Turnieje 23-30 lipca: Stanford,Bad Gastein i ITF...

LL

Jakiś taki bezpłciowy jest ten turniej w Stanford. Jutro na Eurosporcie zobaczymy jeden z półfinałów i już teraz można powiedzieć, że wiele po tym półfinale oczekiwać nie można. Natomiast czuję, że w finale spotkają się Czakwetadze i Schnyder i wygra Szwajcarka. Zawiodła mnie Tatiana Golovin, spodziewałem się po niej trochę lepszego wyniku, ale cóż wyszło jak wyszło.

montano

Zgadzam się z Bartkiem. Jak pomyślę, że mógł być mecz Henin-Jankovic, a później któraś z nich grałaby z Venus w finale... Serbka i Belgijka rozegrały kilka naprawdę ładnych, zaciętych spotkań. Aż mnie nosi. Z drugiej strony: jestem zadowolony, że stało się to, czego spodziewała się większość - Bartoli w pierwszym turnieju po Wimblu nie pokazała nic specjalnego. Nie wyobrażam sobie jej w czołówce WTA... to byłoby coś strasznego... Golovin odpadła wcześnie, ale mam nadzieję, że niedługo forma się ustabilizuje i będziemy ją częściej oglądać w finałach i półfinałach. Jak na razie straszne nudy na amerykańskim betonie. Oby się to wszystko jeszcze rozkręciło.

LL

Zaraz na Eurosporcie mecz Mirzy z Bammer. Obie tenisistki nigdy nie prezentowały jakiejś nadzwyczajnej formy, tak pewnie jest teraz, tylko zaszły tak daleko, bo obsada w turnieju jest bardzo słaba. Jedna z nich osiągnie życiowy sukces awansując do finału, mam mieszane uczucia co do dzisiejszego meczu, ale z racji, że uwielbiam oglądać tenis nocą to skuszę się dziś i popatrzę jak prezentują się te tenisistki. Mirza jak to Mirza będzie uderzać każdą piłkę z całej siły, a Bammer to raczej technik, lewa ręka, dokładność i dobre przygotowanie fizyczne to to co charakteryzuje Austriaczkę.

montano

LL

Od Wimbledonu nie widziałem żadnego meczu kobiet, dziś zobaczę dość mało ciekawy, ale lepszy rydz niż nic, mam nadzieję, że przynajmniej posłucham sobie Karola Stopy.

Włącznie szybko na TVN24 jest Leszek MiLLer.

gosea

Czesc,jestem pierwszy raz na tym forum ale chetnie wlacze sie w dyskusje. Nie przypominam sobie aby jakikolwiek turniej tej rangi co Stanford byl tak kiepsko obsadzony.Cos zlego dzieje sie z zenskim tenisem,nazwiska nie rzucaja na kolana a i poziom nienajwyzszy.Zawiodla mnie Patty ,po ktorej nigdy nie wiadomo czego sie spodziewac .Mam nadzieje, ze w Ausrii Francesca nie zawiedzie i w koncu wygra swoj pierwszy wymarzony turniej. Pozdrawiam

DUN I LOVE

montano

Niestety Bammer przegrała. Mecz był lepszy odrobinę lepszy niż się spodziewałem, ale niczym nie zachwycał. Ciekaw jestem jak się kariera Mirzy potoczy. Jeśli będzie w stanie grać nie tylko metodą chybił-trafił, to może być bardzo groźną zawodniczką. W zasadzie już jest. Jednak wydaje mi się, że rozegra kilka dobrych turniejów, zaliczy parę cennych zwycięstw i tyle. Ona robi na mnie wrażenie zawodniczki bardzo nieobliczalnej. Być może się mylę, bo widziałem ją dzisiaj pierwszy raz. Jeśli chodzi o drugi półfinał: mam nadzieję, że Rosjanka wygra ze Słowaczką, której chimeryczność zawsze mnie drażniła.

gosea

Zgadzam sie,rzeczywiscie Mirza jest nieobliczalana ale gra na maksymalnym ryzuku nie zawsze sie oplaca. Osobiscie w finale trzymam kciuki za Chaky jej tenis zdecydowanie bardziej mi sie podoba jest w nim cos wiecej niz tylko walenie na oslep.Ale niestety taka jest tendencja w dzisiejszym tenisie.

LL

Nie wytrzymałem i usnąłem na meczu Bammer i Mirzy. Widziałem kilka akcji i ograniczały się one do tego, że albo Mirza skończyła forhendem, albo wywaliła trzy metry w aut. Hinduska jest szaloną tenisistką, nie wiem jaka jest w życiu prywatnym, ale jeżeli taka jak jej tenis to jest bardzo ciekawą postacią. Jej forhend jest zabójczy, nie wiem skąd w niej tyle energii, ale chwilami kosiła nim tak potężnie, że nawet najszybsze tenisistki nie miałyby szans dojść do tych piłek. Finał może być ciekawy, ponieważ nastąpi zderzenie dwóch stylów tenisa "Hingisowski" Czakwetadze i "Williamsowski" Mirzy.

montano

W dzisiejszym finale wszystko będzie zależeć od Hinduski. Jeśli jej szalone zagrania będą wchodzić w kort, to może się pokusić nawet o wygraną. A jeśli nie będą? Chyba nie muszę pisać, co się stanie. Spacerek Chakvetadze. Należy nadmienić, że obie panie grają także w finale debla (Rosjanka z Azarenką, a Hinduska z Peer). Mam nadzieję na dosyć wyrównany mecz, zakończony zwycięstwem Anny.

aś

masz racje. Jeżeli tenisistka z Indii zagra tak jak grała w polfinale z Austriaczka Bammer to faktycznie ma szanse wygrac w finale

ja jednak stawiam na Anne ( ktora tez ladnie grala w polfinalowym meczu ) *_*

pzdr,

gosea

Pierwsze,dlugo wyczekiwane zwyciestwoo Schiavone w austriackim Bad gastein. Brawo Franka nalezalo ci sie jak malo komu. :hurra:

damian123

Anna chakvetadze zdobyła czwarty tutuł w tym roku:)W finale turnieju w stanford pokonała Mirze 6:3 6:2

gosea

Brawo Ania. Na szczescie okazalo sie,ze sile mozna przeciwstawic sie dobra technika i urozmaiceniem gry.Jak dobrze,ze na korcie mozna wygrywac rowniez glowa.