|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 15:18, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Nie miałam na myśli że popadnie w panikę. O zgrozo. Prędzej że popadnie z powodu nieumiejętności skupienia na korcie na naprawdę ważnym meczu. To co powiedziałeś o jego zachowaniu to też podejście. Z kiepskimi zawodnikami się nie wytęża, zbiera siły na ważne pojedynki, skoro są słabi w jakimś momencie i tak ich przełamie. Natomiast z tymi silniejszymi, z tego co mówisz (o jego podejściu) to temperuje sobie zawodników, wie że musi się wysilić i dać z siebie coś, czego mu zabrakło np. w meczach z gorszymi. Dlatego tych lepszych odprawia do domu.
Widziałam dzisiaj jego mecz z Blakiem. Nie poszedł mu mecz (czyżby to.. traktowanie Blaka lekceważąco jako złego zawodnika czy ten brak skupienia cholerny?) A raczej nie poszedł obu. Blake to dobry tenisista, na przegranej zaważyło jego podejście do Federera. Napięcie i brak koncentracji, bo pewnie w głowie bujały się myśli o bardzo upragnionej wygranej. Już poddał się w drugim secie bo pierwszy mu nie poszedł. Kiepścizna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
damian123
Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:21, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dokładnie zgadzam się z Masta Blasta.Roger zawsze tak robi że męczy się w pierwszych rundach ale jak już staje na jego drodze godny przeciwnik to równie godnie odprawia go do domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 15:24, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Czyli jak? Zlekceważył Blake? Bo sam się nie popisał umiejętnościami z nim w grze. Tak naprawdę gdyby Blake tylko chciał mógłby go pokonać. Bez przesady Federer nie jest jakimś bogiem. Ale jak mówili komentatorzy, Blake nie ma ducha walki. Poddał się już w drugim secie. Typ tenisisty któremu jak nie pójdzie już coś od początku to zawala resztę. :wstyd:
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 15:27, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:28, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
safin my hero napisał: |
Widziałam dzisiaj jego mecz z Blakiem. Nie poszedł mu mecz (czyżby to.. traktowanie Blaka lekceważąco jako złego zawodnika czy ten brak skupienia cholerny?) A raczej nie poszedł obu. Blake to dobry tenisista, na przegranej zaważyło jego podejście do Federera. Napięcie i brak koncentracji, bo pewnie w głowie bujały się myśli o bardzo upragnionej wygranej. Już poddał się w drugim secie bo pierwszy mu nie poszedł. Kiepścizna... |
Ja nie wim czy ty kiedykolwiek widziałas mecz rogera z Blakem oprocz tego dzisiejszego. Zgadzam się James to świetny zawodnik, ale on niestety zawsze tak podchodzi do meczy z Rogerem. On je po prostu przegrywa na wstępie. Niestety, niewiara w niczym nie pomaga, dlatego H2h jest taki jaki jest, jeden set wygrany na 7 meczy? Taki jest james ni nic na to nie poradzimy. On może grac na 1000% a Roger na 50% a wynik jest znany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:34, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
nie, nikt tu nie mowi o lekcewazeniu
wszyscy wiemy ze problem Rogera lezy w głowie a nie w umiejetnosciach czy kondycji
jesli na przeciwko stoi Blake z takim podejsciem jak dzisiaj
to Roger podswiadomie sie wyłacza, jednoczesnie zdajac sobie sprawe ze swej przewagi
nie skupia sie na tym aby "powrócic" bo mu wystarczy ze zagra spiewajaco kilka gemow na cały mecz
Roger nie jest cyrkowcem aby sie popisywac umiejetnosciami
on ma wygrac turniej
a gdyby ciocia miała wasy... własnie o to chodzi ze Blake nie jest w stanie grac lepiej z Rogerem, o tym mówie od samego pocztaku
a na zdaniu komentatorów to bym sie nie opierała specjalnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:18, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
safin my hero napisał: | Czyli jak? Zlekceważył Blake? Bo sam się nie popisał umiejętnościami z nim w grze. Tak naprawdę gdyby Blake tylko chciał mógłby go pokonać. Bez przesady Federer nie jest jakimś bogiem. Ale jak mówili komentatorzy, Blake nie ma ducha walki. Poddał się już w drugim secie. Typ tenisisty któremu jak nie pójdzie już coś od początku to zawala resztę. :wstyd: |
Właśnie wielu tenisistów chce a nie może pokonać Szwajcara,gdyby każdy kto "gdyby tylko chciał" go ogrywal to Roger byłby 101 a nie 1.
I jest na swój sposób bogiem tenisa,bo trudna nie nazwać tak człowieka który jest chyba jednym z największych dominatorów sportowych w historii.Nikt chyba tak nie zdominował swojej sportowej domeny wcześniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:30, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Bogiem tenisa nie jest, w twoim przekonaniu rysuje się to całkiem inaczej i nie mam zamiaru tego zmieniać bo to sprawa gustów i poglądów. I gdyby chciał to mógłby. Dlaczego większość zakłada że Federer to wojownik wszech czasów? Nie mydlimy sobie oczu, dzisiaj nie dał pokazówy, zobaczymy co dalej.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 16:32, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
damian123
Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:35, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ta za to Safin jest bogiem tenisa :rotfl: :rotfl: Roger to Bóg,dominator,terminator itd w tenisie.I nawet ty tego nie zmienisz
|
|
Powrót do góry |
|
|
safira
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z piekła rodem ]:> Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:39, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
safin my hero napisał: | I gdyby chciał to mógłby. |
Więc uważasz, że taki "statystyczny/przykłądowy Blake" wychodzi na kort i myśli sobie: "Ooo, gram z Fedziem, z Fedziem daleko nie pojedziem. Nie chce mi się z nim wygrywać, bo i po co."?
Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Taki "statystyczny Blake" nie da rady wygrać z Fedem niekoniecznie tenisowo, on poprostu jest na straconej pozycji, bo mimo, ze chce wygrac (sportowiec od tego jest, żeby wygrywać) to nie wierzy, ze taka możliwość istnienije i nic na to nie poradzi. Na zawodnika składa się jego część fizyczna, techniczna i mentalna. Jeżeli któraś z nich jest "niedorozwinięta" to znaczy, ze zawodnik nie przegrywa dlatego, że mu się nie chce wygrywać (co wynika ze stwierdzenia "jakby chciał to by wygrał"), ale dlatego, ze wygrać poprostu nie potrafi.
Ostatnio zmieniony przez safira dnia Śro 16:41, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:39, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Roger większość meczy wygrywa psychicznie. Niedoświadczony zawodnik lub jakiś player z dalszego miejsca wychodząc na mecz przegrywa go. Czemu? Federer wyrobił sobie już renomę dominatora i niszczyciela. I w tym momencie tworzy się słabszemu myśl, że i tak nie wygra bo to jest FEDERER!
Tak samo powiedział Berrer przed meczem z Roddickiem. Najważniejsze jest aby nie przestraszyć się jego serwisu. No ale niestety poleciał. Widać, że wziął sobie do serca te słowa Philipp i wygrał z Andy'm, ponieważ atakował i nie bał się serwisu.
Połowa meczu to psychika a druga to umiejętności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:22, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
safin my hero napisał: | Bogiem tenisa nie jest, w twoim przekonaniu rysuje się to całkiem inaczej i nie mam zamiaru tego zmieniać bo to sprawa gustów i poglądów. I gdyby chciał to mógłby. Dlaczego większość zakłada że Federer to wojownik wszech czasów? Nie mydlimy sobie oczu, dzisiaj nie dał pokazówy, zobaczymy co dalej. |
ad. drugie wytłuszczenie:
patrz post safiry;
a ja Ci powiem cos w tajemnicy: on bardzo chce, tylko na razie nie moze...
ad. trzecie wytłuszczenie:
nie dał, bo
a) nie musiał
b) to nie pokazoówka tylko turniej wielkoszlemowy
ad. pierwsze zdanie Twojego postu
mylisz pojecia, moja droga, sprawa wielkosci Federera nie jest kwestia gustu, jest bezsprzecznym faktem; natomiast kwestia lubienia kogos, to zupełnie inna bajka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:34, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
safin my hero napisał: | Bogiem tenisa nie jest, w twoim przekonaniu rysuje się to całkiem inaczej i nie mam zamiaru tego zmieniać bo to sprawa gustów i poglądów. I gdyby chciał to mógłby. Dlaczego większość zakłada że Federer to wojownik wszech czasów? Nie mydlimy sobie oczu, dzisiaj nie dał pokazówy, zobaczymy co dalej. |
To nie jest kwestia gustów tylko faktów.
Wielkości tenisisty nie określa się na podstawie jednego słabszego turnieju tylko całokształtu jego kariery,a ranking i wygrane turnieje są najmocniejszymi argumentami.
W ogóle nie za bardzo rozumiem twój sposób pojmowania tenisa,
dla ciebie Roger nie jest fenomenem bo da się go pokonać?
Pokonać da się KAŻDEGO tylko kwestia czy znajdzie się na to sposób i jak często się tego dokonuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:37, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
keti napisał: | safin my hero napisał: | Bogiem tenisa nie jest, w twoim przekonaniu rysuje się to całkiem inaczej i nie mam zamiaru tego zmieniać bo to sprawa gustów i poglądów. I gdyby chciał to mógłby. Dlaczego większość zakłada że Federer to wojownik wszech czasów? Nie mydlimy sobie oczu, dzisiaj nie dał pokazówy, zobaczymy co dalej. |
ad. drugie wytłuszczenie:
patrz post safiry;
a ja Ci powiem cos w tajemnicy: on bardzo chce, tylko na razie nie moze...
ad. trzecie wytłuszczenie:
nie dał, bo
a) nie musiał
b) to nie pokazoówka tylko turniej wielkoszlemowy
ad. pierwsze zdanie Twojego postu
mylisz pojecia, moja droga, sprawa wielkosci Federera nie jest kwestia gustu, jest bezsprzecznym faktem; natomiast kwestia lubienia kogos, to zupełnie inna bajka |
no tak keti, turniej wielkoszelmowy.
istna nuda bez przejawów pokazówy...
a tak na poważnie. CHYBA każdy kto ogląda AO liczy na ciekawy mecz? To miałam na myśli pisząc pokazówę.
Dla mnie Roger nie jest fenomenem. Przeważnie mam inne zdanie niż reszta. Ja nie widzę nic w nim szczególnego, nie wiem za jaką sprawą. To że jest w rankingu jeden nie znaczy że będzie zawsze. Ktoś go i tak kiedyś pokona.
Safira.
Taki "statystyczny Blake" nie da rady wygrać z Fedem niekoniecznie tenisowo, on poprostu jest na straconej pozycji, bo mimo, ze chce wygrac (sportowiec od tego jest, żeby wygrywać) to nie wierzy, ze taka możliwość istnienije i nic na to nie poradzi.
o zgrozo. O TYM to pisałam w paru poprzednich postach inaczej formułując zdanie. Tylko cytujecie te ekh.. najmniej istotne kawałki typu mógłby? :]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 19:42, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:43, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
safin my hero napisał: | keti napisał: | safin my hero napisał: | Bogiem tenisa nie jest, w twoim przekonaniu rysuje się to całkiem inaczej i nie mam zamiaru tego zmieniać bo to sprawa gustów i poglądów. I gdyby chciał to mógłby. Dlaczego większość zakłada że Federer to wojownik wszech czasów? Nie mydlimy sobie oczu, dzisiaj nie dał pokazówy, zobaczymy co dalej. |
ad. drugie wytłuszczenie:
patrz post safiry;
a ja Ci powiem cos w tajemnicy: on bardzo chce, tylko na razie nie moze...
ad. trzecie wytłuszczenie:
nie dał, bo
a) nie musiał
b) to nie pokazoówka tylko turniej wielkoszlemowy
ad. pierwsze zdanie Twojego postu
mylisz pojecia, moja droga, sprawa wielkosci Federera nie jest kwestia gustu, jest bezsprzecznym faktem; natomiast kwestia lubienia kogos, to zupełnie inna bajka |
no tak keti, turniej wielkoszelmowy.
istna nuda bez przejawów pokazówy...
a tak na poważnie. CHYBA każdy kto ogląda AO liczy na ciekawy mecz? To miałam na myśli pisząc pokazówę.
Dla mnie Roger nie jest fenomenem. Przeważnie mam inne zdanie niż reszta. Ja nie widzę nic w nim szczególnego, nie wiem za jaką sprawą. To że jest w rankingu jeden nie znaczy że będzie zawsze. Ktoś go i tak kiedyś pokona. |
nie, zawsze nie bedzie
a kiedys nawet skonczy kariere wiesz?
a jeszcze kiedys to nawet umrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:44, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
keti napisał: | safin my hero napisał: | keti napisał: | safin my hero napisał: | Bogiem tenisa nie jest, w twoim przekonaniu rysuje się to całkiem inaczej i nie mam zamiaru tego zmieniać bo to sprawa gustów i poglądów. I gdyby chciał to mógłby. Dlaczego większość zakłada że Federer to wojownik wszech czasów? Nie mydlimy sobie oczu, dzisiaj nie dał pokazówy, zobaczymy co dalej. |
ad. drugie wytłuszczenie:
patrz post safiry;
a ja Ci powiem cos w tajemnicy: on bardzo chce, tylko na razie nie moze...
ad. trzecie wytłuszczenie:
nie dał, bo
a) nie musiał
b) to nie pokazoówka tylko turniej wielkoszlemowy
ad. pierwsze zdanie Twojego postu
mylisz pojecia, moja droga, sprawa wielkosci Federera nie jest kwestia gustu, jest bezsprzecznym faktem; natomiast kwestia lubienia kogos, to zupełnie inna bajka |
no tak keti, turniej wielkoszelmowy.
istna nuda bez przejawów pokazówy...
a tak na poważnie. CHYBA każdy kto ogląda AO liczy na ciekawy mecz? To miałam na myśli pisząc pokazówę.
Dla mnie Roger nie jest fenomenem. Przeważnie mam inne zdanie niż reszta. Ja nie widzę nic w nim szczególnego, nie wiem za jaką sprawą. To że jest w rankingu jeden nie znaczy że będzie zawsze. Ktoś go i tak kiedyś pokona. |
nie, zawsze nie bedzie
a kiedys nawet skonczy kariere wiesz?
a jeszcze kiedys to nawet umrze |
to mnie zaskoczyłaś. :]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|