|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:55, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Przed tym meczem zapowiadałem, ze to bedzie ich najlepsze spotkanie i sie chyba nie pomyliłem. Nadal ograł go bez wiekszego problemu na swojej cegle i był bardzo,bardzo,bardzo...blisko wygrania dzisiaj miał dwa razy 15:40 gdyby go przełamał wszytko mogłoby sie zdarzyć. Szkod mi ale jestem dumny z Nadala zagrał fantastyczny mecz i mam nadzieje, ze to bedzie jego ostatnia porazka z Federerem! No ale brawo Federer... wg. mnie tiebraki sa niesprawiedliwe no ale w prawie kazdym Roger wygrywa wiec cos musi w tym być szkoda,szkoda
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:16, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
najlepszy final i mecz na trawie jaki kiedykolwiek udalo mi sie obejrzec!
nie czesto zdarza sie ze finalisci graja najlepszy mecz wlasnie w finale , (czesto paralizuje stawka , dla Rogera dodatkowo doszla presja zwiazana z wyrownaniem tego rekordu ) a tak bylo tym razem
Roger moglby grac momentami jeszcze lepiej , Rafa na bank gral na maximum mozliwosci , chwilami nawet lepiej niz potrafi .
Jutro a moze nawet dzis na pewno odezwa sie glosy co by bylo gdyby Nadalowi wyszedl ktorys z tie - breakow , ale wiekszego sensu to nie bedzie miec . Widzu dlaczego tweirdzisz ze tie-breaki sa niesprawiedliwe . wg mnie to najbardziej sprawiedliwe rozwiazanie z mozliwych . owszem czesto w nim role graja serwis i presja ale chyba o to chodzi ? . prawdziwych mistrzow poznajemy po rozgrywaniu trzynastego gema :wink . niemniej postawa Nadala to najwieksza niespodzianka na plus tegorocznego Wimbla , dlugo naprawde dlugo wydawalo sie ze jest w stanie wbrew wszelkim regulom , przewidywaniom wygrac kolejna pieciosetowke , a Federer zmuszony do maxymalnego wysilku pokazal caly swoj kunszt i geniusz . to wlasciwy czloweik na wlasciwym miejscu . na kosmicznym poziomie stal ten final , a jego bohaterowie w pelni zrekompensowali nam balagan orgaznizacyjny .
czyzby emocje udzielily mi sie az tak bardzo ze nie zauwazylem w Hiszpanskim obozie wujka Toniego ? . Tata byl , a wujek ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:24, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Naprawde mecz godny finału ,rekord Borga wyrównany,ale w tym roku było bardzo trudno,Rafael jest teraz znakomitym zawodnikiem na wszystkich nawierzchniach,dzisiaj nawet monentami moglo sie wydawać ze ogra Szwajcara,jednak te najważniejsze piłki wygrywał Federer,kluczem były te 2 breakpointy dla Nadala w 5 secie,Roger swietnie sie wybronil i juz w nastepnym gemie przelamał hiszpana,pozniej chyba podlamany lekko hiszpan nie dał rady i przegrał do 2.Ale Rafa powinien byc z siebie bardzo dumny
|
|
Powrót do góry |
|
|
złośliwa
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 22:46, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Wspaniała, tenisowa uczta. Wielkie brawa dla Rafy i Feda. Rafael udowodnił, że jest fantastycznym, ciągle robiącym postępy tenisistą. Bardzo żałuję, że warunki pogodowe, panujące na tegorocznym Wimbledonie, mimo wszystko wypaczyły rywalizację sportową, jednak ten wspaniały finał to zrekompensował. Jeszcze parę słów o komentarzu pana B. Tomaszewskiego. Tylko przez szacunek do Niego, powiem delikatnie, że był kiepski, czasami żałosny i denerwujący. Mówię to w przekroju całego turnieju. To moje osobiste odczucie. Z utęsknieniem czekam na tenis, komentowany przez panów Lecha Sidora i Karola Stopę. Zdecydowanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:02, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Raddcik napisał: | Naprawde mecz godny finału ,rekord Borga wyrównany,ale w tym roku było bardzo trudno,Rafael jest teraz znakomitym zawodnikiem na wszystkich nawierzchniach,dzisiaj nawet monentami moglo sie wydawać ze ogra Szwajcara,jednak te najważniejsze piłki wygrywał Federer,kluczem były te 2 breakpointy dla Nadala w 5 secie,Roger swietnie sie wybronil i juz w nastepnym gemie przelamał hiszpana,pozniej chyba podlamany lekko hiszpan nie dał rady i przegrał do 2.Ale Rafa powinien byc z siebie bardzo dumny |
POd wszystkim sie podpisuje , ale chcialbym poruszyc temat komentarzu. Bardzo lubie i cenie pana Bohdana Tomaszewskiego ale dzis 1 raz mnie zdenerwowal, stanowczo za duzo mowil, az czasmai mialem ochhote powiedziec " wez czlowieku sie zamk*ij". Czasami jest dobrze w kluczowych momentach pomilczec...
Mimo to wciaz jest w "3 " moich ulubionych dziennikarzy, wszak to legenda polskiego dziennikarstwa.
Nie bede oryginalny jezeli napisze ze byl to super mecz, rafa czyni nieprawdopodobne postepy i jezelimu zdrowie pozwoli to prawdopodobnie wygra kiedys Wimbledon. Zgodze sie jednak z Sydneyem ze gral na maximum mozliwosci a Federer czasami tradycyjnie wyrzucal pilke za pilka. Niemniej w tie-breaku udowodnil dlaczego jest nr 1 i wielkim mistrzem - 2 razy wychodzil z 15-40 i pozniej w pieknym stylu przelamal rafe - zagral najlepiej wtedy kiedy wazyly sie losy meczu.
Przez ostatnie 2 gemy mialem lzy w oczach , mimo wszystko nerwowo jadlem platki, modlilem sie i ogladalem koncowe fragmenty meczu , po ostatniej pilce zachowalem sie dokladnie tak samo jak Roger az kot mojego wujka ze strachu uciekl w kat, widzac jak lezac na glebie sie dre w nieboglosy (dobrze ze sam bylem w domu).
Brawa dla obu, super mecz jak najbardziej godny finalu i mysle ze juz dzis zyskal miano "legendarnego meczu"
Sydney napisał: | Tata byl , a wujek ?? |
Wujek oczywiscie byl, przezywal jak Rafa wyrzucil pilke w aut przy break pointach w 5 secie , nawet inny wujek - Miguel Angel Nadal siedzial na trybunach obok Toniego.
złośliwa napisał: | Wspaniała, tenisowa uczta. Wielkie brawa dla Rafy i Feda. Rafael udowodnił, że jest fantastycznym, ciągle robiącym postępy tenisistą. Bardzo żałuję, że warunki pogodowe, panujące na tegorocznym Wimbledonie, mimo wszystko wypaczyły rywalizację sportową, jednak ten wspaniały finał to zrekompensował. Jeszcze parę słów o komentarzu pana B. Tomaszewskiego. Tylko przez szacunek do Niego, powiem delikatnie, że był kiepski, czasami żałosny i denerwujący. Mówię to w przekroju całego turnieju. To moje osobiste odczucie. Z utęsknieniem czekam na tenis, komentowany przez panów Lecha Sidora i Karola Stopę. Zdecydowanie. |
Tak ja tez - pan Sidor i Stopa to absolutna czolowka i generalnie Eurosport duzo bardziej profesjonalnie podchodzi do transmitowania turniejow wielkoszlemowych, wywiady z tenisistami, skroty meczow i max godzin transmisji.
A co do turnieju panow to nie byl az taki zly , wg mnie sporo meczy 5 setowych i niezla obsada decydujacych rund - poziom mogl byc wyzszy ale jak juz Zlośliwa wspomniala organizacja wypaczyla rywalizacje.
Trudno sie gra kilka dni pod rzad o czym bolesnie sie przekonal Novak Djokovic.
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Czw 10:42, 20 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
złośliwa
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 23:29, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Stacja Polsat, w sposób dość specyficzny traktuje widzów, zwłaszcza sympatyków tenisa. Najbardziej pamiętna była dla mnie transmisja z finału Indian Wells ( nie dość, że z odtworzenia, to jeszcze z przerwą trwającą 40 minut na reklamy między 1 a 2 setem). Nic mnie już nie zdziwi. Oczywiście, obsada decydujących rund turnieju nie była złą, ale ja mam duży niedosyt i żal, że nie wszyscy zawodnicy zostali przez los i organizatorów potraktowani sprawiedliwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:32, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
fotki z finalu
niezapomniany widok
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:39, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
złośliwa napisał: | Stacja Polsat, w sposób dość specyficzny traktuje widzów, zwłaszcza sympatyków tenisa. Najbardziej pamiętna była dla mnie transmisja z finału Indian Wells ( nie dość, że z odtworzenia, to jeszcze z przerwą trwającą 40 minut na reklamy między 1 a 2 setem). Nic mnie już nie zdziwi. Oczywiście, obsada decydujących rund turnieju nie była złą, ale ja mam duży niedosyt i żal, że nie wszyscy zawodnicy zostali przez los i organizatorów potraktowani sprawiedliwie. |
Oczywiscie. Ja nie moge wyjsc z podziwu jak tradycja mzoe byc wazniejsza niz ...zdrowie graczy bo w takich kategoriach trzeba to rozpatrywac.
A co do poziomu to ja w tym roku po kazdym turnieju Ws odczuwam nedosyt ;/
na szczescie dzisiejszy mecz nam to wynagrodzil, jeszcze do tej pory mam w glowie ostatni pkt meczu.
Niesamowici sa Roger i Rafa, btw bilans strat zmniejszony do 5-8.
Jeszcze mam jedna informacje co do meczu o ktorym Pan Bohdan wspomnial , spotkanie w ktorym nie bylo siatek i autow a same winnery:
1977 rok i 1/2 finalu WImbla: Borg - Gerulaitis 6-4 3-6 6-3 3-6 8-6 - sadzac po wyniku mecz musial byc niesamowicie zaciety a po dzisiejsszej ocenie Pana Bohdana z pewnoscia byl.
|
|
Powrót do góry |
|
|
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:45, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dwa tygodnie absencji za mną, trzeba więc napisać wypracowanie o Wimbledonie panów
Zacznę od finału. Rafa zapewnił mi nieprzespaną noc, bo te cztery szanse na przełamanie w piątym secie, doprowadziły mnie do szewskiej pasji. Ale niech się Roger cieszy, bo to był jego ostatni triumf na Wimbledonie teraz nastanie Era Rafaela mecz po prostu bajeczny. Do tej pory ich spotkania raczej nie spełniały oczekiwań (chociaż ten finał w Rzymie, zdaje się zeszłoroczny, był rewelacyjny), ale ten mecz wynagrodził wszystko. Szczególnie pierwszy set - nic tylko piać z zachwytu. Woleje Federera, minięcia Nadala, wymiany z głębi kortu... albo ta piłka, którą Rafa przebił padając na ziemię (chociaż zdaje się, że wcześniej był aut, więc oszukali Rogera, ale i tak mecz skończył się po jego myśli ). Z dobrej strony po raz kolejny zaprezentował się Novak "Maratończyk" Djokovic. Meczu z Hewittem nie widziałem, ale słyszałem o nim w samych superlatywach. Na dodatek ta pięciogodzinna pięciosetówka z Baghdatisem. Kilka naprawdę dobrych zagrań, a do tego ogrom emocji... wprost nie posiadałem się ze szczęścia, gdy Novak wygrał ten mecz, bo należało wynagrodzić jego waleczność. Podobał mi się też mecz Gasquet-Roddick. Podobnie jak w ćwierćfinale u Serba: więcej emocji niż urody gry, ale i to dobre. Niektóre backhandy i minięcia Francuza były doskonałe. Szkoda, że nie urwał chociaż seta Fedexowi. Niezłym rozpoczęciem turnieju była konfrontacja Henman-Moya, chociaż tutaj ilość rozegranych gemów, przesądziła o ilości emocji. Całość meczy okraszona wspaniałym komentarzem pana Tomaszewskiego, czegoż chcieć więcej? Może żeby Polsat wyrzucił pana Lorka... co ten człowiek wyczyniał na stanowisku komentatorskim, przechodzi ludzkie pojęcie. Co mnie obchodzi, że Sharapova swój strój inspirowała Czajkowskim albo jaka jest jej ulubiona książka, największe marzenie... lub, co Rafa mówił na swojej konferencji prasowej (z resztą sądząc po ilości przytoczeń Lorka, to chyba całą tą konferencję przez mikrofon zaprezentował)... jeśli on w ciągu meczu wypowiedział 5 zdań na temat tego, co się dzieje na korcie, to można to już uznać za sukces. Żenada. Wimbledon z tegorocznych turniejów wielkoszlemowych podobał mi się najbardziej, mimo że mój faworyt musiał uznać wyższość Szwajcara. Pocieszam się myślą, że już niedługo pierwszy stanie się ostatnim, a ostatni pierwszym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 12:41, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
To i ja napiszę małe podsumowanie turnieju.
Przede wszystkim pogoda pokrzyżowała rozegranie turnieju tak, żeby gracze mieli równe szanse. Upchnięcie finału na siłe, przez co niektórzy musieli grać mecz za meczem było szczególnie widoczne w przypadku naprawdę dobrze grającego Djokovica. Gdyby był w pełni zdrów mógłby wygrać nawet z Rafą.
Kwintesencją był jednak finał - naprawdę bardzo trzymał w napięciu, o końcowym wyniku naprawdę decydowały pojedyncze piłki, szczególnie w piątym secie w dwóch gemach serwisowych Szwajcara, kiedy był o włos i straty podania. Wykazał się naprawde cholernie mocną psychiką. Ich rywalizacja naprawdę zaczyna przypominać najlepsze pojedynki Samprasa i Agassiego. Oczywiście cieszę się, że Roger wugrał, cały czas w niego wierzyłem i nie dopuszczałem mysli, że moze przegrać. Trzeba jednak przyznać Rafie, że z zagrał dużo lepszy finał niż przed rokiem i gdyby nie kilka piłek kto inny cieszyłby się ze złotego pucharu. Inna sprawa, że kiedyś w Rzymie też mecz mógł mieć innego zwycięzcę i kto wie, jakby potoczyła sie dlaje historia...
Wracająć jednak do kosmicznego poziomu finału, to trzeba zauważyć naprawdę duże jego wyróananie - poza statystyką asów i winnerów, gdzie Roger dość wyraźnie wygrał (głównie ze względu na liczbę asów - dzięki dobremu występowi w finale wygrał klasyfikację turnieju na najwyższą liczbę asów), w większość statystyk było bardzo podobnie, minimalnie przechylając szalę zwycięstwa na jednego lub drugiego gracza. Cieszę się, że Rogi nei popełnił jakiejś ogromnej liczby niewymuszonych błędów. Mogło by być lepiej, ale tylko ok 10 więcej od Rafy nei zaważyło na długim, bądź co bądź, meczu. Teraz jeszcze tylko czekam na kolejną obronę US Open, ale tu również może być ciekawie, bo jeśli Rafa będzie grał tak jak w Wimbledonie, to i w US moze dojść do finału i tam nieżle zamieszać. Ale wierzę w Rogera i jego 12 triumf w WS.
Odnośnie komentarza, to mnie również zaczął denerwować i ostatnie Dwa sety oglądałem na Mute, po prostu oglądając tenis. Cieszę się jednak, że finału nei kometował Lorek, bo wtedy musiałbym mute włączyć już na początku meczu (zresztą chyba dlatego Brianowie przegrali - jak usłyszeli komentarz Lorka, to nic im nie szło. Dla mnie za to większym skandalem jest to co zrobił PS, kończąc transmisję dosłownie tuż po wygranej Szwajcara - jak można było tak zrobić - a wywiady, wręczenie pucharu? Przecież nawet po finale Debla mężczyzn i singla kobiet puszczali to wszystko? Rozumiem, że finał był dłuższy nim może przewidzieli w ramówce, ale w końcu to chyba dobrze, bo takie sytuacje poprawiają oglądalność i powinni zostawić do końca ceremonii. Szkoda słów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:18, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie się wydaje, ze to sa naprawde ostatnie chwile Federera jako numeru jeden w rankingu:) Taki Nadal-mlodszy, waleczniejszy i widac ze ma szanse wygryzc Rogera. Albo taki Djokovic... Tez coraz z nim lepiej... I oby zaczeli wreszcie zagrazac Federerowi, niech w finalach wielkich szlemow zaczna sie wreszcie pojawiac ine nazwiska anizeli Federer. Ja nic do niego nie mam tylko nudne to ze juz 5 raz z rzedu wygrywa... Nie podwazam jego umiejetnosci, bo w pelni zasluguje na to co zdobywa, ale niech mu ktos wreszcie porzadnie zagrozi! bedzie ciekawiej:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajtek
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: malopolska
|
Wysłany: Śro 18:35, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No kiedys w koncu musi sie skonczyc ta era Federera i mam nadzieje ze nadejdzie to niedlugo i nadejdzie era Rafaela Rafa pokazal ze ciagle poprawia swoja gre i w tegorocznym Wimbledonie byl o wlos od pokonaniu Freda w finale... mysle ze za rok bedzie nowy krol trawy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 7:54, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Na strate numeru jeden w rankingu jeszcze troche musicie poczekać, bo przewaga Rogera jest dość duża. Musiałby fatalnie się zaprezentować w US Open i Turnieju Masters, a Nadal Musiałby obie imprezy wygrać, co jest trochę mało proawdopodobne....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 9:00, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ma co mowic ze Federer straci pierwsze miejsce w rankingu. Do tego daleka droga. Na pewno nie w tym sezonie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajtek
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: malopolska
|
Wysłany: Czw 20:09, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
W tym roku i moze nawet w nastepnym mysle ze Fred sie bedzie utrzymywal na pierwszym miejscu bo on przeciez umie grac i przeciez swojego talentu do gry nie straci i dalej bedzie wygrywal mecze. Ale Rafa jest coraz silniejszy i z Fredem zacznie wygrywac wazne mecze i w koncu stanie sie numerem 1! moze pod koniec nastepnego roku to nastapi jak wygra WIMBLA
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|