|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateuszz
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 3545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:11, 21 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Meczowa Fina obroniona
6-6
Łukasz 0-2 w TB
0-3
0-4
0-5
2-7
Jarko 7-6 5-7 7-6
ehh szkoda , było bardzo blisko , ale sie nie udało...Mam nadzieje ze ten mecz bedzie dobrym prognostykiem na nastepny sezon.Wyrownana gra Łukasza z 38 zawodnikiem rankingu ATP to jest dla mnie spore zaskoczenie..
Ostatnio zmieniony przez Mateuszz dnia Pią 19:18, 21 Lis 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Landon
Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:19, 21 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No i Łukasz poległ. 6-7 7-5 6-7...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Statystyczny
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wyspy Marshalla Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:25, 21 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Szkoda,ale naprawdę dobrze to wygląda w przypadku Kubota. Zdecydowanie pomogła zmiana trenera-na Jakoba Hlaska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Statystyczny
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wyspy Marshalla Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:28, 24 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Przedostatnie podsumowanie w tym sezonie:
-------------------------------------------------------------------------------------
Największy w tym tygodniu challenger odbywał się w Helsinkach (102,5 000 $) . Miał on w sumie bardzo dobrą obsadę. Z najwyższymi numerami zostali rozstawieni Dmitrij Tursunov i Jarko Nieminen ,a zatem niegdysiejsze gwiazdy,teraz trochę już przebrzmiałe . Jeśli chodzi o rosyjskiego zawodnika,szedł bardzo pewnie - pokonając nienajgorszych graczy-takich jak Greul,Kamke i Dorsch- aż do finału. Tam już czekał zupełnie niespodziewany gracz,konkretnie Karol Beck ze Słowacji ( w roku 2005 był już w pierwszej 50 ,teraz całkiem nieźle się trzyma w turniejach niższej rangi) . Niespodziewany,bo w dolnej części tabelki mieliśmy m.in. wspomnianego Fina, Stefana Koubka oraz niespodziankę turniejową Łukasza Kubota. Beck zdołał jeszcze wyeliminować wcześniej Dudi Selę! W finale Tursunov nieco ostudził jego zapały,wygrywając 6/3 6/4 .
Debel oczekiwanie został wygrany przez fenomenalnych Kubota i Maracha(w finale 6/7 7/6 10/5 z Butoracem i Zovko) .
-------------------------------------------------------------------------------------
Następny turniej to kolejny już i zresztą ostatni z serii "amerykańskie 50-tysięczniki", ten odbył się w Knoxville. Jak zwykle grał tutaj Vincent Spadea i Bobby Reynolds oraz Frank Dancević. Jakkolwiek ten pierwszy,mimo rozstawienia z jedynką odpadł już w drugiej rundzie,to dwaj pozostali byli bardzo aktywni. Dancević grał fantastycznie aż do meczu z Luką Gregorcem, jeszcze pół roku temu kompletnie nieznanym przeciętniakiem. Tak pewnie by było do dziś,gdyby nie fantastyczna postawa podczas New Haven. Słoweniec pokazał się od świetnej strony również podczas meczu z Dancevicem, wygrywając 6/4 1/6 6/3 . Po drugiej stronie drabinki szalał Bobby Reynolds. Musiał co prawda zagrać dwa razy po trzy sety( z niezłymi Van Den Merve i Ramem) ,ale w finale powinien sobie poradzić z Gregorcem,bo-co dziwaczne- meczu finałowego jeszcze nie rozegrano.
Debel to zwycięstwo Kevina Andersona i Gd Jonesa.
------------------------------------------------------------------------------------------------Następne zawody odbywały się w meksykańskiej Puebli. Obsada na pewno nie powalała na kolana, najwyżej rozstawiony został Federico Gil ,zaraz po nim był Daniel Koellerer oraz Rui Machado i spisali się oni fatalnie . O ile ten pierwszy wygrał jeszcze swój pierwszy mecz z Carlosem Poch-Gradiną ( przegrał później z niczym nie wyróżniającym się Blazem Kavciciem) ,to dwaj pozostali odpadli już na samym początku, nie zdołali zresztą ugrać ani seta! Zazwyczaj podczas podobnych imprez pod nieobecność najwyżej rozstawionych w dalszych rundach triumfował Sergio Roitman, tym razem nie było go jednak na liście graczy. Tym razem rozstrzygnięcie było jeszcze bardziej niespodziewanie,bo w finale spotkali się pogromcy właśnie Koellerera oraz Machado, Rainer Eitzinger i Michael Lammer! Tym razem wygrał ten ostatni po ciekawym finale 6/2 3/6 6/4.
W kategorii gry podwójnej triumfują Nick Monroe i Eric Nunez, muszę przyznać ,dość ciekawa para.
------------------------------------------------------------------------------------------------Ostatni tego tygodniowy challenger odbywał się w japońskiej Yokohamie. Tutaj triumfował rozstawiony z dwójką koreański weteran Hyung Taik Lee, która pokazał niezłą dyspozycję pod koniec sezonu. W finale wyeliminował Go Soedę z Japonii.
Debla wygrał nierozstawiony duet Tomas Cakl i Marek Semjan. Warto zanotować półfinał Grzegorza Panfila i Boya Westerhofa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cinek
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 5251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: VVaryniol Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:12, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Łukasz Kubot podobno nie kończy jeszcze sezonu. Z Helsinek (?) wybera się do Meksyku (challenger w Cancun). Mam nadzieje, że wygra go w deblu i zajdzie daleko w singlu. Kapitalną formę złapał Łukasz na koniec sezonu, od miesiąca ciągle idzie mocno w góre w rankingu, głównie deblowym. Wydaje mi się, że od przyszłego sezonu powinien zainwestować w siebie i grać w debla w większych turniejach (obowiązkowo w każdym wielkim szlemie) i innych ATP, a challengery sobie odpuścić, bo jak widać umie wygrywać te największe). W singlu raczej kwalifikacje do każdego wielkiego szlema i w tych najmniejszych turniejach ATP próbować.
Z niego, jeszcze coś może być, przecież w singlu kiedyś był na około 115 miejscu :].
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mateuszz
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 3545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:31, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Grzegorz Panfil awansował do drugiej rundy Challengera "Dunlop World Challenge" rozgrywanego w Japonii z pula nagrod 35.000 $.
Polak skalsyfikowany na 354 miejscu w rankingu , pokonał wyzej notowanego Australijczyka Samuela Grotha (263) 6-4 6-4
W drugiej rundzie Polak zmierzy sie z Sebastienem De Chaunac z Francji..
Grzesiek w parze z Ti Chenem awansował do 1/4 turnieju deblowego.
Panfil def. Groth 6-4 6-4
Panfil & Chen def. Pedersen & Reister 3-6 6-3 12-10
|
|
Powrót do góry |
|
|
Statystyczny
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wyspy Marshalla Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:11, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny wynik Panfila. Australijczyk to całkiem niezły zawodnik,zatem było to wartościowe zwycięstwo. Jeśli chodzi o następnego przeciwnika ,Bastien De Chaunac to niemal weteran (31 lat) ,osiągał w tym roku kiepskie wyniki(oprócz półfinałów futuresów) ,kiedyś był 152 a obecnie 258 . Panfil powinien sobie poradzić z tym zawodnikiem ,ale później Danai Udomchoka raczej nie przejdzie.
Panfil i Chen przeszli do 1/4 finału,tam czeka para Bastl/Snobel, dość duża zapora.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cinek
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 5251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: VVaryniol Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:53, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Kubot przegrał w 1 rundzie singla 1-6 0-6.
Nie ma się, co dziwić, musiał lecieć kilka h do następnego państwa na następny turniej. I tak jego mecz był przekładany, bo by nie zdążył zagrać. Nie zapomnijcie, że na 4 ostatnie turnieje, 3 wygrał, a w 1 był w finale, czyli walczył w każdym turnieju do niedzieli i leciał na następny. Kiedyś musiał nie dać rady.
Do tego nowa nawierzchnia, zielona mączka, nie był pewnie na niej ograny a ta taka szybka porażka, a mączka zielona a hard to co innego ;]
Na szczęście 1 runde w deblu wygrali z Marachem i mam nadzieje, że troche już wypoczął i złapał nową nawierzchnie. Dziś ćwierćfinał debla.
Powinni wygrać ten turniej, to tylko 35k, a niedawno wygrali 3 100k.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Statystyczny
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wyspy Marshalla Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:21, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, Kubot oprócz przestawienia się na nową nawierzchnię,to jeszcze bardzo często podkreślał w wywiadach,że bardzo nie lubi grać na mączce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cinek
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 5251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: VVaryniol Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:00, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To średnio rozumiem, czemu w tym tygodniu poleciał do Meksyku na 35k na zielonej mącze, a nie na równoległy challenger $35,000 +H Toyota, Japan, który jest na nawierzchni dywanowej ;].
|
|
Powrót do góry |
|
|
Statystyczny
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wyspy Marshalla Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:28, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Może konieczne chciał zsynchronizować się z Marachem? Może Austriakowi odpowiada ta nawierzchnia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cinek
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 5251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: VVaryniol Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:59, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Kubot i Marach są w finale debla . Mam nadzieje, że to wygrają. Łukasz powinien poważnie pomyśleć nad ustawieniem sobie poprzeczki w deblu wyżej, skoro najwieksze challengery potrafi już wygrywać, to na pewno parę meczy na wyższym poziomie uda mu się wygrać. Najlepiej chyba, jakby grał z Marachem w parze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Statystyczny
Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 2748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wyspy Marshalla Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:13, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W tym tygodniu challengery były jeszcze ciekawsze niż zwykle.
Nas najbardziej interesował turniej we Wrocławiu, który w tym roku miał gorszą obsadę niż zazwyczaj. Najwyżej został rozstawiony mający najlepsze lata już za sobą Oliver Rochus, zaraz po nim na liście "numerkowych" mieliśmy krnąbrnego Adriana Mannarino oraz Michaela Berrera obdarzonego naturalnym, serve & volleyowym czuciem.
(Nie)Warto wspomnieć również o Polakach . Tylko Łukasz Kubot dostał się do turnieju głównego z rankingu i to bardzo ledwo. Podobnie jak Przysiężny oraz Janowicz odpadł w pierwszym meczu po tie-breaku trzeciego seta. Wylecieli również: Dawid Olejniczak,Marcin Gawron oraz Artur„po-co-mu-daliście-dziką-kartę”Romanowski. Po meczach pierwszej rundy przegrał wspomniany Mannarino. Kilka niespodzianek mieliśmy również w drugiej fazie imprezy. Odpadł uznawany za wielkiego faworyta wspomniany najwyżej rozstawiony Belg- jego pogromcą okazał się Robin Vik- oraz niezły Falla i poprawny Montcourt. Największą niespodzianką turnieju okazał się „lucky loser”, Alexander Kudriacew, który pewnie „dobijał” kolejno: Mannarino,Udomchoke,Warburga oraz Becka! Drugim z finalistów okazał się Michael Berrer, który może się szczycić wygranym setem z Federerem w Bazylei 2007,który w drodze do tego ostatniego meczu nie przegrał seta. Zwycięską passę kontynuował również w finale, gdzie dość gładko pokonał Rosjanina 6/3 6/4.
Niestety, obsada debla była wyjątkowo słaba. Obie polskie pary odpadły od razu, nie mieliśmy tu również Łukasza Kubota oraz oczywiście Fyrstenberga czy Matkowskiego. Musieliśmy się zadowolić dobrymi braćmi Ratiwatana, którzy nie mieli problemu z triumfem w całej imprezie.
W pięćdziesięciotysięczniku w Burnie zdecydowana większość zawodników pochodziła z Antypodów. Również sześciu rozstawionych było Australijczykami. Z ciekawszych graczy wystąpiła rewelacja Australian Open, Bernard Tomic oraz Andrew Coelho, nadzieja Kangurów. Obaj jednak nie grali znaczących ról w tym turnieju. W półfinałach zagrał najwyżej rozstawiony Peter Luczak (niegdyś w Top 100 ATP), także dobry Słoweniec Zemlja (pod koniec 2008 roku rozgromił wszystkich rywali w meksykańskim Cancun) oraz dawniej świetny junior, Brydan Klein (rozstawiony z czwórką). Ostatnie miejsce w tej fazie imprezy zajął nieznany John Millman,który wzorowo wykorzystał dziką kartę.
W pierwszym półfinale Zemlja pokazał, że jest groźny na wszystkich nawierzchniach, gładko pokonując Luczaka. W drugiem meczu tej fazy Klein oddał 8 gemów Millmanowi. W finale chłopak z Antypodów pokazał, że może być również niezłym seniorem, pokonując łatwo Słoweńca 6/3 6/3.
W deblu triumfowali niespodziewanie Sadik Kadir i Miles Armstrong, a zatem podwójne szczęście australijskich kibiców. Polacy, bierzcie z tych chłopaków przykład!
W Dallas odnotowano wysyp dobrych amerykańskich zawodników. Tradycyjnie (w turniejach w Ameryce) najwyżej rozstawiono Kevina Kima, numerem dwa był rewelacyjny bośniacki Amerykanin Amer Delic. W pierwszej rundzie imprezy odpadł niespodziewanie Donald Young- to miał być wielki talent, ale nadzieje były płonne. W drugiej fazie wyleciał również dobry Jesse Levine (na jednym turnieju miał 4/0 w pierwszym secie z Nadalem), także rozstawiony Richardo Mello. 1/4 finału pokazała, jak mocni są Amerykanie-na 16 graczy startujących na początku aż siedmiu zaliczyła tą rundę-,ale także przyniosła sensacyjne rozstrzygnięcia - zarówno Kim, jak i Delic łatwo odpadli- pierwszy z potrafiącym zrobić niemiłą niespodziankę faworytom Ryanem Sweetingiem, drugi zaś z chimerycznym Brianem Evansem. Pary półfinałowe stworzyli zatem: Sweeting z rozstawionym z siódemką Rajeevem Ramem oraz dość popularny Prakash Armitraj ze wspominanym Evansem. Z pierwszej pary wyszedł niżej rozstawionym Sweeting, w drugim lepszy był Amerykanin. Koniec końców triumfował pan Ryan do czterech i do trzech .
Rywalizację deblistów w miarę łatwo wygrali Amritraj i Rajeev Ram.
Może jakieś komentarze XDD ? Byłoby miło
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|