|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:27, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Safin dzisiaj rzeczywiście pokazał się od dosyć dobrej strony, ale po pierwszej rundzie RG 2007 też mi się wydawało, że forma mu wróciła. Lepiej nie krakać i poczekać na mecz z Bagietką. Zaskoczył mnie Blake. Po jego porażce z Santoro spodziewałem się sporych problemów, a tu gładko, lekko i przyjemnie. O Federerze już lepiej nie gadać... Tyle czasu nie grał i na dzień dobry zafundował sobie seta do zera. Ten człowiek jest niemożliwy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:44, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
skusiłam się dziś i pooglądałam mecz Rogera, jak zwykle żałuje
jest mi zawsze tak strasznie szkoda jego przeciwników że aż się smutno robi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
arturo
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łapy City Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:14, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
aneta napisał: | jest mi zawsze tak strasznie szkoda jego przeciwników że aż się smutno robi... |
naprawdę było aż tak dobrze? na początku myślałem, że to Hartfield całkowicie się poddał, ale jak tak Was czytam odnoszę wrażenie, że było zupełnie inaczej. Nie spodziewałem się tego, że Roger zrobi wiatrak z Hartfielda zwłaszcza po ostatnich drobnych kłopotach ze zdrowiem, no ale wynik wskazuje, że forma i siły są więc należy się cieszyć. W II rundzie pewnie bedzie niezłe show jak obaj z Santoro zaczną czarować na korcie . A Francuz chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, człowiek jakieś dwie głowy niższy od Isnera, a przełamuje go dobre kilka razy i po raz kolejny udowodnił, że w tenisie nie gra się samą siłą, a również głową k: Ogólnie dzień udany dla faworytów, większość raczej bez kłopotów w trzech setach wygrała swoje pojedynki, szczególnie cieszą wyniki Blake'a, Del Potro no i Marata .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:48, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Roger i Hewitt oddalic swoim rywalom po 3 gemy ,lepiej chyba zacząć nie mozna,jak widac Darcis niespodzianki nie sprawił,nie sprawi tez jej kolejny rywal Lleytona,świetnie zaczął Marat,Ernests nie mial nic do powiedzenia,dziwi mnie przegrana Stepanka z Spadeą po 2 gładkich setach,nagle taka obnizka formy...,niemam pojecia co dzieje sie z Ljubo,nie dosc ze przegrał z kwalifikantem,to jeeszcze poraz kolejny w meczu zdazylo mu sie przegrac seta do 0 :wstyd: jutro pierwsze mecze 2 rundy ,Roddick zagra z Berrerem i problemów mieć nie powinien
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 13:52, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
foworyci bez wiekszcyh problemow,federer wygral z argentynczykiem 6-0 6-3 6-0 co bylo spowodowane dobra gra Rogera jak i slabiutka hartfielda,jako taki test formy Rogera moze byc mecz z Santoro.wygral rowniez Hewitt co mnie osobiscie bardzo cieszy,Safin wlasnie co o nim myslicie??nie gra tak jak dawniej ale wydaje mi sie ze z forma nie jest zle.djokovic pierwsze dwa sety koncert gry dobra forma serba,byle tylko nie przedluzal sobie czasu trwanie meczy,no i wygral nalbandian i wydaje sie byc w formie.dzisiaj Roddick i Rafa,amerykaninowi moze nie byc latwo z Berrerem :kwasny: a rafa powinnien bez wiekszych problemow poradzic sobie z francuzem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:41, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Federer wygrał bardzo wysoko ale nic szczególnego nie pokazał, to raczej Hartfield raził nieporadnością przy najprostszych piłach,Fedowi brakuje jeszcze ogrania i to bardzo wyraznie widac przy uderzeniach z backhendu wiec dobrze ze 1 runde mial tak łatwą bo co bystrzejszy przeciwnik mógł trochę popsuć wizualną statystykę meczu, Santoro wygrał również b.łatwo i przekonująco z Isnerem,ale nie sądze żeby ugrał więcej niż 10 gemów z Rogerem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:28, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dzisiejszy dzień w Australii zakończył przecudownie Same dore nowiny. Ale inaczej byc nie mogło, bo jak sie włacza w nocy tv i widzi sie baghdatisowy usmiech to dzień musi byc udany. Kolejna runda i będziemy mieli prawie megahit - Safin vs Baghdatis, ten mecz napewno nic z nuda nie będzie miał związanego. Dzisiejszy wynik Marata :zdziwko: może tylko napawac optymizemem jego fanów, ja w jego możliy powrót nie wierze...
Ku wszelkich spekulacji co do wielkości Isnera, dzis Santoro udowodnił, ze nie taki straszny ten John jest. Rewelacyjnie musieli sie razem prezentowac na korcie. Zatem czeka nas uczta tenisowa z Fabricem i Rogerem w roli głównej
Ostatnio zmieniony przez Nula dnia Wto 17:29, 15 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:46, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Masta_Blasta napisał: | Federer wygrał bardzo wysoko ale nic szczególnego nie pokazał, to raczej Hartfield raził nieporadnością przy najprostszych piłach,Fedowi brakuje jeszcze ogrania i to bardzo wyraznie widac przy uderzeniach z backhendu wiec dobrze ze 1 runde mial tak łatwą bo co bystrzejszy przeciwnik mógł trochę popsuć wizualną statystykę meczu |
W zasadzie wszystko sie zgadza, z tym ze bede sie upieral ze jak na ostatnie 1 rundy turniejow WS Roger zaprezentowal sie bardzo korzystnie.
Tak glodny gry nie byl zarowno w meczu z Jenkinsem na USo , Gabashvilim na Wimblu czy z Diego na RG.
Dzis nie odpuszczal przy gemach serwisowych Diego nawet majac 3,4-0, widac bylo w nich chec i ochote do gry.
No i oczywiscie kilka "perelek" znowu wyszlo ze szwajcarskiej fabryki.
Serwis funkcjonowal jak zwykle bardzo dobrze, czyli raczej wypracowywal Fedowi duza przewage sytuacyjna w dalszej wymianie, choc i 11 asów tez udalo sie zaaplikowac.
Po meczu Szwajcar niezwykle szczesliwy i usmiechniety, co uwidocznilo sie podczas wywiadu z Jimem Courierem, ktory z tego co udalo mi sie uslyszec probowal podpytywac Federera o przezyty ostatnimi czasy okres wakacyjny. Rogerowi dopisywalo takze poczucie humoru ktorym wprawial w dosc glosny smiech kolorowa publike na Rod Laver Arena.
Bh rzeczywiscie funkcjonowal najslabiej chociaz kilka winnerow tam poslal zwlaszcza wzdluz linii.
Hartfield troche mnie zawiodl, to nie byl ten gracz ktory tak korzystnie zaprezenotwal sie w ostatnim meczu tych panow w Paryzu.
W zasadzie poza 2 niezlymi defensywnymi lobami i jedna kontra po smeczu Szwajcara fajerwerkow w jego grze nie bylo. Za to niemilosiernie duzo psul wskutek czego w dzisiejszym meczu byl typowym "kelnerem".
A co do tego co napisala Aneta to to jest przykre :/
Nie chodzi mi o to ze obaj graja na powaznie, tylko mam na mysli glownie zdarzenie po wygraniu 1 gema w meczu przez Argentynczyka. Publicznosc podniosla glos i w zasadzie trudno jej sie dziwic, Diego sam podniosl rece w gescie triumfu ale podejrzewam ze dla jego podswiadomosci bylo to uwlaczajace.
Po meczach I rundy w zasadzie z grona faworytow wykluczyc mozna tylko Murraya bo jako jedyny na kort , przynajmniej w singlu, podczas tegorocznego Ao nie wyjdzie. Natomiast reszta pretendentow wygrala swoje 1 mecze w niesamowicie imponujacym stylu zachowuja przy tym duzo sil , a to bardzo istotne gdyz w Melbourne ponad 30 - stopniowe upaly jak co rok udaja sie we znaki, choc 1 dnia temperatura zdawal sie spasc o "kilka kresek".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:49, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: |
Hartfield troche mnie zawiodl, to nie byl ten gracz ktory tak korzystnie zaprezenotwal sie w ostatnim meczu tych panow w Paryzu.
W zasadzie poza 2 niezlymi defensywnymi lobami i jedna kontra po smeczu Szwajcara fajerwerkow w jego grze nie bylo. Za to niemilosiernie duzo psul wskutek czego w dzisiejszym meczu byl typowym "kelnerem".
A co do tego co napisala Aneta to to jest przykre :/
Nie chodzi mi o to ze obaj graja na powaznie, tylko mam na mysli glownie zdarzenie po wygraniu 1 gema w meczu przez Argentynczyka. Publicznosc podniosla glos i w zasadzie trudno jej sie dziwic, Diego sam podniosl rece w gescie triumfu ale podejrzewam ze dla jego podswiadomosci bylo to uwlaczajace.
". |
Co do tego co napisala Aneta ... to ja mysle wręcz przeciwnie niz
Dawid . tzn. jestem zdania ze Diego w chwili gdy zdobywał pierwszego gema w meczu pomyslał : " Dla takiej chwili warto bylo zostac zawodowym tenisistą :] wieczór , pelne trybuny wielkiego obiektu , i ten ogłuszający aplauz . Szkoda tylko ze tak jak napisales poza tą sytuacją jeszcze tylko trzy czy cztery razy Argentynczyk zasłuzył na gorące brava . Spora w tym zasługa Rogera oczywiscie ktory jak to ma w zwyczaju błyszczal zwlaszcza spokojem , technika , precyzja uderzen i umiejętnoscia gry kontowej , Hartfield na pewno chciał , starał sie zostawic po sobie jak najlepsze wrazenie tyle tylko ze zwykle przy takiej skutecznosci Rogera zwykle nie ma co zbierac , i tak tez bylo tym razem . Diego calkiem niechcący wyswiadczył tez mi przysluge , zwlaszcza podczas swoich gemow serwisowych , bo znow sobie przypomnialem jak piłke do gry wprowadza ... Gaston Gaudio
Ja to bym na miejscu Diego radowal sie ze mogl odegrac jakąs role w najspanialszym tenisowym teatrze , nawet jesli byla to rola statysty . Z innych wynikow cieszy wygrana Marata oczywiscie , ale badz szczerzy Ernest delikatnie mowiąc zagral grubo ponizej swoich mozliwosci i oczekiwan , i wlasciwie nie moze miec pretensji o to ze w tie-breaku sedzia zrobił z niego wała , dobrze by bylo gdby na przyszlosci sie nauczył ze grac to trzeba od pierwszego gema a nie jak juz jest z grubsza pozamiatane . Teraz juz z nieierpliwoscia czekam na starcie Safina z Marcosem , nie chem zapeszac ale jakby Niedzwiadek odprawił w podobnym stylu Cypryjczyka , no to wiekszosc "elity" na nowo zaczela by sie bac MARATA SAFINA !
P.S
Elena mysle ze nasze serca sa szeroko otwarte na ewentualny sukces Cara i nie obchodzi mnie to ze do tego droga daleka jak stąd na Madagaskar :]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:36, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Sydney napisał: |
Elena mysle ze nasze serca sa szeroko otwarte na ewentualny sukces Cara i nie obchodzi mnie to ze do tego droga daleka jak stąd na Madagaskar :] |
Co sie tyczy otwierania czegokolwiek przypomniało mi sie takie coś: jak Ci już wszystkie drzwi zatrzasną to pakuj sie do środka przez otwarte okno :] I tego będę (-dziemy ) sie trzymać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 8:59, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
pewnie nie jesteście zadowoleni dzisiaj Wawrinka przegrał
na dodatek przegrał Robredo, zwaliłam swoje typowanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
andy23
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 9:56, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
He he, co z tego ze przegrał Wawrinka i Robredo, ważne że Rafa wygrał łatwo lekko i przyjemnie. Oj chyba mu sie ta nowa nawierzchnia podoba:-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:15, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
no widzisz, też się cieszę
ale na tym forum jest bardzo wielu wielbicieli Wawrinki
Gasquet w trzeciej rundzie, niestety kosztem Lopeza
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Śro 12:12, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Tez mi szkoda boskiego Lopeza i ta druzgocaca porazka Robredo :kwasny: ciekawe co on robil w przerwie po sezonie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:12, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
gosea napisał: | i ta druzgocaca porazka Robredo :kwasny: ciekawe co on robil w przerwie po sezonie |
Jak to co ! Flirtował z Aną Ivanovic to pewne
Tomy tak naprawde powinien odpasc juz w poniedzialek jako jeden z pierwszych , ale na jego szczescie trafił na grajka bez instynktu kilera , a Fish to zbyt gruby kozak zeby nie skorzystac z wakacyjnej formy Hiszpana , no i przy okazji zrewanzował sie za ubiegloroczna porazke na Us Open ( oddał wtedy wygrany mecz ) . Zemsta stala sie w tym przypadku rozkoszą Mardego :] a co ciekawe Tommy drugi raz z rzedu w tak kiepskim stylu odpada z grand sleama ( szesc gemow ugrał tez z Gulbisem w Us open 07 ) zastanawiające to .
Tymczasem Tsonga z najwieksza przyjemnoscią korzysta z "przywileju Murraya" i wygląda na to ze spokojnie pokona jeszcze jeden szczebelek drabinki i dopiero wtedy stanie przed powazniejszą lamigłowką w postaci Gasqueta , bo ten wczesniej oczywiscie zrobi sobie powtorke z rozrywki
( z Sydney ) i znow bezlitosnie obnazy dziurawy bekhend Andreeva .
Nadal chwalic nie mam zamiaru , bo jego reaktywacji nie widzialem , tym niemniej wynik jego meczu z Serrą wrazenie robi , a tak na marginesie to Francuz rozczarowywuje kiedy tylko sie da , a popmyslec ze Trojkolorowi widzieli w nim zadatki na nowego Fabrica Santoro , wracając do Nadal to moze szkodzi mu gra przy sztucznym swietle ? Tak czy siak Parrera powinien juz teraz lekko , łatwo i przyjemnie dojsc tam gdzie zatrzymał sie przed rokiem , kurcze tylko ze tam tez nie wpadnie na kogos kto mogłby mu zrobic jakąs krzywde , Armagedon normalnie , Nadal bedzie w finale .
Ostatnio zmieniony przez Sydney dnia Śro 13:14, 16 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|