|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:04, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo cieszy mnie wygrana Rafy, mam tylko nadzieję, że to poślizgnięcie podczas meczu z Mishą niczym poważnym nie zaowocuje. Zawiódł mnie Tipsarevic. Zmarnował szansę na rewelacyjny wynik. Mimo wszystko jego porażka mnie aż tak nie boli, bo po pierwsze: on gra, bo kocha tenis, a nie żeby wygrywać; po drugie: są z Rainerem bardzo dobrymi kolegami, co z pewnością osładza nieco porażkę Janko.
Safin udowodnił dzisiaj wszystkim ostatecznie, że mecz z Djokovicem nie był przypadkiem i forma u niego wraca. Lopez grał dzisiaj maraton z Bagietą, więc mam nadzieję, że Car to wykorzysta i zamelduje się w półfinale. Taki wynik z pewnością mocno by go podbudował i wówczas czego spotkanie z Federerem (nie wierzę, że Ancic po takim wysiłku będzie w stanie przeciwstawić się Szwajcarowi). No i na ten temat nie będę się już wypowiadał.
Murray stoczył fantastyczny bój z Gasquetem. Niestety Francuz trochę sfrajerzył, ale Szkot też się nie poddał i walczył do ostatniej piłki. Panowie zagrali naprawdę pięknie i tak jak się na trawie grać powinno. Te spięcia pod siatką były fantastyczne. Loby, skróty, passing-shoty - co uderzenie to lepsze. Ile razy nie widzę Gasqueta, tyle razy nie mogę nadziwić się jego backhandowi. On potrafi zagrać winnera z najbardziej niewygodnej i karkołomnej pozycji. Z kolei Andy błyszczał sprytem i pomysłem na grę, rozgrywaniem punktu od strony taktycznej. Teraz czeka go pojedynek z Rafą. Niby faworytem jest Hiszpan, ale wystarczy spojrzeć na dzisiejszy mecz, żeby przekonać się, że publiczność motywuje Murraya do gry na najwyższym poziomie, więc kto wie, jak to wszystko się skończy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
arturo
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łapy City Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:15, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No dobra czas na mały highlights IV rundy.
Nie wiem za bardzo od czego zacząc, więc może zacznę od końca. Niesamowity pojedynek stoczyli Murray i Gasquet, Richard tak jak w zeszłym roku odrabiał stratę dwóch setów i przełamania w trzecim, tak dzisiaj stanął w zupełnie odwrotnej sytuacji. Muszę przyznac, że kompletnie nie wierzyłem w powrót do meczu Szkota, jednak w w dziesiątym gemie trzeciego seta przy drobnej pomocy rywala i zastosowaniu taktyki "wejdzie, nie wejdzie" udało się wyrównac, a potem doprowadzic do tiebreaka i wygrac go w znakomitym stylu. W czwartej partii wszystko poszło Murray'owi z górki, w piątej już w pierwszym gemie przełamał Francuza i mimo jego wielkich chęci odrobienia strat faworyt gospodarzy dotrwał do końca wygrywając tego seta 6-4. Ogromnie żal mi Richarda bo wierzyłem, że będzie w stanie skutecznie powalczyc z Nadalem, no ale cóż nie udało się, jestem ciekaw jak pełny bak ma jeszcze Andy i czy stac go na przebicie wyczynu Gulbisa i urwanie Hiszpanowi więcej niż jednego seta.
Mój komentarz do wyczynu Marata najdokładniej odzwierciedlic może tylko ta emota - nie wiem jak On tego dokonał, ale wiem, że należą mu się za ten cwiercfinał ogromne brawa. Lopez do ogrania choc jak to bywa u Safina na pewno łatwo nie będzie. No i chyba będę musiał niedługo zwiększyc czcionkę w swoim podpisie
Teraz po kolei o reszcie. Roger planowo, momentami fatalnie, momentami fantastycznie, czyli w normie :] Ancic po raz kolejny udowodnił, że normalnie wygrywac nie potrafi, musi albo gonic od stanu 0-2 lub dawac się doganiac i wszystko rozstrzygac dopiero w decydującej partii, w 1/4 nie widzę dla Niego szans bo po pierwsze jest już padnięty, a po drugie to od zawsze boi się Federera. Nadal aż za łatwo, Schuettler sensacyjnie, a Lopez trochę niespodziewanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
safira
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z piekła rodem ]:> Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:18, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ja napisze niewiele, bo tylko tyle:
MARAT!!!
Powtórzył swój życiowy wynik na trawie, na którą zawsze psioczy i na Wimbie, na którego psioczy jeszcze bardziej (chociaż w tym roku zaobserowałam pewno zmianę w nastawieniu do Wimba) i to w momencie kiedy wielu skazało go na granie w max. 2 - 3. rundach niekoniecznie wielkich turniejów.
Moje szczęsciu nie ma granic !!!
Ćwierćfinał Wimba, no kurde, no!!!
Kibicowanie Maratowi to ciężki kawałek chleba, ale dla takich momentów naprawdę warto!
A co do meczy z Felkiem... Marat nie lubi z nim grać... Ale apetyt rośnie w miarę jedzienia, nie? Mam wielką nadzieję na ten półfinał. To by było "wielkie coś"!
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Wto 6:30, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
nie zawiódł mnie w najmniejszym stopniu
dzieki gamon
jestes the best!
Kuba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:34, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
safira napisał: |
A co do meczy z Felkiem... Marat nie lubi z nim grać... Ale apetyt rośnie w miarę jedzienia, nie? Mam wielką nadzieję na ten półfinał. To by było "wielkie coś"! |
Az za dobrze pamiętam jak Feliciano trzy lata temu pogonił Marata na Wimblu w trzech setach , no ale Safin był wtedy jeszcze jednym z najlepszych w swoim fachu , i lubiał sobie ponarzekac na trawke , teraz z pozycji outsaidera zaatakuje Lopeza , i wygra pod warunkiem że zagra jak z Novakiem i jak z Wawrinką . czyt. musi nacierać jak dobry czołg radzecki , bo jak da sie rozhasać pedancikowi to będzie nie fajnie . Typuje 3:1 dla Marata . Zobaczycie wygra i znów będzie musiał przedrukować bilet powrotny , czwarty raz !
O takich jak On mówi się : perspektywiczny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:45, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Sydney napisał: |
O takich jak On mówi się : perspektywiczny |
Raczej zapobiegawczy xDDDDDDDDD
Ja to zakładam, że on już sprawe przebukowywania ciągłego biletu powrotnego do Moskwy dawno odłożył w kąt Apetyt mu wzrósł i tu piękniś nie będzie miał tak łatwo jak trzy lata temu Ja już sie tam nad grą samą w sobie rozwodzić nie będę jeno niech on sie rozepnie ze stresu i wyciszy na tyle na ile to jest u niego wogóle możliwe. Bo brak wyluzowania wczoraj najbardziej przeszkadzało mi a przede wszystkim jemu.
Marat przez większość pierwszego i drugiego seta szukał przede wszystkim spokoju, wyciszenia sie i koncentracji. Były takie momenty, że wszystko go rozpraszało, Zeby nie powiedzieć, że wnerwiało i nawet jak na siebie, za szybko wpadał w złość. Zakładam, że po części wynikało to z faktu, że wiedział co moze osiągnąć, jaki etap pokonać i to chyba nawet jego, takiego rutyniarza wbiło w lekkie odrętwienie. No poprostu czuł stawke i najzwyczajniej w świecie nie chciał spieprzyć
ehh Safin Safin
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:50, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Perspektywiczny
Chlop pokazuje, ze dojrzal Nie marudzi juz na nawierchnie, tylko gra ! Ito jak! Zobaczycie w tym roku pobije swoje rekordowe osiagniecie na Wimblu, bo jak nie teraz to kiedy ?
Car pokazuje,ze na bicie rekordow nigdy nie jest za pozno
Porazki Feda w finale nie zniose - gdzei jak gdzie ale tutaj nie - wiec dobrze by bylo, zeby Marat odstrzelil Szwajcara w 1/2 - mniej zaboli niz ponizenie przez Nadala No i Marat to taki gosc, ktory moze ograc Vamosa.
Sorry za malo przemyslanego posta, ale mam wakacje
|
|
Powrót do góry |
|
|
pamparampapa
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:39, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: |
Sorry za malo przemyslanego posta, ale mam wakacje |
To teraz będzie taki Dawid na luzie ?
Ostatnio zmieniony przez pamparampapa dnia Wto 16:39, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:19, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
JozefSafin napisał: | DUN I LOVE napisał: |
Sorry za malo przemyslanego posta, ale mam wakacje |
To teraz będzie taki Dawid na luzie ? |
Chwila uniesienia Naprawde wole, zeby Fed przegral wczesniej, niz zeby mial byc wice-mistrzem Wimbla. 5 mistrzostw i 1 final - jak to wyglada? To nie Hamburg, tylko swieta trawa (przepraszam - : zielona maczka ). Poza tym wzorem Samprasa - jak juz sie robi final w Wimblu to trzeba go wygrac.
Ale poki co - eksperci olali reszte stawki i skupiaja sie tylo na Rogerze i Rafie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj byli Mistrzowie Wimbledonu prognozuja Mistrza tegorocznej edycji
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Wto 22:19, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:35, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
John McEnroe zalicza się mam wrażenie do takich tenisowych ekspertów, którzy co powiedzą to się mylą (nazwał po USO 97 Raftera "sensacją jednego szlema", gdy Roger zwolnił Lundgrena po Masters 2003 wieszczył Jego wielkie kłopoty a podczas zeszłorocznego Wimbla też coś mruczał o poważnych błędach Szwajcara w przygotowaniach i tu był racji najbliżej) i niestety wygląda na to, że i tym razem ta reguła znajdzie potwierdzenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:39, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: |
Ale poki co - eksperci olali reszte stawki i skupiaja sie tylo na Rogerze i Rafie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj byli Mistrzowie Wimbledonu prognozuja Mistrza tegorocznej edycji |
9-5 Roger prowadzi Oby eksperci od gadania mieli racje. Ja nie przestaje sobie powtarzac, że jednak Król Królem pozostanie
Cytat: |
Boris Becker,
* Winner: Roger Federer or Rafael Nadal
"The better player will win."
|
Zgadzam sie, który wytrzyma ten wygra - w tamtym roku Roger okazał sie tym mocniejszym. Jeśli dojdzie do tradycyjnego finału to bedziemy mieć bój mentalny, a silniejszy w koncówce wygra
A jak narazie
Come on Andy ! (ja sie nie boje tego pisac )
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:09, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Rafa uspokaja co do swego tanu zdrowia
Cos tam ponoc sie stalo z kolanem w meczu z Juznym - nie widzialem tego, wiec sie nie wypowiadam
|
|
Powrót do góry |
|
|
pamparampapa
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:14, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Przybliżę Ci całą sytuację Dawid.
Otóż w drugim meczu całego meczu Rafa niefortunnie się pośliznął i trochę kolano mu uciekło. O dziwo Hiszpan szybko się zerwał i dobiegł do dropszota zagranego przez Jużnego, ale z tym już nic nie mógł zrobić.Później zaczął kuleć i musiał interweniować trainer.
Ostatnio zmieniony przez pamparampapa dnia Wto 23:14, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Śro 6:31, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
a ja mam przeczucia ze jesli obaj faworyci zamelduja sie w finale to Rafa bierze wszystko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
aś
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 4902
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Śro 8:09, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
karinka napisał: | a ja mam przeczucia ze jesli obaj faworyci zamelduja sie w finale to Rafa bierze wszystko... |
też ma mtakie przeczucie, ale na razie wole o tym nie myśleć
i Tobie Keti tez tak radze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|