|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:17, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Monday, November 12, 2007
CENTER COURT start 3:00 pm
Mark Knowles (BAH) / Daniel Nestor (CAN) vs Arnaud Clement (FRA) / Michael Llodra (FRA)
Not before 5:00 pm
Nikolay Davydenko (RUS) vs Andy Roddick (USA)
Not before 7:30 pm
Roger Federer (SUI) vs Fernando Gonzalez (CHI)
Simon Aspelin (SWE) / Julian Knowle (AUT) vs Lukas Dlouhy (CZE) vs Pavel Vizner (CZE)
Shanghai Time
- 7 hours for Central European Time
- 13 hours for Eastern Time, USA
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Murad
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:16, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jutro drugi dzień rywalizacji w Szanghaju.
Czas na mecze w grupie czerwonej
Davydenko 0-4 Roddick
vs
2005 Australian Open
Australia Hard Q Roddick 6-3 7-5 4-1 RET
2004 Doha
Qatar Hard R32 Roddick 6-3 6-4
2003 St. Poelten
Austria Clay F Roddick 6-3 6-2
2002 Delray Beach
FL, U.S.A. Hard R32 Roddick 6-4 6-1
Bilans meczów wyraźnie wskazuje na Roddicka. Forma Amerykanina to duża niewiadoma. Rosjanin gra ostatnio bardzo słabo. Myślę, że wygra Roddick.
Gonzalez 0-10 Federer
vs
2007 Australian Open
Australia Hard F Federer 7-6(2) 6-4 6-4
2006 Basel
Switzerland Carpet F Federer 6-3 6-2 7-6(3)
2006 ATP Masters Series Madrid
Spain Hard F Federer 7-5 6-1 6-0
2006 ATP Masters Series Canada
Toronto, Canada Hard S Federer 6-1 5-7 6-3
2006 ATP Masters Series Monte Carlo
Monaco Clay S Federer 6-2 6-4
2005 Wimbledon
England Grass Q Federer 7-5 6-2 7-6(2)
2005 Roland Garros
France Clay R32 Federer 7-6(11) 7-5 6-2
2005 ATP Masters Series Monte Carlo
Monaco Clay R16 Federer 6-2 6-7(3) 6-4
2004 Hamburg AMS
Germany Clay R16 Federer 7-5 6-1
2004 Indian Wells AMS
California, USA Hard R32 Federer 6-3 6-2
Bilans mówi sam za siebie, Faworyt jest tylko jeden
|
|
Powrót do góry |
|
|
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:44, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo cieszy mnie zwycięstwo Nadala i dziwi porażka Djokovica. Czyżby David znowu chciał błysnąć formą - jak na USO? Jutrzejsze mecze nie zapowiadają się zbyt ciekawie. Roddick i Davydenko są bez formy, jednak wydaje mi się, że Amerykanin nie upadł jeszcze tak nisko jak Rosjanin, więc to on powinien wygrać. Mecz Federera i Gonzaleza nie zwiastuje wielu emocji. Chilijczyk ma problemy z ustabilizowaniem formy, więc nie wiadomo czego się po nim spodziewać, jednak na jego zwycięstwo nie ma, co liczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:00, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiac nie spodziewałam sie tak łatwej porazki Novaka, sezon daje mu sie we znaki może nawet bardziej niz Nadalowi. Bycie nr 3 wiele go kosztowało więc nie zdziwie sie jak przegra kolejne 2 mecze. Nadal tez nie pokazuje wielkiego tenisa, po dzisiejszym meczu ciągle mi sie wydaje, ze to gasquet bardziej przegrał niż Nadal wygrał. Ryskowi zabrakło siły uderzenia zza lini końcowej, grał za miekko jak na mecz z Nadalem. Pierwszego seta nie widziałam bo PSE podał błedna godzinę <_< , ale w 2 nastepnych jeden zdawałoby sie prosty błąd i cała gra Gasqueta się sypała. A co do Ferrera to może namieszać w tej grupie i wyjśc nawet z kompletem zwycięstw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pamparampapa
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:05, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie rozpoczęcie Masters Cup wymarzone.Zwycięśtwo Nadala i porażka Djokovica.Rafa się trochę męczył ale mam nadzieję, że było to spowodowane dobrą grą Francuza.Meczy nie widziałem i jutrzejszych też mi zobaczyć chyba nie jest dane :zdegustowany: .Na dzień dzisiejszy na wyjście z grupy złotej stawiam na wyjście Nadala i Djokovica.Co do grupy czerwonej ciekawi mnie jutrzejszy mecz Fedexa z Gonzem.Czylijczyk potrafi grać jak jest w formie i mam nadzieję, iż w takowej jest.Liczę na bardziej wyrównany pojedynek niż 10 pozostałych.Wielu tenisistów pokazało, że Fed nie jest niezniszczalny, więc czemu taki gracz jak Gonzalez miałby ze Szwajcarem nie wygrać?Oby diabelski Forehand Mano De Piedry funkcjonował w pełni :] .Co do meczu Roddick - Davydenko stawiam na Amerykanina.Roddick lepiej się spisuje od Rosjanina na szybszych nawierzchniach, więc większych problemów z Nikolayem mieć nie powinien.Davydenko dobrze spisuje się na każdej nawierzchni oprócz trawy, ale to jes raczej teren Roda .Na wyjście z tej grupy typuję...No kogo innego jak nie Szwajcara i...Fernando Gonzaleza :] .Uważam że będzie to czarny koń tych zawodów, a nie jakiś chłopaczek do bicia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 6:42, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No i juz sie posypaly usprawiedliwienia z Waszej strony do Novaka. Jak przgral z Santoro to nic o tym nie wspomnieliscie, a jak Andy z nim przegral to ze widac ze brak formy a Andy wracal po kontuzji. Rozumiem ze zmeczony, ale mozna sie skupic i zagrac na maxa pare spotkan. Jedno Wam powiem: Po tym meczu Novak nie jest zmeczony
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:19, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
dawid16 napisał: | Rozumiem ze zmeczony, ale mozna sie skupic i zagrac na maxa pare spotkan. Jedno Wam powiem: Po tym meczu Novak nie jest zmeczony |
Zeby to bylo takie proste to by "zjawisko braku formy" nie mialoby miejsca.
Novak Djokovic ma za soba bardzo dlugi i bardzo wycieczajacy sezon. Gral naprawde duzo , dlugo (chocby 2 5-setowki na Wimbledonu) i przy tym borykal sie z wieloma problemami zdrowotnymi (chocby marsz po final na Us Open). Serb mistrzem kondycji nie ejst stad bylo do przewidzenia ze kryzys wystapi i przyszedl chyba w najczesciej spotykanym momencie - koncowce roku.
Gry Novaka na przestrzeni styczen - listopad 2007:
Adelaide (5 mecz)
Ao (4)
Marsseille(1)
Rotterdam (4)
Dubai (3)
Iw (6)
Miami (6)
Mc (2)
Estoril (5)
Rzym (3)
Hamburg (3)
Rg (6)
Queens (2)
Wimbledon (6)
Umag (2)
Montreal (5)
Cincy (1)
Us Open (7)
Wieden (5)
Madryt (4)
Paryz (1)
Puchar Davisa (3)
Lacznie (z wczorajszym meczem ) w tym roku Serb rozegral 85 gier na najwyzszym poziomie, w tym 3 gry pieciosetowe i to nie byle jakie pojedynki tylko mecze w ktorych cierpial niesamowicie ( Rg z patiencem, Wimbledon ( z Baghdatisem , dzien wczesniej 5-godzinna 4 setowka ;]) i na Us Open slynny juz mecz ze Stepankiem.
Ma caly rok w nogach i nawet jezeli nie sprawia wrazenia zmeczonego to najwyrazniej brakuje mu pary i to jest absolutnie normalne.
Czy ma prawo do "zadyszki" - oczywiscie.
Oczywiscie scenariusz moze byc rozny - Kuerten w 2001 roku przyjechal na MC jako nr 1 i przerznal 3 mecze w grupie (Hewitt go wyprzedzil w rankingu na koniec roku). Z kolei rok wczesniej Brazylijczyk przed Turniejem Mistrzow byl 2 za Safinem , przegral 1 mecz a pozniej wygral 4 kolejne bijac po drodze takie tuzy jak Sampras czy Agassi - wtedy Guga zostal nr 1.
Oczywiscie jestem daleki od stwierdzenia ze Ferrer trafil na slabego rywala - brawa dla Davida , byc moze obaj hiszpanscy tenisisci wyjda z tej grupy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 13:39, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
A fakt, ze Andy wrocil do gry po kontuzji go nie usprawiedliwia?? Moim zdaniem tak. A pozatym powinien dokladnie przemyslec swoj plan gier a nie gral naprawde duzo. I na Andyego to od razu pretensje i sie mowi ze mlotek i przeciwko techniki Santoro nie mial duzo do gadania. Mial wiecej niz Novak
Andy pokonal Davydenke 6:3 4:6 6:2!! Nie wiem jak obaj zawodnicy grali i nie znam jeszcze statystyk, ale mysle ze jest to dobry prognostyk przed nastepnymi meczami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:00, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ja bym powiedziała, że prognostyk jest średni. I nie chodzi mi tu o forme strikte tenisową jak bardziej o forme mentalną. Roddick mecz wygrał i to mu sie chwali, ale żeby był jakiś większym zagrożeniem to chyba jednak nie. W drugim secie przy stanie 4-3 dla niego sparaliżowało go czy inny diabeł i dał sie wypunktować Koli, który w tym momencie znów był precyzyjny i konsekwentny do granic możliwości. Trzeci set to uspokojenie nerwów przez Amerykanina (przełamanie na 3-1 dla niego było niczym dawka relanium :] ) i powrót do jako takiej stabilizacji na korcie.
Co on sie taki rozdygany emocjonalnie wogóle zrobił ?? Naprawde niewiele mu trzeba, żeby zacząć wyładowywać frustracje na sprzęcie. Yogi to on pewnie nie praktykował nigdy, ale tak rozregulowany psychicznie to on chyba nie był. Tak dziś siedziałam i patrzyłam na Andiegoo i sie zastanawiałam co zrobili z chłopem. I nie wiem ... :zdziwko:
A Rog dał sie wypunktować Gonzowi w tajbreku do 1 i to póki co wieść dnia !!
Ostatnio zmieniony przez Alice dnia Pon 14:06, 12 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:01, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
dawid16 napisał: | No i juz sie posypaly usprawiedliwienia z Waszej strony do Novaka. Jak przgral z Santoro to nic o tym nie wspomnieliscie |
Dawid prosze Cie zanim napiszesz cos odnosnie naszych komentarzy to najpierw je przeczytaj. No jak nic nie napisalismy - prawie cala 2 podstrona watku o Paryzu byla oswiecona meczowi Novaka z Santoro a oto kilka cytatow:
Elena napisał: | Santoro - Novak 6-3 w pierwszym
Novak kompletnie nie radzi sobie ze zmiennością zagrań Fabrycego, a poza tym wywala takie piły na aut, których normalnie nie wywala. No serwis Francuza dziś sie rozbujał że ho ho Zobaczymy czy dalej Novak skuma gre Santoro i czy będą trzy sety. |
Elena napisał: | I love Fabrycego Santoro :padam: :padam: :padam:
Czemu nie ma takich graczy więcej ? Przecież taką gre sie chce ogądać i oglądać i człowiekowi nigdy nie jest za dużo. Rozregulował i rozbił dziś Serba na amen. Novak nic nie był w stanie zrobić i nie skumał jednak gry Małego Spryciarza. Slajsy, drop shoty, loby że palce lizać - od wyboru do koloru Francuz poza tym biegał jak strzała i wybierał takie piłki, których no żadną miarą wybierać nie powinien. W życiu bym nie powiedziała po tym co zobaczyłam, że Santoro to tenisowy dziadek :] Fabrycek złapał pod koniec roku naparawde dobą forme, którą potwierdza pokonując kolejnego gracza z pierwszej piątki rankingu w przeciągu tygodnia, a to jest naprawde sztuka duża.
Druga sprawa jest taka, że Serb dziś wstał chyba lewą nogą i wybitnie nie miał dnia, bo jedynie to w sposób rozsądny tłumaczy te jego ciężkie baty. Grał dziś jak nie on, no bo dla mnie troche zadziwiające jest, że był tak bezradny i nie potrafił sobie poradzić z tymi urozmaiceniami Santoro. Djoko już nie raz i nie dwa pokazywał, że z tenisistami grajacymi wybitnie technicznie potrafi walczyć i znaleźć recepte żeby zwyciężać. Żeby daleko nie szukać: Roger Federer. I jeszcze te niewymuszone błedy :zdziwko: no ale one są konsekwencją dzisiejszej dyspozycji zarówno jego jak i Fabrycka. |
misiek_16 napisał: | Spodziewałem się wyrównanego meczu i wygranej Djoko a tu taka niespodzianka. Santoro udowadnia, że jest wielkim mistrzem i tacy zawodnicy jak Novak czy Roddick (z którym wygrał ostatnio w Lyonie) muszą się od niego jeszcze wiele nauczyć. Teraz mecz z Murrayem i znowu liczę na sukces magika :] |
DUN I LOVE napisał: | Moze nie tyle uczyc co powinni sie z nim liczyc bo mimo 35 lat robi wyniki niesamowite jak chocby ogranie Roddicka i Djoko na przestrzeni 7 dni
Novak oszczedza energie na MC na ktory tez pewnie buduje forme wiec w Paryzu gral slabiej. Widac ze jeszcze nie okrzepl i nie dorosl do tego by wygrywac mecze wtedy kiedy ewidentnie nie idzie.
Mimo sympatii dla Santoro jakos nie chce mi sie wierzyc aby mial jakiekolwiek szanse z Murrayem ktory nie dosc ze ma o co grac to jest w niesamowitym gazie. |
keti napisał: | mowicie ze Santoro wygrał???
cos pieknego
uwielbiam tego faceta
szkoda ze nie widziałam tego meczu
z jim bedzie grał nastepny mecz? i kiedy? |
A co do meczu Roddicka to jestem zaskoczony oporem jaki stawil Kolai. Myslalem ze bedzie cos w stylu 63 62 dla Roda a tu 3 sety. Jednak Kolia chyab zdaje sobie sprawe ze za rok w tym momencie bedzie Turniej Mistrzow ogladal w TV.
A Gonzo zlal Federera w tie-breaku 2 seta 7-1 - ostro :zdziwko:
Tak wiec gramy 3 set.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukurykupryku
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 3276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z nienacka Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:48, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Wracam ze szkoły a tu w TV : Serving for match Gonzalez . Meczu nie widziałem ale nie wierze Nie wierze.... prosze napiszcie mi jak to sie stało bo nie moge dojść do siebie... BRAWO GONZO
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:50, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Brawo Andy ,zwycięstwo po tak długiej przerwie jest bardzo ważne,a Gonzalez ograł Federera :zdziwko: 3:6 7:6 7:5 :zdziwko: :zdziwko: ,jest to niestety nie dobra wiadomosc ,w takiej sytuacji Andy'emu o awans bedzie bardzo ciężko,patrząc na to w jakiej Gonzo jest formie,ale moze tez co ugra z Fedem ktory chyba ma juz dosc tego sezonu....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:01, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
U la la :zdziwko: :zdziwko: :zdziwko:
Nie dziwi mnie tak bardzo, że przegrał Fed, ale bardziej jestem pod wrażeniem w jakim stylu wygrał to Fernando.
Jak oglądałam pierwszego seta to nie widziałam za bardzo szans dla Gonzo, ano dlatego, że sam zawodnik nie dawał po sobie poznać, że wierzy w sukces. Z początku grał jakiś taki przytłumiony i bez wiary, że można tu coś większego ugrać. No i przegrał pierwszego seta w takim nijakim stylu. Szczerze powiem, że nie mam pojęcia co sie stało między przerwą setową, że nastawienie Gonza tak sie zmieniło. Wyszedł bardziej umotywowany i coś mu chyba kazało uwierzyć, że takie stracone to to wszystko jednak nie jest. Rozluźnił sie i zaczął grac tenis życiowy. Ja w reszcie znów zobaczyłam te jego forhendowe krosowe bomby, bekhendy grane z chciało by sie rzec szwajcarską precyzją (o ironio :] ) którymi psuł krew Szwajcara. Spychał Mistrza do głębokiej defensywy i skutecznie neutralizował jego kontrataki. Po za tym Gonzo zaprezentował chyba życiówke jeśli idzie o gre przy siatce i z powietrza, a Roger w tym departamencie tenisa dziś nie błyszczał. Wogóle grał tak ... niedbale :zdziwko: i momenty dekoncentracji okazały sie brzemienne w skutkach. Fernando poczuł że to jest ten dzień, ten turniej, ten moment i że jak teraz szansy nie wykorzysta to mu ucieknie. Po tym meczu to on mi rośnie na jednego z faworytów turnieju (obok Rogera żeby nie było wątpliwości).
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:07, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
JozefSafin napisał: | Na wyjście z tej grupy typuję...No kogo innego jak nie Szwajcara i...Fernando Gonzaleza :] .Uważam że będzie to czarny koń tych zawodów, a nie jakiś chłopaczek do bicia. |
Jozek , proroku
Na przelomie lat 70 i 80 Vitus Gerulaitis przegrla z Borgiem 16 kolejnych meczy. Kiedy Szwed zakonczyl kariere (tj oglosil rozbrat z tenisem) Amerykanin litewskiego pochodzenia zaslynal wypowiedzia: "Nikt nigdy wiecej nie pokona Vitusa Gerulaitisa 16 razy z rzedu :hyhy: "
Dzis Gonzo moglby powiedziec podobnie, ze nikt juz nigdy wiecej nie wygra z nim 10 spotkan pod rzad.
Przed meczem zastanawialem sie jak to jest kiedy sie ogrywa tego samego czlowieka przy kazdej nadazajacej sie okazji i przychodzi grac z nim po raz kolejny. Po 1 secie sie uspokoilem bo Roger kontrolowal gre.
Szwajcar utrzymywal 1 podanie na poziomie 81 %
2 set to serwis za serwis i oczekwianie an tie-break ktory Gonzalez rozegral popisowo (7-1). Pozniej zaczely sie nerwy. Przy 1-0 Roger mial 15-40 przy serwisie Gonzo , pozniej role sie odwrocily i kolejne porcja szans przyszla przy 4-3 dla Szwajcara i 5-5 kiedy Fernando przelamal rywala.
Wtedy sobie pomyslalem : " no jak nie wygrasz z nim teraz to nie wygrasz nigdy".
Gonzalez nie zawiodl ,bo juz czestokroc rywale w obliczu szans na pokonanie Federera przestawali grac (ostatnio Hewitt w 1/2 Cincy tak nie mogl uwierzyc ze Roger jest beznadziejnie dysponowany ze sam przegral 13 gema 3 partii).
Teraz sytuacja w grupie robi sie niesamowicie ciekawa. Gonzo jak ogra Kolie to ma niemal awans do 1/2. Roger stoi pod sciana co mnie i jego fanow martwi. Jedyny pozytyw tej sytuacji jest taki ze teraz na pewno motywacji rakiecie nr 1 nie zabraknie i jego kolejni rywale wcale fajnie miec nie beda, choc jak Gonzo pokonal Rogera to Andy i Kolia tez zaczeli w to wierzyc i to jeszcze mocniej niz dotychczas.
Wiadomość dnia:
Fernando Gonzalez def. Roger Federer 3-6 7-6 (7-1) 7-5 !
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukurykupryku
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 3276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z nienacka Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:18, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: | JozefSafin napisał: | Na wyjście z tej grupy typuję...No kogo innego jak nie Szwajcara i...Fernando Gonzaleza :] .Uważam że będzie to czarny koń tych zawodów, a nie jakiś chłopaczek do bicia. |
Jozek Proroku
|
Zebyscie sie nie zdziwili, jak Fed odpadnie po grupowej fazie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|