodzinnym Krakowie, ale nie uwzględniliśmy dystansów między miejscami przesiadek (ale uwzględniliśmy je licząc liczbę lotów) i wyjątkowych sytuacji, gdy Agnieszka jechała pociągiem lub samochodem (ale były takie najwyżej dwie w roku). Oszacowaliśmy też koszty biletów na trasie sezonu. Zakładając, że Radwańska kupowałaby bilety z miesięcznym wyprzedzeniem, wydałaby ok. 19 tys. 460 dolarów. Uśredniając kurs dolara, daje to ok. 50 tys. zł. Uśredniając, że ekipa to zazwyczaj trzy osoby, otrzymujemy ok. 150 tys. zł. Radwańscy mają zniżki, ale zdarzało się, że najlepsza polska tenisistka często szukała biletów w ostatniej chwili i płaciła znacznie więcej.
Tą mapą podróży chyba sobie wytapetuję pokój :rotfl:
|
|