|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:46, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Baghdatis jest w formie i nie powinien mieć problemów z Hewittem. Może mu się po drodze zdarzyć jakiś kryzys, jak w pojedynku z Safinem, ale wątpię, aby trwał dłużej niż seta. Moją uwagę przykuwa inny mecz: Roddick-Kohlschreiber. Ciężko powiedzieć w jakiej formie jest Amerykanin, bo nie spotkał jeszcze godnego siebie przeciwnika. Z kolei Niemiec zaliczył wspaniały początek sezonu i trzecia runda AO z pewnością go nie zadowoli. Kluczem do spotkania, jak w każdym meczu z udziałem Roddicka, będzie return. Jeśli Philip poradzi sobie z podaniem Andy'ego będzie miał sporą szansę na sprawienie niespodzianki. Jednak nie jest to zadanie łatwe. Może w końcu trafi się jakiś mecz nie tylko emocjonujący, ale stojący też na niezłym poziomie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:52, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
keti napisał: |
opowiedzcie angdotke o safinetkach, bo ja tylko ogladałam na kompie wynik on-line, pliiiissss |
No co tu opowiadać. Chłop przyjechał do Melbourne w pańskim roku 2002 z tabunem blond długonogich panienek. W głowie było mu absolutnie wszystko tylko nie tenis i tak naprawde jak on dotarł wtedy do finału, pokonując po drodze Sampa jeszcze (!) tego nikt kto żył nie wie :zdziwko: Chodziły ploty o mega grubych imprezach, a przed finałem Marat tak "poszalał" podobno, że stopień rozkojarzenia w trakcie tego spotkania było na poziomie Himalajów. W sumie sam zainteresowany oczywiście nigdy sie nie przyznał wprost do tego (a kto by to zrobił), ale fakt iż sobie wtedy prawdopodobnie "poużywał" wyszło w wypowiedzi, której kiedyś Marat udzielił na temat przedmeczowego sexu. Powiedział, że seks działa na niego mega rozluźniająco i jest to dla niego tak duża dawka emocji i unika go przed meczami bo najnormalniej czułby sie na korcie jak zagubione dziecię :hyhy: . A wogóle jeszcze wtedy jak ktokolwiek pytał sie go o Safinetki to on z rozbrajającą szczerością odpowiadał, że on nie zna tych pań, że to są znajome jakichś tam znajomych i inne tego typu pitu pitu.
Także Marat potrafi :]
Ostatnio zmieniony przez Alice dnia Czw 19:55, 17 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:37, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Elena napisał: | Chodziły ploty o mega grubych imprezach, a przed finałem Marat tak "poszalał" podobno, że stopień rozkojarzenia w trakcie tego spotkania było na poziomie Himalajów. W sumie sam zainteresowany oczywiście nigdy sie nie przyznał wprost do tego (a kto by to zrobił), ale fakt iż sobie wtedy prawdopodobnie "poużywał" wyszło w wypowiedzi, której kiedyś Marat udzielił na temat przedmeczowego sexu. |
Ilez to osob bylo w szoku kiedy Safin wyznal ze dal z siebie wszystko podczas finalu ale to nie bylo to bo poprzedniej nocy przesadnie zabalowal na imprezie urodzinowej. Rzecz rzeczywiscie niewyobrazalna jak przed meczem finalowym w turnieju Ws mozna oddac sie rozkoszy balowania i imprezowania.
Najlepszy byl wtedy ToJo ktory odbierajac puchar rzekl: "Happy Birthday Marat ". W sumie mimo ze obdarl go z marzen , to nie wypadalo nic innego powiedziec.
Cytat: | Także Marat potrafi :] |
Oj potrafi , wszak jak Pan Karol mawia : " ten czlowiek nie mieści się w żadnych schematach".
Dzis tez to pokazal po raz kolejny majac wahania formy w trakcie meczu.
Poczatek slaby , metrowe auty , nerwowe gestylacje, demontrowanie swojego niezadowolenia, krzyki, zlosc i rzucanie rakieta Wyraznie brak pewnosci gry, wszystkie pilki kierowane na srodek w obawie rpzed niewymuszonymi bledami, monotonia.
Pozniej na RLA jak i na wszystkich polskich forach rozpoczal sie szal bo Safin zdawal sie wrocic do dawnej formy a rzut na pilke dajacy mu gema na 5-2 rewelacjyny. Wrocil ten wspanialy bh, zaczal trafiac w linie, ponownie wygrywal challenge z sedziami
Niestety chwila uniesienia choc dluga nie zakonczyla sie happy end-em.
Marcos pokazal w 5 secie coz znaczy wrocic do gry i zagral duzo madrzej. regularniej i konsekwentniej co dalo mu wans do 3 rundy.
Szkoda Cara bo naprawde walczyl i chcial wygrac tylko ze w jego przypadku juz chyba "chciec nie znaczy moc".
Niemniej pokazal kawal wspanialego tenisa i po raz kolejny udowodnil ile tenis stracil wraz ze spadkiem jego formy :/
Jeszcze kilka slow o meczu Federera z Fabrycym. Wspaniale to sie ogladalo , nie dal wyniku , ale dla piekna gry. Tu nie grano sila tylko intelektem. Ilez finezji , ilez polotu. Niesamowita akcja na samym pcozatku 2 gema w secie nr 2 jak Santoro odbijal sie od band i bronil seryjnie smecze Rogera az wreszcie Szwajcar wyrzucil pol metra w aut.
Po tym zagraniu Santoro okazal radosc niczym pilkarz po zdobyciu gola w finale Mundialu
Co do gry Federera to duzo lepszy mecz niz 1 spotkanie, lepiej funkcjonowal bh , znakomita gry przy siatce , zdecydowanie musi czesciej chodzic do sieci Szwajcar bo to i piekne i skuteczne. Wynik masakryczny ale inaczej byc nie moglo. Ekonomista Federer spieszyl sie do szatni bo upaly w Melbourne porazajace a sil trzeba zachowac jak najwiecej. Nie bylo sensu przedluzac, puszczac gre , zreszta same zachowanie Rogera jak chowal sie miedzy serwisami w cien swiadczy o tym ze on doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze nie ma co przeciazac akomulatora, bo 1 dzien przerwy to na lekka konserwacje a nie na doladowanie energetyczne.
No i koncowa sekwencja , slynne przejscie przez siatke - szacunek dla Wielkiego Magika, zapewne sam Roger doskonalem zdal sobie sprawe ze byc moze wiecej w zawodowym tourze z grajacym ostatni sezon w ATp Fabrycym nie poodbija.
Wynik masakryczny ale i odwrotny do piekna i estetyki jaka uraczyl nas ten mecz - to bylo male Święto.
Zaskakuje Blake ktory trzyma koncentracje caly mecz jak i Tipsarevic - po 5 setach w 1 rundzie teraz podolal Verdasco - oby problemy zdrowotne opuscily tego sympatycznego Serba.
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Czw 21:38, 17 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:50, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
zgadzam sie z Toba, Dun
dla mnie ten mecz- mimo ze to druga runda, mimo ze taki wynik - był prawdziwa ucztą
a przy ostatnich piłkach, to az mnie cos gardle scisneło
olbrzymia klasa i miłośc do tego co robią...
Santoro z Fedrerem rozegrali tak samo cudny mecz jakies dwa lata temu
wtedy byłam wsciekła bo nie nagrałam
ten mam - na wieczna pamiatkę
bo takie mecze to rzadkośc
ktos tu napisał, ze ten mecz był jak pokazówka... i to jest prawda
czapki z głow - dla obu Panów
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:54, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
keti napisał: | Santoro z Fedrerem rozegrali tak samo cudny mecz jakies dwa lata temu
wtedy byłam wsciekła bo nie nagrałam |
Zagrali kapitalne spotkanie podczas USo 2006 kiedy to konczyli dopiero w tie-breakach.
Grali tez 3 lata temu w Australii w 1 rundzie kiedy Federer oddal 4 gemy Francuzowi i po meczu powiedzial : "Zagralem dzis naprawde znakomicie , wszystko mi wychodzilo, szkoda ze trafilo na Fabrice'a "
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:26, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
pierwszy raz przeczytałam wypracowanie Duna
właśnie przy tej akcji ze smeczami zastanawiam się dlaczego Roger zepsuł?
czy po prostu zepsuł? czy był tak zszokowany że zepsuł? czy może zepsuł specjalnie żeby Santoro coś z tego biegania miał?
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:32, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: | keti napisał: | Santoro z Fedrerem rozegrali tak samo cudny mecz jakies dwa lata temu
wtedy byłam wsciekła bo nie nagrałam |
Zagrali kapitalne spotkanie podczas USo 2006 kiedy to konczyli dopiero w tie-breakach.
Grali tez 3 lata temu w Australii w 1 rundzie kiedy Federer oddal 4 gemy Francuzowi i po meczu powiedzial : "Zagralem dzis naprawde znakomicie , wszystko mi wychodzilo, szkoda ze trafilo na Fabrice'a " |
dokładnie chodzi mi o ten mecz
wiele bym dała zeby go miec
1 rundy Australii nie pamietam
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:39, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
aneta napisał: | pierwszy raz przeczytałam wypracowanie Duna
właśnie przy tej akcji ze smeczami zastanawiam się dlaczego Roger zepsuł?
czy po prostu zepsuł? czy był tak zszokowany że zepsuł? czy może zepsuł specjalnie żeby Santoro coś z tego biegania miał? |
I jak (wypracowanie) ?
A Federer pewnie przed ostatnim smeczem pomyslal: "Ten facet jest niesamowity" i tak sie Fabrycym zachwycil ze trzepnal ledwo lapiac zewnetrzne granice korytarza deblowego.
Dziś zaczynamy mecze 3 rundy wiec wartaloby tak troche calosciowo spojrzec na ten turniej.
Na dole nuuudno No jak nie spojrzec prawdzie w oczy? Nadal, Roddick i na tyle jezeli chodzi o naprawde grozne strzelby. Owszem jest Michaś, PHM czy Gasquet ale oni chyba bez zmian - "zapowiadaja sie". Tsonga namaszczany jest przez dzienniakrzy na nowego maestro ale czy to jest juz gracz na miare sukcesu w WS ? Tylko przy korzystnej drabinie , niby taka ma ale mimo calej symapatii dla tego grajka to jeszcze nie jest zagrozenie dla Rafaela, Rogera, Novaka czy Davida (daj Boze zebym sie mylil).
Na gorze z kolei potwierdzaja sie slowa osob ktore optowaly za mocniejsza polowka drabinki (m.in ja tam sie paletalem ) - mecze 4 rundy moga byc naprawde super obsadzone i tylko bol glowy organizatorom kogo do sesji nocnej wstawic.
Federer - Berdych - czerstwizna
Blake - Gonzo - co to za mecz
Djoko - Hewitt /Baghdatis - smiech na sali
Nalbi/Ferrero - Ferrer - pff
Tak na powaznie to az sie nie chce wierzyc ze taki uklad moze miec miejsce przy uczciwie wylosowanej drabinie - jednak moze.
Jak nie patrzec gracz z dolnej polowki bedzie uprzywilejowany w finale bo :
1. rywale raczej dogodniejsi,
2. w zw z powyzszym sily zostana zaoszczedzone,
3. 1/2 graja w czwartek, a naszpikowana gwiazdami gora w piatek
4. czy pkt nr 3 w tak zaawansowanej fazie turnieju (finał) ma znaczenie? Brak odpowiedzi , bo "twierdzic" na oczywiste (i chyba glupie) pytanie szkoda mi klawiatury.
To tylko obrazuje jak niebagatelne znaczenie w dzisiejszym tenisie ma przygotowanie fizyczne - najwieksze ( oczywiscie odnosnie graczy o odpowiednich umiejetnosciach bo nie mam tu na mysli Gregorego Carraza czy Lukasa Rosola tylko czolowa na dany moment "32" turnieju z absolutnie najwyzszej tenisowej polki).
:]
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Czw 23:44, 17 Sty 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:55, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
wypracowanie było ok
jakby tak na te połówki spojrzeć to dla mnie pierwsza jest bardzo nudna bo wiem ze w finale bedzie Fed, a druga już tak nie, bo nie wiem czy Rafa da rade
a patrząc na pojedyncze mecze nic nie znaczące w przekroju zwycięstwa w turnieju to oczywiście masz rację
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:52, 18 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A szanse Rafy coraz wieksze i coraz wyzej oceniane
Dzis widzialem fragmenty meczu Hiszpana z Simonem - Francuz nie mial argumentow , bombardujac swietnie biegajacego Hiszpana zdawal sobie sprawe ze musi zagrac na 250% swich mozliwosci by wygrac az 3 sety.
Nadal nie gral jakos super ale ze w zlej jest formie to powiedziec tego tez nie mozna.
Idzie na 1/4
Teraz ma PHM i pewnie wygra po raz kolejny. Paul zafundowal sobie maraton z Koubkiem i raczej po 2 partiach gry z Nadalem bedzie srpawial wrazenie pol-inwalidy.
Niemniej szacunek dla Paula. To co dzis zrobil to jest niebywale jak na tego czlowieka
Przegrywal 1-2 w setach i 0-3 w secie 4 ale udanie dogonil Austriaka i doprowadzil do 5 partii. W niej tez zaczal od 0-3 i znowu wrocil do meczu, wygrywajac ostatniego seta 8-6.
Znakomity Misza, swietny Tsonga, rzeznik Davydenko , troche zapomniany o nas Gasquet. Rzeczywiscie na tym dole tez nie musi byc tak nudno , zwlaszcza w kwestii polfinalisty z cwiartki nr 3.
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Pią 9:52, 18 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 1833
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 10:03, 18 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: |
Blake - Gonzo - co to za mecz |
Dun nie przekreslaj jeszcze Cilica Gonzalez nie zachwyca, ale wygrywa i gra dalej. Blake jednak robi lepsze wrazenie na tym turnieju i to raczej on stanie na przeciw Federera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:09, 18 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja Broń Boże go nie skreślam , tylko romzarzylem sie o wielkich meczach w "gwiazdorskiej" obsadzie stad taki typ. A Marin Cilić, mimo ze jakos nie kocham jego gry musze przynac czyni postepy i jego czas z pewnoscia nadejdzie. Jednak na chwile obecna pod wzgledem fizycznym nie jest gotowy by walczyc na rowni z doroslymi mezczyznami w tourze. Gonzo rzeczywiscie ciezko idzie ale koncentracja na obronie pkt srzed roku (jak najwiekszej ilosci) powinna wziac gore. To niesamowicie motywuje i czesto bylismy swiadkami jak bedacy w dolku formy gracze odzyskiwali ni stad ni zowad swoja wielka dyspozycje (Almagro w Valencii, Gaudio na Rg gdzie mial 2-0 z Hewittem czy chocby Safin w 2001 roku kiedy zameldowal sie w 1/2 a wczesniej i slabsza gra i slabasza forma i niestety urazy - jednak ten ranking i chec zachowania jak najwyzszej pozycji daje kopa.
No coz , will see
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Pią 10:10, 18 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:16, 18 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dun a mogłbys mi wytłumaczyc o co Ci chodzi w tym:
Cytat: | Djoko - Hewitt /Baghdatis - smiech na sali |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:21, 18 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
To pewnie o Bagietke mu chodzi, aż tak otwarcie by Ci nie podpadł :hyhy:
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:26, 18 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Elena napisał: | To pewnie o Bagietke mu chodzi, aż tak otwarcie by Ci nie podpadł :hyhy: |
no, ale wole sie upewnic
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|