Doha - temat główny

Alice

Tak myślę, że ten finał w jakimś stopniu mógł powetować miernote jaka była w grupach (meczu Radwy nie widziałam, ale i tak nie ma takiej opcji żebym ją za coś pochwalił, a nawet jak już mi sie nawet spodoba to przypiekana sie nie przyznam do tego :] ).
Vee nie wiedzieć czemu zaczęła ten mecz od falstartu. Nie wiem czy coś ją bolało czy być może czuła trudy poprzednich spotakań. Na szczęście po jakimś czasie wkręciła sie w grę i razem z rewelacyjnie spisującą sie Verą zagrały na serio dobrego pierwszego seta. Potem to chyba dla Rosjanki było juz jednak za wiele. Widać, że walczyła ale rutynowana w takich meczach i sytuacjach Vee nie oddała już pola do końca.
Fajny mecz, godny finału YEC jak mniemam.

LL

Jak na złość Wierze, Venus zagrała chyba najlepszy mecz w całej imprezie, pierwszy set w wykonaniu Amerykanki był trochę niemrawy, Wiera grała bardzo dobrze i wygrała 7-6. Dwie kolejne partie to dominacja Venus, która wzięła się ostro do pracy, Rosjanka wtedy grała na takim samym poziomie jak w pierwszym secie, ale niestety to był za mało na wielką Venus Williams.

montano

Ten finał uratował nieco wizerunek całego turnieju, ale i tak trzeba stwierdzić, że było jeszcze gorzej niż w zeszłym roku. Safina, Ivanovic i Kłin Sirin wypadły beznadziejnie, żadnego ciekawego meczu. Pustki na trybunach. Po prostu dno. Tylko Vera zaimponowała mi swoją grą, bo nie spodziewałem się po niej aż tak dobrej formy. A Venus to klasa sama w sobie - drugi i trzeci set był po prostu fenomenalny w jej wykonaniu.

LL

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że w finale spotkały się dwie najniżej rozstawione tenisistki. O ile po Venus można było się spodziewać dobrego rezultatu o tyle po Wierze nie, a ja pisałem wcześniej, że Zwonariowa może być czarnym koniem turnieju, może tenis Rosjanki nie jest piękny, ale za to taki solidny, rzetelny jak to nazywał Karol Stopa. Oczywiście najbardziej podobało mi się to jak Rosjanka po zepsutych piłkach rzucała się na ziemię, klęczała, waliła rakietą, no trzeba powiedzieć, że Wiera bardzo emocjonalnie podchodzi do tego co robi na tenisowym korcie.

Statystyczny

Szczerze mówiąc,to przed turniejem bardzo nie przepadałem za Verą, przede wszystkim ta łupanina z głębi kortu. Obejrzałem mecz półfinałowy i finałowy Rosjanki i... zauważyłem,że w jej tenisie mogę znaleźć coś dla siebie! Odnotowałem jedno przepiękne slajsowane przygotowanie do ataku i kilka fenomenalnych dropszotów. Mówiąć krótko, ..... polubiłem Zwonariewą.

FANAR

Zwonariewa zagrała bardzo dobry turnej należal jej się ten finał. Przykre jest tylko to że jest taka słaba psychicznie jak przegrywa to lamentuje i płacze !
Vera przestań się mazać i graj swoje a jeszcze się odegrasz!

LL

Ona taka już jest i chyba nigdy się nie zmieni, Rosjanka bardzo emocjonalnie podchodzi do tego co robi na korcie.

Nestor

Brawo Venus za wygrany turniej

Ale tak naprawde to był turniej Wiery,która zagrala turniej życia.Powiem otwarcie że nie myślałem że Wiera zagra tak fantastycznie.Oglądałem wszystkie mecze Wiery,i zrobiła na mnie ogromne wrażenie.Tak naprawde to było by sprawiedliwe,gdyby to Wiera wygrała turniej Mistrzyń.Jak już mowa o turnieju to był to naprawde słaby turniej,Brakowało Justine czy Mashy,nie wiem czy sugerując się Justine czy Mashą byłby lepszy turniej.Bardzo słabo zagrały Ivanovic,Kuznetsova czy Serena.Jeszcze raz gratulacje dla Venus :hurra: