|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:19, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No wałsnie Alan, bo pierwszy skok mial lepszy
a drugi mu nie wyszedł tak? bo ja w radiu ogladam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:22, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
pierwszy skok wykonał najlepiej w karierze , drugi najgorzej :kwasny: ,
złoto dla Polski też nie jest złe , gonimy Chińczyków
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nestor
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:23, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
:hurra: To był pewniak do medalu :hurra:
BRAWO LESZEK :hurra:
|
|
Powrót do góry |
|
|
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:46, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Po tym pierwszym skoku Dragulescu byłem przekonany, że Blanik będzie się musiał zadowolić Srebrem. Ale najgroźniejszy rywal Polaka rozluźnił się chyba za bardzo i kompletnie zawalił drugi. Nawet na podium nie wskoczył. A ten pierwszy skok był taki piękny... Ale gratulacje dla Blanika :padam: :padam: :padam:.
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:13, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
szkoda mi Rumuna ; (
|
|
Powrót do góry |
|
|
El-Dem
Gość
|
Wysłany: Pon 16:15, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Je, Je, Je
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgenstern
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 2945
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:57, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Leszek Blanik, który wywalczył olimpijskie "złoto" podczas zawodów gimnastycznych, "nie sprostał" oczekiwaniom swojej żony, która oczekiwała, że jej mąż przywiezie z Pekinu brązowy medal.
Leszek Blanik już szykował się do rozmowy z dziennikarzami, gdy odebrał komórkę. "Cześć żabciu, cieszysz się? Chciałaś brązowy medal, masz złoty, może być? Daj jeszcze Artura na chwilę...".
To pierwsza rozmowa jaką przeprowadził mistrz olimpijski w skoku po wysłuchaniu Mazurka Olimpijskiego w Beijing National Indoor Stadium. Odbył ją z żoną Magdaleną i 3-letnim synkiem, którego zdjęcie ucałował zaraz po tym, gdy było już wiadomo, że zwyciężył.
Wie pan co jest w tym medalu? "Nie co, tylko kto - sprostował pytanie Blanik. - W tym medalu jest żona i synek, moi rodzice - Ludwik i Halina, trenerzy Andriej Lewit i Piotr Mikołajek, a także władze sportu, które dały pieniądze. Dziękuję także tym, co mi zaufali, co we mnie wierzyli. Nie ma dla mnie nic gorszego w życiu, jeżeli miałbym kogoś zawieść. Mam ogromną satysfakcję, że dostarczyłem kibicom tyle radości".
Co myślał pan słuchając Mazurka? "Zadałem sobie pytanie: czemu ten u góry pozwolił mi po kilkunastu latach stanąć na najwyższym stopniu podium. Wcześniej prosiłem Boga, żeby te medale rozdał według zasług...".
Niezrozumiały skrót myślowy Blanik tak wyjaśnił: "W mojej ocenie zwycięzcą został Marian Dragulescu. Wielce utytułowany Rumun wrócił do sportu po poważnej kontuzji kręgosłupa. To jest gość! I patrząc z perspektywy jego osiągnięć, ja przy nim jestem malutki. Gdyby zdobył złoty medal, szczerze bym mu gratulował. Niestety, zajął czwarte miejsce. Sensacją jest to, że po raz pierwszy na podium nie stanął Rumun".
Pierwszym skokiem załatwił pan sprawę... "Tak też sądzę, bo oryginalny, wymyślony przeze mnie - rozweselił się Blanik. - Przed drugim zastanawiałem się - iść mocno czy szarżować. No to tak wypośrodkowałem, ale omal się nie przewróciłem".
Urodzony 1 marca 1977 roku w Wodzisławiu Śląskim zawodnik klubu AZS AWFiS Gdańsk długo musiał czekać na poniedziałkowy finał, od soboty, 9 sierpnia, kiedy to dzień po zapaleniu olimpijskiego znicza wywalczył sobie prawo startu w najlepszej ósemce. Można było chyba zwariować?
"No prawie. Jeszcze na początku igrzysk nic nie odczuwałem wewnątrz, ani stresu, podwyższonej adrenaliny i myślałem sobie, że tak dotrwam do finału. Jednak dwa dni temu zaczęła się... katastrofa. Potworny ból głowy, nerwy, ale... Skończmy ten temat, kogo to interesuje. Każdy sportowiec na swój sposób olimpijski start przeżywa. Można być mistrzem Europy, świata, i to wielokrotnie, natomiast igrzyska to jest coś, czego nie da się z niczym porównać".
Leszek Blanik nie jest olimpijskim nowicjuszem. W Sydney zdobył brązowy medal. Do Aten nie pojechał na skutek systemu kwalifikacji, faworyzującego zawodników wszechstronnych.
"Nie chciano abym pojechał, może tak będzie lepiej - skorygował pierwszy mistrz olimpijski w historii polskiej gimnastyki - mimo dużej szansy na powtórny medal w mojej koronnej konkurencji. Ale czy musimy dziś wracać do spraw przykrych?"
Nie musimy, więc może coś o bliższych i dalszych planach?
"Wracam do kraju 25 sierpnia. Do tego czasu chcę kibicować koleżankom i kolegom. Przyda się jeszcze parę medali... W 2009 roku wystartuję jeszcze w zawodach Pucharu Świata tudzież innych, zaś w 2010 roku zakończę karierę. A na razie musimy kończyć naszą rozmowę, bo zostało mi już parę minut do zgłoszenia się na kontrolę. Z chęcią do niej wrócę..." - powiedział pierwszy polski gimnastyk, którego nazwisko nosi gimnastyczny element.
Zapisany pod nr 332 przez Międzynarodową Federację Gimnastyczną skok-przerzut, podwójne salto w przód w pozycji łamanej otrzymał nazwę "blanik". |
Bardzo sympatyczna rozmowa z Blanikiem
Mi też szkoda tego Rumuna. Wrócił po ciężkiej kontuzji i oddał świetny, pierwszy skok. Zasłużył sobie na medal. Chociaż brązowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon 20:18, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Skromny chłopak z niego
jeszcze raz brawo
|
|
Powrót do góry |
|
|
LL
Dołączył: 18 Mar 2007
Posty: 4902
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Oleśnica Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:22, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wodzisław Śląski to chyba nieduże miasto, a pochodzi z niego dwóch bardzo dobrych sportowców, Tomasz Sikora - biathlon, no i Leszek Blanik.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon 20:27, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
prawie kocham Tomka Sikore :hyhy:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgenstern
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 2945
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:31, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
On jest z Wodzisławia Śląskiego? Boże, jak ja nie znoszę tej wsi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
LL
Dołączył: 18 Mar 2007
Posty: 4902
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Oleśnica Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:34, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Czemu?, a to jest wieś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgenstern
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 2945
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:37, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Miasteczko
Nie trawię ich głupkowatego klubiku piłkarskiego, który od lat trzyma się wbrew wszystkiemu w Ekstraklasie i regularnie szokuje niesamowitą frekwencją na meczach wahającą się w okoliach 4 tys.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|