|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:32, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Według mnie do detronizacji dziś nie dojdzie, o ile w finałach RG moja wiara w Rogera była bardzo mocna o tyle nie mogłem sobie go wyobrazić triumfującego w Paryżu, tak tutaj sytuacja ma się podobnie w stosunku do Rafy. Hiszpan napewno z roku na rok poprawia się na tej nawierchnii, lecz moim zdaniem Federer grający na swoim normalnym poziomie jest nieosiągalny dla Hiszpana na trawie . Rok temu Szwajcar rozegrał marny finał, Rafael znakomity a mimo to ostatecznym zwycięzcą został Fedex. Niczego nie można wykluczyć, ale jeśli Roger nie popełni jakiejś mentalnej czy też psychicznej katastrofy to powinien wygrać to spotkanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:19, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra - deszcz przerywa final - pierwszy raz, oby nie ostatni.
Przed meczem wierzymy, ze Szwajcar zagra tak jak to tylko on potrafi - zapominamy, ze Jego glowa mu na to po prsotu nie pozwala. Fatalne wybory taktyczne po wczesniejszych prostych bledach pograzja Mistrza. Jakos utrzymal serwis i nadziej na seta wciaz jest.
Po raz kolejny umoczyl seta od stanu 1-4, gdzie na dobra sprawe nic na to nie wskazywalo - kiedy przyszlo wygrac swoj gem serwisowy to nogi tak mu sie zawiazaly, ze o dziwo zal bylo patrzec na gre Rogera przy Jego podaniu.
Jak przewaga poszla w...poszlo lepiej - szansa na zwyciestwo wciaz jest, pytanie tylko, czy on sam w to wierzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiek
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:23, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Co ja mogę napisać w takim momencie!? Cos pięknego. Mecz genialny...
I tak jak zapowiadałem: "Król trawy pokonany!"
RAFA!!!!!! :padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajtek
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: malopolska
|
Wysłany: Nie 21:27, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Jest ! Rafa NOWYM KROLEM WIMBLEDONU!!! Bravo ale co to był za mecz i co to były za emocje !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
damian123
Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:29, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiscie mecz przepiekny
Mam nadzieje ze jednak nastepnym razem to Roger wygra
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:35, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ten dreszczowiec ,którego byliśmy świadkami zapadnie na długo w naszej pamięci :padam: To nic ,że po 4 secie musiałam wyjść do lasu na dłuższy spacer żeby odreagować , to nic ,że miałam mdłości i bóle brzucha - teraz wszystko jest nieistotne liczy się tylko zwycięstwo w królestwie Rogera :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Rafa zaprzeczył powszechnej opinii,że Wimbledonu nie wygrywa zwycięzca z Queen's Clubu. Targają mną takie emocje,że trudno coś z siebie wydobyć. Dzięki Ci Rafa zrobiłeś mi piękny prezent w rocznicę ślubu, o której dzięki Tobie będę bardzo długo pamiętać. Szkoda,że nie pokazali ceremonii z zakończenia Wimbledonu. :zalamany:
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:41, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra, ochlonalem, co nie znaczy ze dotarlo do mnie to co sie stalo.
Mecz dreszczowiec, znakomita partia, choc przyznam ze myslalem ze skonczy sie w 3 setach. Detronizacja taka jaka powinna byc, czyli po nieprawdopodobnej walce i meczu, ktory przejdzie do historii.
Spotkanie wygral tenisista lepszy , pewniejszy, regularniejszy, bardziej cierpliwy i po prostu lepiej dysponowany. Roger, mimo powszechnego zachwytu zagral dobry mecz, choc to nie bylo to co za najlepszych lat. Momenty, w ktorych przypominal o swoim geniuszu (miniecie w Tb 4 seta) przeplataly sie katastrofalnymi bledami, returnami w polowe siatki (zwlaszcza w 2 pierwszy partiach) czy zenujaca jak na Niego gra pod siatka. Dziala serwis i to on utrzymal Rogerio w tym meczu tak dlugo i do konca bronil Bastionu.
Cos sie skonczylo - wspaniale rzady Federera dobiegly konca, choc mam nadzieje ze jeszcze wroca, chocby w wersji mini.
Nr 1 tak totalnie nie zostal oddany, jest o co grac - oby starczylo motywacji.
Brawa dla obu - gratulacje dla Rafy. Chlopak tytanicznie pracowal nad gra na grassie i wreszcie dopial swego - ma to na co zasluzyl - wspaniala victoria.
Hiszpan uniosl puchar w Krolestwie Federera , brawo - to latwe na pewno nie jest (chyba raczej nie bylo ? ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:55, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja w to nie wierze - to jest jakies s-f.
Dla mnie pewnien rozdział w histrorii tenisa sie skończył, skończyło sie piekno i coś na co czekałam przez cały rok straciło dla nie część magii. Taka prawda detronizacja Rogera przez Rafe jakby nie patrzec zawodnika clayowgo jest czyms uwłaczjacym klasycznej grze i kortom trawiastym.
Co do samego meczu był zjawiskowy, genialny, fantastyczny, n i e s a m o w i t y.
Roger grał naprawde dobrze, tylko schody zaczynały sie kiedy miał przewage. Przy bp czy kiedy miał przełamanie w 2 secie, za mało pewności siebie , w tych kluczowych momentach to psychika nie pozalała grac. A rafa nie miał nic do stracenia, a do tego nie miał wizji ostatnich beznadziejnie przegrancyh meczy. Był mocniejszy psychicznie, fizycznie i zza lini końcowej.
Gratulacje i powodzenia w Stuttgarcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:02, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nula napisał: | Ja w to nie wierze - to jest jakies s-f.
Dla mnie pewnien rozdział w histrorii tenisa sie skończył, skończyło sie piekno i coś na co czekałam przez cały rok straciło dla nie część magii. Taka prawda detronizacja Rogera przez Rafe jakby nie patrzec zawodnika clayowgo jest czyms uwłaczjacym klasycznej grze i kortom trawiastym.
|
Nula, ale to bylo nieuniknione Roger od Ao 2007 (z wyjatkiem MC) byl w formie, nazwijmy to sredniej i kwestia czasu bylo, ze polegnie. Oczywistym bylo, ze Jego porazka zakonczy pewna idee w tenisie, ze clayowcy, deepcourtowcy nie maja dostepu do swietej trawy. Rafa wygral bo na to zasluzyl. Wreszcie wykrozystal slabosci Mistrza, ktorego tenis (bez krotkich fragemntow) to gra pewna dziur i luk - BH stracony, wolej dramat, tylko serwis i momentami Fh przypominaly dawnego Rogerio.
Jak juz ktos to zakonczyl to chyba lepiej, ze Nadal niz ktokolwiek inny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:09, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie wierze w to co sie stało. I mimo olbrzymiego szacunku dla Rafy i tego ze go lubie, to dla mnie jest to dzień, w którym umarł tenis. Nie dlatego Rafa jest clayowcem, bo nie jest, tylko dlatgo ze to bylo miejsce Rogera...
I mimo ze to mowilam od kliku miesiecy, ze nie wierze w ten Wimbledon, to przeciez gdzies tam w srodku modlilam sie o to, abym nie miala racji...
Mecz byl genialny, aczkolwiek dla mojego zdrowia psychicznego powinien sie skonczyc w 3-ech setach.
Potem to co zrobil Roger to bylo mistrzowskie! I za to padam na kolana i wielbie go jeszcze bardziej niz dotychczas.
I pozostanie dla mnie Mistrzem.
Gdyby przegrał w 3-ech setach to nie mialabym cienia pretensji do losu, choc byloby mi wstyd, teraz jestem z niego dumna, ale ta przegrana tak boli, i czuje taki ogromny zal.
a Rafa jest wielki, i ja akurat ciesze sie to własnie on, a nie ktos inny wygrał z Rogerem
A w ogole to Roger przegral final, a Lleyton z Wimbledonu pojechał prawdopodobnie na stol operacyjny. Nie bede dobrze wspominac tego turnieju, a jeszcze jak sobie Masze dorzuce... no ale to juz temat na inny temat
umarł Król, niech zyje Król... chcialoby sie powiedziec, ale to jeszcze nie koniec
Roger nie powiedział ostatniego słowa, własnie ten mecz to pokazal, on tu wróci za rok i wygra
Ten sezon byl tragiczny, i niestety formy Roger nie odbudował, a i tak potrafił zagrac TAKI mecz, a to dobrze wrózy na przyszlosc
dzieki Roger
gratki Rafa
I przepraszam za sentymentalne wstawki, ale jakos mi tak strasznie strasznie smutno....
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiek
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:10, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też trochę o meczu napiszę:
Świetne zwycięstwo Hiszpana. Wygrać po takim niesamowitym, genialnym meczu z kimś takim jak Roger Federer na jego ulubionej nawierzchni to nie lada wyczyn.
Niebiosa pomagały jak mogły obrońcy tytułu. Z każdym razem gdy zaczynano grę po deszczu Roger grał o niebo lepiej. Funkcjonował serwis, dużo mniej błędów. Po kilku gemach wszytko wracało do normy. Gdyby nie deszcz spotkanie mogło by się skończyć w 3 setach. A więc w pewnym sensie można podziękować iż spotkanie było przerywane bo zapewne zabrakło by niesamowitych emocji i gigantycznej dramaturgi..
To już nie ten sam Roger co kiedyś. Zawsze słynął z niezwykłej regularności, solidności w grze. Dziś popełnił masę błędów, które w dużej mierzę zadecydowały o porażce. Trudno to tłumaczyć, bo z wiekiem(doświadczeniem) gracz powinien skupiać sie na równej, nie nonszalanckiej grze a u Szwajcara jest zupełnie na odwrót. To chyba znak że jego panowanie na szczycie ATP dobiega końca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:10, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: |
Jak juz ktos to zakonczyl to chyba lepiej, ze Nadal niz ktokolwiek inny. |
A widzisz, mnie ten rafa to strasznie boli ;]
Naprawde wolałabym, zeby przegrał z Roddickiem czy innym Karlovicem (nawet z Djokovicem) ale wiedziałabym, ze jakś cigłość i prawidłowość w tym tenisie jest. A tak znow los z nas zakpił (tak jak wtedy jak wygrał M.Santana)
No pewnie, ze wiedziałam, ze on kiedys przegra, przeciez nic wiecznie nie trwa. Ale to wyciagniecie z 0-2 chyba wszytskim nam federastom dało zbyt duza nadzieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
złośliwa
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 22:13, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cóż mogę napisać ?. Jestem szczęśliwa, bardzo. Piękny, dramatyczny mecz. Wielkie brawa dla Rafaela i Rogera. Marzenia się spełniają !.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:15, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nula napisał: | DUN I LOVE napisał: |
Jak juz ktos to zakonczyl to chyba lepiej, ze Nadal niz ktokolwiek inny. |
A widzisz, mnie ten rafa to strasznie boli ;]
Naprawde wolałabym, zeby przegrał z Roddickiem czy innym Karlovicem (nawet z Djokovicem) ale wiedziałabym, ze jakś cigłość i prawidłowość w tym tenisie jest. A tak znow los z nas zakpił (tak jak wtedy jak wygrał M.Santana)
No pewnie, ze wiedziałam, ze on kiedys przegra, przeciez nic wiecznie nie trwa. Ale to wyciagniecie z 0-2 chyba wszytskim nam federastom dało zbyt duza nadzieje. |
Aniu, ja to bym wolal, zeby go trawiasty Rychu z Francji ogral bo gra tak stylowo, ze az Wimbledon na usta przychodzi.
Moze to naiwne, ale wierze, ze ten mecz wplynie pozytywnie na Szwajcara. On wie, ze ciagle mzoe grac z najlepszymi jak rowny z rownym i wie, ze forma moze byc u Niego nieporownywalnie lepsza.
Bede za nim trzymal kciuki caly czas - a na IO jestem Szwajcarem
Moja dziewczyna mi caly mecz sprawdzala , czy serce nie przestaje bic Teraz mysli, ze jestem nienormalny, bo co chwila sie zegnalem i modlilem sie do ikony umieszczonej na scianie (polce)
Wiem, ze boli straszliwie (choc do mnie nie dotarlo wiec tego tak nie czuje) ale rozumiem, ze kalendarz Rogera na 2009 rok kupujemy ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:22, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: |
Wiem, ze boli straszliwie (choc do mnie nie dotarlo wiec tego tak nie czuje) ale rozumiem, ze kalendarz Rogera na 2009 rok kupujemy ? |
Niech do Ciebie to nie dociera bo serce moze naprawde nie wytrzymac
Nie posiadam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|