|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:03, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: | 8-7!
Mecz widzialem od momentu katastrofy Federera (2 gem 2 seta) i jedyne co moge w tej chwili napsiac to po prsotu to ze stracil cos co sie nazywa PEWNOŚĆ ZAGRAN (UDERZEN). David wyczul ta slabosc Szwajcara i bezlistosnie wypunktowal rywala dzieki czemu wygral kolejny (2) wazny tytul i po raz drugi w finale z Federerem. No jak wygrywac to z nr 1 w finale
Nalbi wrocil w wielkim stylu i pobil wyczyn Djoko z Montrealu i w ciagu 3 dni ogral 3 najlepszych tenisistow swiata.
Zwyciestwo jak najbardziej zasluzone i wielkie brawa. Jak juz Bohdan Tomaszewski powiedzial "powoli zapominany" znowu dzis ejst na sutach wszystkich fanow ATP.
Gratualcje i brawa Nalbi
Mimo ze lubie Davida jakos tak dziwnie sie czuje , moze mimo wszystko jestem rozczarowany porazka Rogera.
Marcin napisał: | Nalbi wrócił do wielkiej formy ... bedzie grozny w Paryzu ... Fedex widać jest juz zmeczony sezonem ... mimo wszystko dobre spotkanie rozegrali i było na co patrzeć ... teraz turniej w Paryżu gdzie Roger powalczy o wygranie 52 turnieju ... ale łatwo nie bedzie ... |
Teraz Bazylea
Powodzenia Roger |
Nalbandian jak ... squadra azzura na mundialu
Gdyby Argentynczykowi nie wyszedł tie-break z Berdychem to nie było by go nawet w cwiercfinale tak jak Włochów w 1\4 na mundialu , bo przeciez gdyby nie mocno kontrowersyjny faul na Fabio Grosso w meczu z Australią Italia mogła i powinna odpasc z gry . No ale pozniej juz jak klasyczna turniejowa druzyna grali coraz lepiej , no wypisz jak David w Madycie ! Po niemrawym początku dokonał rzeczy wielkich !
Tak jak Dawid widziałem mecz od drugiego seta ( w tym miejscu podziekowania dla Polsatu za "wjscie na zywo " )
Nie było by jednak tego triumfu gdyby nie Roger to on wyrezyserował ten finał . Po koncertowo zagranym pierwszym secie spuscił z tonu , lecz pózniej spokojnie powinien na nowo zalapac sie na gre , bo z pewnoscia był w stanie grac na poziomie Argentynczyka . no wlasnie ale dzis z jakichs przyczyn nie był w stanie , zdziwiłem sie bardzo widząc jak przy najwazniejszych piłkach reagował duzo wolniej od mniej utytułowanego rywala ! Takiej porcji błedów z głebi kortu u kogo jak u kogo ale u Rogera to sie nie spodziewałem , skąd one sie wzięly przeciez jeszcze wczoraj wszystko funkcjonowało wysmienicie !
Przed meczem bałem sie by Argentynczyk nie przegrał go w głowie , przeciez mógł bac sie kolejnego blamażu z Rogerem , tymczasem tym razem o dziwo meczowy stres i wielka stawka nie sparalizowały go , a niemoc wygrywania waznych piłek dopadł faworyta , do tego Federer za rzadko był w stanie zaskoczyc rywala , ani tez w decydującym momencie zwiesc niekonwencjonalnym zagraniem . Jeszcze raz bravo dla Nalbandiana takze za instynkt kilera za fantastycznie rozegrana koncówke w ktorej dyktował warunki nie pozwalając sobie narzucic kombinacyjnej gry .
Ostatnio zmieniony przez Sydney dnia Nie 17:34, 21 Paź 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
IceTea
Dołączył: 18 Lut 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Sopot
|
Wysłany: Nie 17:10, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
OMG, brak mi słów
David :padam: :padam: :padam:
Wspaniały shotmaking Nalbandiana w 2. i 3. secie, David nie pozwalał Fedowi na zyskanie przewag podczas wymian, a że z serwisem Szwajcara nie było tak dobrze, jak zwykle, to wynik jest taki, a nie inny.
I pomyśleć, że na dobrą sprawę Nalbandian powinien odpaść w 2. rundzie (przegrywał 4:6, 0:4 z Berdychem...) Tym większe brawa, i mam nadzieję, że nie był to jednorazowy wyskok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 19:14, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ja sie ciesze i troche mi szkoda Rogera. Ciesze sie bo nie jest to monotematycznosc, czyli wszystko wygrwa Roger, bo tak bylo od jakiegos czasu:) Ale szkoda mi Rogera bo przegral i musial poczuc ten smak, ale dzieki temu smakowi przegranej moze sie wezmie i bedzie chcial zniszczyc przeciwnikow w Szanghaju :hyhy:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:16, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Brawo David :padam: :padam: :padam: ,pokonaj jeszcze Feda w Bazylei...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kubecki
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: Serbia Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:53, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
szok.. meczu nie widziałem ale jestem pod ogromnym wrażeniem Nalbandiana. Widziałem mecz z Djoko. A w meczu z Federerem musiał grać fantastycznie. mam nadzieje, ze to nie jednorazowy wyskok i ze w dalszych turniejach bedzie prezentować sie równie dobrze moze ten plan wejscia do TOP 5 juz niedlugo zrealizuje.
Brawa David :padam: :padam: :padam:
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:59, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
przyłączam się do gratulacji, Federer nie może sobie z nim w finałach poradzić, to świetnie
:
|
|
Powrót do góry |
|
|
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:31, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
C-U-D-O-W-N-I-E
Czego jak czego, ale wygranej Davida się nie spodziewałem :hyhy:. To jest nie do wiary, co ten człowiek uczynił w Madrycie. Sezon miał tragiczny, a tu nagle w jednym turnieju pokonał trzech wielkich dominatorów tego sezonu. Jak to mówi moja nauczycielka od polaka: szacun.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:59, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj wieczorem przejrzałem niektore statystyki Nalbandiana z turniejów masters series i teraz jestem pod jeszcze wiekszym wrazeniem jego wyczynu ! bo otóz w finałach turnieji z serii mistrzowskiej grał do wczoraj trzy razy , zadnego z tych meczy nie wygrał , co wiecej nie wygrał w nich nawet seta , ba przegrywał w tak beznadziejnym stylu ze az oczy bolały od patrzenia na jego klęski :
10.08.2003 Finał TMS Montreal Roddick vs Nalbandian 6-3 6-1
09.05.2004 Finał TMS Rzym Moya vs Nalbandian 6-3 6-4 6-1
24.10.2004 Finał TMS Madryt Safin vs Nalbandian 6-2 6-4 6-3
bilans setów : 0-8 !
Ciekawe co czuł jak oddawal pierwszego seta 1-6 ?
Dzis na chłodno moge powiedziec ze David miał troche szczęscia w tym finale , Rogerowi byc moze za łatwo przyszedł ten pierwszy wygrany set .
Nalbandian od chwili uzyskania dla siebie pierwszego breaka grał juz duzo spokojniej , a u Szwajcara gdzies ulotniła sie tak charakterystyczna dla niego pewnosc siebie , co na koniec miało odzwirciedlenie w statystykach , te dla lidera rankingów byly niubłagalne , Roger popełnił az 38 niewymuszonych błedów . Dla Nalbandiana to byly okolicznosci jak najbardziej sprzyjajace i w pełni zasłuzenie dopełnił dzieła w swoim perfekcyjnym turnieju ! a przy okazji zapisał sie w statystykach jako drugi tenisista od czasu Borisa Beckera w 1994 roku który pokonał trzech najwyzej rozstawionychzawodników w turnieju
" Mysle ze w takiej sytuacji w finale musisz czuc sie lepiej niz kiedykolwiek " - podsumował Federer ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|