Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asiek
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:01, 30 Lip 2008 Temat postu: Cincy R2: Blake def Simon 6/4 6/3 |
|
|
Dla mnie małe zaskoczenie. Jakim graczem jest James wszyscy wiedzą i zaskoczył mnie on wygraną nad dobrze dysponowanym Gilsesem.
Czy to koniec dobrej passy Francuza czy po prostu przemęczenie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:02, 30 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Tak to prawda...Ale Simon mógł wygrać pierwszego seta prowadząc 4-2
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monique
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rybnik Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:05, 30 Lip 2008 Temat postu: Re: Cincy R2: Blake def Simon 6/4 6/3 |
|
|
asiek napisał: | Czy to koniec dobrej passy Francuza czy po prostu przemęczenie... |
A może Blake nareszcie się obudził?
Dobrze by było.
Tak dalej James!
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:06, 30 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja wrecz przeciwnie - bym byl zaskoczony gdyby zmeczony Gilles pokonal dzis Blake'a. Faktycznie zaczelo sie obiecujaco, ale pozniej Simon byl tylko tlem dla skutecznego dzis Blake'a.
Francuz nie jest przyzwyczajony do tak czestego grania, a co dopiero sprostac takiej dawce gry na hardzie, ktory jest podlozem strasznie wyniszczajacym miesnie nog. Zmeczenie u Gillesa az nadto rzucalo sie w oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 1833
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 21:10, 30 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dokladnie, 3 tygodnie gry pod rzad na betonie musialo miec swoje skutki. Simon byl dzisiaj ociezaly, zabraklo swiezosci. Trzeba tez jednak oddac Blake'owi to ze kiedy bylo trzeba przejal inicjatywe i nie sfrajerzyl po raz 1549 w swojej karierze
|
|
Powrót do góry |
|
|
rusty Hewitt
Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:39, 30 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo cieszy wkoncu jakies pewne zwyciestwo Jamesa bo na gre tego zawodnika zawsze patrzy sie przujemnie. Jankes zagral dobry mecz, nie popelnial duzo bledow, staral sie tzrymac pilke w grze i w odpowiednim momencie zaatakowac. A u Simona az nadtwo bylo widac efekt zmeczenia, juz nie ta regularnosc (choc i tak lepsza niz u niektorych z pierwszej 100) i w efekcie przegrany mecz. Wydaje mi sie ze jezeli francuz odpocznie to na US OPEN moze byc groznie tym bardziej, ze bedzie pewnie wysoko rozstawiono w zwiazku z jego ostatnim awansem do ''15''.
Ostatnio zmieniony przez rusty Hewitt dnia Śro 21:39, 30 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:47, 30 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ta 15 pozycja Simona to dowod na to jak strasznie tam jest gesto poza Top-10. Roznice miedzy zawodnikami sa doslownie "na pol rundy" - czesto 1 mecz wiecej wygrany w turnieju od rywali daje awans o 5-7 pozycji. Fajna rzecz, szkdoa tylko, ze czolowka na samym szczycie juz nie jest tak punkotow solidarna
rusty Hewitt napisał: | Bardzo cieszy wkoncu jakies pewne zwyciestwo Jamesa bo na gre tego zawodnika zawsze patrzy sie przujemnie. |
Uwielbiam patrzec na tenis Jamesa. Jak jest "on fire" to naprawde nieprawdopodobnie efektowny i zywilowy tenis gra ten zawodnik. Szkoda tylko, ze tak grac mozna tylko 30-45 min w meczu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|