|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:32, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Co to w ogole było w wykonaniu Rogera ??? :orany:
Niech ktos "ładnie" napisze co On wyprawiał
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:32, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no , opowiadac ci co ogladali
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:42, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Eee tam do dupy z taką polityką :/
Ciężkim fuksem Roger to wygrał, po trosze bo mu sie pod koniec kort rozszerzył () a po trosze bo Ruben zluzerował.
A juz tak na serio w pore te ataki do siatki wymyślił. Te kilka wypadów zmąciło koncept gry Hiszpana i wybiło go skutecznie z rytmu.
Nie kopie sie leżącego (Feda) ale ja to na obecną chwile szukam pozytywnego słowa i chyba nie znajduje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 1833
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 13:43, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No jaja nie z tej ziemi ten mecz. O ile w pierwszym secie wszystko bylo zgodnie z planem, tak pozniej sytuacja obrocila sie o 180 stopni. Federer wdajac sie w dlugie wymiany z Hidalgo raz po raz wywalał piłke w auty, jeden to nawet wylecial poza trybuny...
Szwajcar nijak nie mogl sie dobrac do bardzo dobrze grajacego Hidalgo i probowal go sciagac do siatki, co zabawne nawet i pod siatka wygrywal.
3 seta Federer zaczal katastrofalnie i bylo juz 4:0 i 5:1. Wydawalo sie ze pewnie grajacy Hidalgo spokojnie dobije Rogera, jednak chlopak strasznie spanikowal w koncowce 8 gema.
Zaczal psuc, denerwował sie tak bardzo ze mial klopot z wprowadzeniem pilki do gry. Przy stanie 5:4 mial juz tak sztywna reke ze drugi serwis byl naprawde bardzo wolny i znacznie to ulatwilo zadanie Federerowi, ktory skoncentrowal sie na maxa i wykorzystal niepewna gre rywala.
O tie breaku to juz nie ma co mowic bo to byla kpina w wykonaniu Ramireza...
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:43, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
arturo napisał: | Co to było wpadam do domu a tu ziemniak prowadzi 5-4 i serwuje potem się dowiedziałem, że było 5-2 , a w pierwszym secie 6-1 dla Feda
Roger wymęczył, ale z tego Hidalgo wyszedł na koniec wielki luzer, dziecko szczęścia ze Szwajcara, powo w Paryżu |
Po prostu tu wyszla klasa Federera, wreszcie pokazal, ze jest Mistrzem.
Po 1 - psul niemilosiernie, gral fatalnie, a najwazniejsza pilke meczu (5-4 i po 30) zagral jak nie on w tym meczu, pewnie i bezblednie.
Hidalgo luzer ? To, ze zaczal psuc dopiero pod koniec 3 seta to i tak super - zeby on gral caly czas na takim poziomie to bylby w top-30 a nie w top-100. Zgoda, zabraklo pary i nerwow pod koniec, ale nie wymagajmy od takiego gracza, by wytrzymywal psychicznie wazne punkty, jak Rafa czy dzis Roger> skoro zawodnikow z top-10 notorycznie zdarza sie frajerzyc, to dlaczego Ruben nie ma prawa?
Nie wiem, ale po tym co czytalem i slyszalem na temat gry Feda w 2 pierwszych setach ,a to co zobaczylem w ostatnich gemach, to sie zrobilem optymista
Mecz ciezki , ktory tylko potwierdza co to znaczy "hiszpanska szkola" w kopaniu ziemniakow. Jak Ci taki stanie okoniem i jeszcze trafi z dniem to naprawde mozna sie zmeczyc. I oczywiscie zdenerwowac
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Śro 13:47, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
karinka
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide) Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:44, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ja tytlko załuje ze tego nie widzialam, bo generalnie patrzac na wynik to mozna by sie zachwycac, ze miał taka zapaśc i z niej wyszedł
ale dopiero jak sie obejrzy to widac, czy rywal nie był w stanie zniesc presji zwyciestwa na Rogerem, czy rzeczywiscie Roger obudził geniusza w sobie który to geniusz sie troszke zdrzemnął
jestem ciekawa czy to wygrzebanie sie, moze dobrze rokowac na przyszłosc - tzn na ten turniej
z tego co mowi lena - raczej watpie
edit:
o a z tego co pisze Dawid to wręcz przeciwnie
to ja wole byc optymistką
a co z Miszą? czy ktos wie?
Ostatnio zmieniony przez karinka dnia Śro 13:45, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pamparampapa
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:46, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
W pierwszym secie było dobrze, Federer wygrał pewnie do 1.Potem zaczął psuć niemiłosiernie, serwis mu nie siedział, a jak nie było serwisu to i punktów nie przybywało na konto Szwajcara.Hidalgo spokojnie przebijał piłki, a Roger robił wszystko za niego.Nie wiem czym ta zmiana było spowodowana, ale w drugim secie oglądaliśmy też innego Hiszpana.Zaczął walczyć, a nawet do siatki biegał co mu przynosiło punkty.Rozegrał świetnego seta i wygrał do 3.Później ten 3 set.Dramaturgia niesamowita.Na początku pewne prowadzenie Hiszpana.przy stanie 5:2 wydawało się, że już wszystko wiadomo, a tu wyskakuje Federer, któremu wszystko wychodzi, wszystko trafia w kort, kończy, świetnie serwuje i na dodatek w pięknym stylu.Hiszpan nie wiedział co się dzieje i dał sobie urwać 4 gemy.Udało mu się ugrać jeszcze jednego gema, po to by dostać baty w tie breaku.
Poza tym szkoda Safina.Wydawało się, że po zwycięstwie z Mallisem będzie stać go na wyrównany mecz z Ferrerem.Mylne stwierdzenie.Pokpił sprawę i przegrał, niestety w nie ładnym stylu w dwóch dość łatwych setach do Hiszpana.Oglądałem tylko drugiego seta i Safin miał już przełamanie, jednak jak to on nie wytrzymał.Zaczął się kłócić z sędziami, supervisorem i złamał rakietę.Wszystko winne tylko nie on.
Przeciwnikiem Federera w 1/8 będzie Monfils.Wygrał dzisiaj z Karlovicem 7:6 6:1.Ivo nie słynie z gry na ziemi, więc zwycięstwo Francuza jak najbardziej spodziewane.Szkoda tylko, że w tym drugim secie ugrał jednego gema.No cóż Chorwat musi poczekać na trawę, gdzie będzie mógł zrobić użytek ze swojego serwisu.Gaelowi po raz kolejny przyjdzie spotkać się z Rogerem.Francuz jak najbardziej ma szanse na zwycięstwo, ale po tym co zobaczyłem w końcówce meczu Szwajcara może to być jednostronne widowisko pod dyktando Federera.
Davydenko bez większych problemów z Bollelim 6:2 7:6.W drugim secie Rosjanin trochę pokpił sprawę, bo prowadził wyraźnie, jednak ostatecznie mu się udało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:49, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zeby nie bylo , na wszelki wypadek sie wytlumacze
Ja nie neguje tego, ze Ruben sfrajerzyl, tylko podkreslam zachowanie Rogera.
Blake majac 6-1 1 seta, jakby pozniej zaczal psuc to przy stanie 2-5 w 3 zaczalby psuc jeszcze wiecej, oddajac rywalowi za darmo mecz.
Roger wrecz rpzeciwnie, zapomnial o autach, zaczal grac cholernie regularnie i pewnie. Jak widac, zadanie ogrania niemal bezblednego Rogera przeroslo Rubena.
W zasadzie nie dziwota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 1833
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 13:50, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dla rozładowania emocji powiem ze Sam Querrey wyrasta na najwieksza sensacje tegorocznego turnieju w Monte Carlo. Gosc ktorego styl gry w ogole nie pasuje do kortu ziemnego pokonuje najpierw stareg wyjadacza ziemi, Carlosa Moye, a tera pokonuje 6:1, 7:5 Seppiego.
Co do Federera to caly sezon gra slabo i dzisiejszy mecz tylko to potwierdza. Moment koncentracji i trafiania w kort wystarczyl na spanikowanego Hiszpana z okolic setnego miejsca w rankingu, ale pozniejszych rundach jakos nie widze Rogera. Z Monfilsem jeszcze pewnie sobie poradzi, ale w cwiercfinale i polfinale ciezkie przeprawy przed nim. Wydaje sie ze Nalbandian/Robredo lub Djokovic spokojnie wygraja z tak grajacym Federerem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:50, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Lena jest laik i opisuje to co widzi
No dobra wygrzebał sie bo to był jego obowiązek żeby to zrobić.
Ha ! a ja bym powiedziała, że Hidalgo to jest luzer bo nawet będąc numerem sto cośtam powinien sprawe doprowadzić do końca.
Ale wiecie co naszała mnie taka myśl, w ubiegłych latach jak Roger dochodził do finałów największych imprez na mączce i spisywał sie dobrze to RG nie wygrał.
Być może teraz będzie na opak hmmm, wiem wiem, że w tym szaleństwie nie może być metody
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:58, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No Roger ostatnio lubi płatac nam rozne figle
mam nadzieje, ze to ponownie byl mecz na "przetracie" podobnie jak z Rochusem przed tygodniem,. Najwyrazniej z gra nie jest najgorzej, skoro i w pierwszym secie i w drugim gral 'swoj' tenis, bo jak idzie to idzie, gorzej jak przeciwnik, gra lepiej niz Roger przypuszczal, wtedy koncentracja gdzies sie ulatnia i traci pewnosc gry.
Hidalgo nie wykorzystal do konca tej zapasci federera, a i Roger chyba obudzil sie w odpowiednim momencie.
A do Miszy dolaczyl Monaco, ktory tez nie dokonczyl meczu ;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:16, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Rafa programowo. Balem sie o Mario, zeby na rowerze nie odjechal
Za duzo nie ma o czym pisac, proponuje oddac juz Rafie tytuly w MC i Barcelonie i zaczac pisac w watku "rzymskim"
Wygral tenisista po prostu zdecydowanie lepszy w grze na kortach ziemnych.
A Almagro wygral 2 mecz w ciagu 2 tygodniu z Juanem Monaco, krecze Argentynczyka i Miszy niepokoja.
Querrey :zdziwko:
|
|
Powrót do góry |
|
|
pamparampapa
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:51, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Rafa łatwo i przyjemnie.To co zrobił z Chorwatem w pierwszym secie to była poezja.Ancic miał tylko dwie piłki kończące na swoim koncie!W całym secie ugrał 6 piłek, o 20 mniej niż Rafa.W drugim secie Mario zaczął grać.Myślałem, że swojego serwisu Hiszpan w tym meczu nie straci, a jednak trochę pokpił sprawę.Później Ancicowi udało się wygrać swoje dwa serwisy, a reszta Rafa.No cóż mecz bez historii.Król kortów ziemnych powrócił do swojego królestwa w chwale, a w jakiej jest formie okaże się jutro, gdy zagra JCF, który ograł Nieminena 6:3 6:3.Ciekawie się zapowiada te spotkanie, ale jak będzie nie wiadomo.Vamos Rafa!Witaj w swoim królestwie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:44, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem Dawid dlaczego coś ma zmienić się w Rzymie. Co to 3 tygodnie gry z rzędu dla takiego herosa jak Rafa Pewnie myślisz o wariancie hamburskim ale po pierwsze cuda mają to do siebie, że zdarzają się tylko raz, a po drugie forma Federera jest tak beznadziejna, że dojście do finału gdziekolwiek poza Estoril i Sopotem wydaje się czystą abstrakcją.
Dzisiejsze męczarnie Szwajcar przeszedł na własne życzenie, wyraźnie zestresowany Hiszpan w 1 secie nie pokazał absolutnie nic, natomiast wystarczyło, że Roger trochę popajacował, przeciwnik się rozochocił i cała gra posypała się niczym domek z kart. Iskierką nadziei jest błysk geniuszu w końcówce, ale nie sądzę, aby to zadziałało przeciwko bardziej wymagającemu rywalowi. Na szczęście teraz Gael, naprawdę cenię jego nieprzeciętną osobowość, ale pewnie znowu wyjdzie na kort przede wszystkim aby parę fikołków zrobić i Roger może ustabilizuje Swą grę na poziomie tego co pokazał przy stanie 2-5 w 3 secie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:53, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Woodies_Fan napisał: | Nie wiem Dawid dlaczego coś ma zmienić się w Rzymie. Co to 3 tygodnie gry z rzędu dla takiego herosa jak Rafa Pewnie myślisz o wariancie hamburskim ale po pierwsze cuda mają to do siebie, że zdarzają się tylko raz, a po drugie forma Federera jest tak beznadziejna, że dojście do finału gdziekolwiek poza Estoril i Sopotem wydaje się czystą abstrakcją. |
Ale ja ani przez chwile nie myslalem o Rogerze
2 tygodnie to sporo czasu, Rafa moze nieznacznie obmizyc loty, jakis grajek wejsc w forme zycia i moze byc ciekawie. Zreszta jak co roku na cegle z pewnoscia przytrafi sie jakis ciezki boj Rafie (2005 - Coria w Rzymie, 2006 - Fed w RZymie, 2007 - Kolia w Rzymie).
Jak widac, wszystko na Foro Italico, gdzie maczka jest szybsza
Poza tym w tym roku po Barcelonie nie ma rpzerwy i chocby nie wiem jakiego konia kondycja ma Rafa, to jednak jest czlowiek.
Ja ciagle jakos mam opory by przyznac ze tegoroczny sezon na cegle bedzie do bolu przewidywalny.
Skoro juz tak Roger zostal wywolany to sie bardzo boje jutrzejszej potyczki z Monfilsem. Niby co nie zabije Szwajcara to go wzmocni , ale Francuz juz w Miami pokazal, ze potrafi wypracowac przewage. Kto wie, czy jutro nie bedzie dodatkowo w stanie postawic kropke nad "i".
Ci mlodzi to niebezpieczni sa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|