|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:41, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Oglądać można np. na bwin.com. Jak dla mnie jednak zdecydowanie lepszym rozwiązanem jest ściągnięcie programu do ogladania darmowej telewizji przez neta. Generalnie polecam 2 programy, ktore każdy łowca meczy posiadać powinien
SopCast do ściągnięcia [link widoczny dla zalogowanych] i TVUPlayer do ściągnięcia[link widoczny dla zalogowanych].
Transmisja z Montrealu powinna być na programie Star Sports.
A Verdasco uciekł póki co katu spod topora (cztaj Ryśkowi spod rakiety :] ) i jest trzeci set.
Ostatnio zmieniony przez Alice dnia Śro 18:47, 08 Sie 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:44, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Elena napisał: | A Verdasco uciekł póki co katu spod topora (cztaj Ryśkowi spod rakiety :] ) i jest trzeci set. |
Zal - Ryszard po raz kolejny zadowolil sie tym ze publika oklaskiwala jego piekne zagrania z 1 seta i majac 2 pilki meczowe przerznal mecz.
Oczywiscie to nie jest zwykla porazka tylko wtopa ktora sprawia ze Rysiek wyleci z hukiem z "10" w ktorej calkiem niedawno sie znalazl.
Mam nadzieje ze drugi finalista sprzed roku nie podzieli losu Gasqueta.
Nie ukrywam ze mnie zdenerwowal ten mecz gdyz nie mam czasu czekac w nieskonczonosc na mecz Rogera jakoze ogladam meczu cioci i dobrze by bylo gdybym jak najszybciej wrocil do domu
Miszka pokonal Staszka
Verdasco zagra teraz w 3 r z lepszym z pary Dancevic - Odesnik i nie chce zapeszac ale Frank ma niepowtarzalna szanse by w swoim narodowym turnieju wejsc od "8".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:47, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No dobra jestem pod wrażniem podwójnym :zdziwko: : raz, że Rychu to jednak przegrał, dwa, że Verdasco potrafił w fajny sposób spotkanie odwrócić i je wygrać. No no no ciekawie ciekawie ...
Teraz czas na Andiego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:40, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No nie jeszcze Jamesowi kontuzja potrzebna ;/ Tragedia. NIe dość, ze gra nie idzie to jeszcze kontuzje będzie leczył.
A na dodatek Gasquet przegral- jak zobaczyłam wynik, to nie mogł to do mnie dotrzec. Liczyłam na cos więcej, dużo więcej....finał nie zostanie obroniony
Obraz mojej tenisowej tragedi dopełnił Murray, cięzko bedzie mu wróćic po kontuzji, przynjamniej w najbliższym czasie nie mam co liczyc na dobre rezultaty.
Ale Roger już mnie nie zawiedzie. O co to to nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukurykupryku
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 3276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z nienacka Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:45, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Roddick - Clement 6-1 7-6
1szy set bez historii, Andy szybko przełamał rywala i zdominował seta.
W drugim obaj utrzymywali swoje serwisy i musiał rozstrzygnąć Tie-break w którym Andy wyciągnął się ze stanu 1-4 i wygrał tie-breaka do 5.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kubecki
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: Serbia Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:33, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Andy w tym roku potrafi wygrac przegrane prawie mecze.. przypomnijmy.. Finał Queens Club.. z Mahut'em w tie break'u POWINIEN przegrac.. bo Francuz mial pilke ktora powinien skonczyc mecz.. kolejna sytuacja.. bodaje w meczu na Wibledonie.. z P.H Mathieu.. Tie break.. Andy przegrywal juz chyba 1-6 i wygral calego tie break'a i caly mecz
Brawo Andy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:25, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
roger wygral 7 6 7 6 z karloviciem,i wydaje sie byc w niezlej formie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:26, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Pierwszy mecz podczas "Kup Rogers" (jak turniej okreslił pan Tomaszewski ) Roger oczywiście wygrał. Przy serwsie Karlovica wiekszej gry nie było...jak pierwszy serwis wchodził to Roger najczesciej mógł tylko patzrec jak piłka przelatuje tuż obok niego. No chociaż przy jego serwsie mozna było ujrzeć troche gry, przynajmniej były wyminay Na pierwszy mecz po tak długiej przerwie nie było źle, a nawet b. dobrze- w końcu ostatnie tyg trenował w Dubaju. Heh przez pół pierwszego seta zacieszałam jak dziecko, ze widze Rogera :rotfl: naszczeście sie "uspokoiłam" i mogłam już "normalnie" dokończyc ogladanie
A co do meczu Andy'ego to oprócz dobrze zagranego tiebreaka niczym szczególnym mnie nie zachwycił. I nie widze w tym turnieju większych sznas, myśle, ze na Djokovicu jego przygoda z Montrealem się zakończy.
Ostatnio zmieniony przez Nula dnia Śro 23:18, 08 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:32, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mój Boże takiemu komuś jak Ivo K. powinno wydzielić sie ilość asów na mecz i pod karą banicji wieczystej pilnować aby limitu nie przekroczył
A tak na poważnie już to Rogi wygląda oki, wszakże wiatr powiewał dość silnie i piłka wariowała czasem, ale sobie poradził i to najważniejsze. Ja to zawsze mam stracha, że jak dobry i klasowy tenisista spotka sie z Ivo a ten ma dzień wybitnego czarnego konia przy serwisie to jest normalnie koniec. Podaniem załatwi wszystko i wytłucze wygraną ... brrrr
A teraz byle do gwoździa nocy dzisiejszej
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:03, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Elena napisał: | Mój Boże takiemu komuś jak Ivo K. powinno wydzielić sie ilość asów na mecz i pod karą banicji wieczystej pilnować aby limitu nie przekroczył
A tak na poważnie już to Rogi wygląda oki, wszakże wiatr powiewał dość silnie i piłka wariowała czasem, ale sobie poradził i to najważniejsze. Ja to zawsze mam stracha, że jak dobry i klasowy tenisista spotka sie z Ivo a ten ma dzień wybitnego czarnego konia przy serwisie to jest normalnie koniec. Podaniem załatwi wszystko i wytłucze wygraną ... brrrr
A teraz byle do gwoździa nocy dzisiejszej |
Jak Karlovic trafi z "dniem' to nie idzie go przelamac i wtedy kazdemu wlacznie z Rogerem i Rafa jest piekielnie trudnogo pokonac - o przelamaniu nie ma nawet mowy.
Ciesze sie ze Szwajcar po raz kolejny zwyciezko wyszedl z tie-breakow.
Dzieki Elenie udalo mi sie sprawic ze na moim kompie mam full dostep do transmisji z Montrealu (dzieki ).
Obejrzalem przed chwila mecz Mathieu-Ancic i jestem niesamowicie podekscytowany.
To co gral Francuz to klasa wiecej niz od Niego kiedykolwiek oczekiwalem!
Pomijam fakt ze waznych pilek bylo jak na lekarstwo - no moze tylko przy serwisie Ancica bo swoje podania Paul wygrywal suwerennie jak nigdy.
Precyzja,regularnosc, plynne uderzenia, niesamowita harmonia ruchow.
Piekny konczacy forhand wzdluz linii i 15-0 , po chwili cross z backhandu w naroznik cara serwisowego (wspaniala gra katowa) i 30-0 , nastepnie kilka uderzen w okolice linii i plaskie zagranie odwrotnym forhandem (40-0) . Na koniec gema Paul wybieral 2 opcje:
- as (najlepiej trudniejszy wariant - nie szukal linii po prostej tylko serwis z kickiem tak niesamowicie wyrzuacacy ze nawet taki podluzny gosc jak Mario byl bezradny)
- ostre pilki po crossie i na koniec passing shot wzdluz linii (najlepiej w sam naroznik).
Zmienilo tez sie diametralnie podejscie Paula - nie roni krzywych min , nie snuje sie po korcie, on zyje gra!
Ledwo wykona uderzenia juz jest przygotowany do nastepnego, podskakuje, rozciaga sie, nogami pracuje niemal bez przerwy, podskakuje do gory po minimalnie nieudanych zagraniach - ja odnosilem momentami wrazenie ze sie chlopak szaleju najadl - poszedl sladem Nadala.
Zagrania przeciw stopom bajka, przy siatce cudnie (chociaz wizyt malo), a te wymiany katowe - mistrzostwo - gra aktowa to element w ktorym Mathieu zalicza sie do scislej swiatowej czolowki.
Thierry Champion po kolejnym wygranym gemie zdawal sie myslec; "Ten talent jest jak najbardziej do uratowania, jak on gra?!".
Ancic widac ze po kontuzji , gral niezle ale do fromy daleko , niemilosiernie rozrzucany przez Francuza po korcie, co chwila ogladal jak pilka laduje w coraz to bardziej "precyzyjnym" miejscu kortu.
Jutro pewnie mecz z Nadalem i jak Paul nie spali sie psychicznie to Rafa bedzie musial sie ostro napocic zeby miec 1/4. Jak zagra tak jak gra od amrce to pewnie wygra ale jak powroci do czasow 1/4 Ao 2007 to co najwyzej bolesnie sie przekona o wartosci "pokladow" Paula.
Tylko ze wtedy to nie bedzie 5h walki jak na Rg tylko potyczka czasowo zblizona do meczu pilkarskiego (regulaminowy czas gry oczywiscie).
Niemniej przed nami danie dnia - po tym meczu o formie Rafy bedziemy mogli napsiac wiecej.
p.s. Sydney jak Paul bedzie zdrowy to za jakis czas szukajac jego nazwiska przegladajac ranking zarzymasz sie na 5, w najgorszym wypadku 7 najwyzszych pozycjach .
Tak wiec duuuuuuuzo zdrowia Paul
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:11, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gasuet przegrał wygrany juz mecz ,straci mnostwo punktów,Verdasco po przespaniu początkowej fazy seta pozniej wzial sie do gry i pokazał ze grac to on potrafi,szkoda ze nie doszło do szlagiera Blake vs Hewitt ,Andy dosyc pewnie pokonał Clementa(w drugim secie jednak jego gra pozostawiała wiele do życzenia),Federer sprawił sobie prezent ogrywając Karlovicia 7:6 7:6,i mam nadzieje ze Marat sprawi dzis niespodzianke,Dawaj Marat !!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 7:11, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nadal pokonal Marata 7:6 6:0. Niestety Marat nie jest w stanie zagrozic komus z czolowki i ja juz dawno przestalem w niego wierzyc
Andy w pierwszym secie bardzo ladnie, w drugim slabiej, ale nadrobil to swietnym tie-breakiem. Mecz z Djokovicem bedzie bardzo ciekawy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:11, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: |
Jak Karlovic trafi z "dniem' to nie idzie go przelamac i wtedy kazdemu wlacznie z Rogerem i Rafa jest piekielnie trudnogo pokonac - o przelamaniu nie ma nawet mowy.
Ciesze sie ze Szwajcar po raz kolejny zwyciezko wyszedl z tie-breakow.
Dzieki Elenie udalo mi sie sprawic ze na moim kompie mam full dostep do transmisji z Montrealu (dzieki ).
Obejrzalem przed chwila mecz Mathieu-Ancic i jestem niesamowicie podekscytowany.
To co gral Francuz to klasa wiecej niz od Niego kiedykolwiek oczekiwalem!
Pomijam fakt ze waznych pilek bylo jak na lekarstwo - no moze tylko przy serwisie Ancica bo swoje podania Paul wygrywal suwerennie jak nigdy.
Precyzja,regularnosc, plynne uderzenia, niesamowita harmonia ruchow.
Piekny konczacy forhand wzdluz linii i 15-0 , po chwili cross z backhandu w naroznik cara serwisowego (wspaniala gra katowa) i 30-0 , nastepnie kilka uderzen w okolice linii i plaskie zagranie odwrotnym forhandem (40-0) . Na koniec gema Paul wybieral 2 opcje:
- as (najlepiej trudniejszy wariant - nie szukal linii po prostej tylko serwis z kickiem tak niesamowicie wyrzuacacy ze nawet taki podluzny gosc jak Mario byl bezradny)
- ostre pilki po crossie i na koniec passing shot wzdluz linii (najlepiej w sam naroznik).
Zmienilo tez sie diametralnie podejscie Paula - nie roni krzywych min , nie snuje sie po korcie, on zyje gra!
Ledwo wykona uderzenia juz jest przygotowany do nastepnego, podskakuje, rozciaga sie, nogami pracuje niemal bez przerwy, podskakuje do gory po minimalnie nieudanych zagraniach - ja odnosilem momentami wrazenie ze sie chlopak szaleju najadl - poszedl sladem Nadala.
Zagrania przeciw stopom bajka, przy siatce cudnie (chociaz wizyt malo), a te wymiany katowe - mistrzostwo - gra aktowa to element w ktorym Mathieu zalicza sie do scislej swiatowej czolowki.
Thierry Champion po kolejnym wygranym gemie zdawal sie myslec; "Ten talent jest jak najbardziej do uratowania, jak on gra?!".
Niemniej przed nami danie dnia - po tym meczu o formie Rafy bedziemy mogli napsiac wiecej.
p.s. Sydney jak Paul bedzie zdrowy to za jakis czas szukajac jego nazwiska przegladajac ranking zarzymasz sie na 5, w najgorszym wypadku 7 najwyzszych pozycjach .
Tak wiec duuuuuuuzo zdrowia Paul |
Rozmiary zwyciestwa Rogera nad Karloviciem sa niestety mocno mylące.
Tak naprawde obchodzacy 26. urodziny Szwajcar wygrał o wiele łatwiejniz sugeruje to wynik . o wszystkim mowia wyniki tie-breakow , jesli by zsumowac zdobyte w nich punkty przez Chorwata to i tak byłoby ich za mało by wygrac chociazby jednego trzynastego gema :kwasny: . Emocje jesli w tym meczu byly to małe , wlasciwie o jakich emocjach ja pisze ? :] . chwile nie pewnosci trwała tylko do momentu zdobycia przez Feda minibreaka , po nim Karlovic pogodzony z losem zwieszal głowe a faworyt odjezdzal z predkoscia Schumachera . Ogólnie mecz upłynąl w charakterze pikniku .
" Roger byl dzis dla mnie za dobry " wydusil z siebie po meczu tenisista o wzroscie centra z NBA . Jesli ktos liczyl w tym meczu na ósmy cud swiata (ja) srogo sie zawiódł i tyle . Swiat w ktorym Ivo moglby pokusic sie o wygrana z Federerem najzwyczajniej nie istnieje.
Milo sie czyta wypowiedzi w stylu " Mathieu klasą sam dla siebie " . a pomyslec ze juz w poniedzialek , mógl odpasc jako jeden z pierwszych .
Widze ze coraz wieksze aspiracje zgłasza Holender Haase . Robin mial sluzyc tylko do wyeliminowania Berdycha . a przez chwile chyba pomyslal jeszcze o czyms extra
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:48, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Sydney napisał: |
Rozmiary zwyciestwa Rogera nad Karloviciem sa niestety mocno mylące.
Tak naprawde obchodzacy 26. urodziny Szwajcar wygrał o wiele łatwiejniz sugeruje to wynik . o wszystkim mowia wyniki tie-breakow , jesli by zsumowac zdobyte w nich punkty przez Chorwata to i tak byłoby ich za mało by wygrac chociazby jednego trzynastego gema :kwasny: . Emocje jesli w tym meczu byly to małe , wlasciwie o jakich emocjach ja pisze ? :] . chwile nie pewnosci trwała tylko do momentu zdobycia przez Feda minibreaka , po nim Karlovic pogodzony z losem zwieszal głowe a faworyt odjezdzal z predkoscia Schumachera . Ogólnie mecz upłynąl w charakterze pikniku .
" Roger byl dzis dla mnie za dobry " wydusil z siebie po meczu tenisista o wzroscie centra z NBA . Jesli ktos liczyl w tym meczu na ósmy cud swiata (ja) srogo sie zawiódł i tyle . Swiat w ktorym Ivo moglby pokusic sie o wygrana z Federerem najzwyczajniej nie istnieje.
Milo sie czyta wypowiedzi w stylu " Mathieu klasą sam dla siebie " . a pomyslec ze juz w poniedzialek , mógl odpasc jako jeden z pierwszych .
Widze ze coraz wieksze aspiracje zgłasza Holender Haase . Robin mial sluzyc tylko do wyeliminowania Berdycha . a przez chwile chyba pomyslal jeszcze o czyms extra |
Dokladnie, 1 mini-break i na dobra sprawe po zawodach.
Duzo wiecej musial sie napracowac nadal choc wynik tego nie oddaje.
1 set bardzo dobry i choc rpzez chwile widzielismy Marata w najlepszym wydaniu (na dluzszy okres takiej gry najzwyczaniej w swiecie Rosjanina juz nie stac). Kiedy Safin mial 2 pilki setowe przy stanie 6-5 to przez chwile myslalem nawet ze sprawi niespodzianke ale jak przegral 1 partie to juz bylem pewien ze poplynie w drugiej.
"Car" duzo ryzykowal, potezne plaskie forhandy jak wchodzily w kort to walka byla wyrownan ale w kluczowych momentach niestety takie pilki ladowaly 1-1,5 metra na aucie.
Ten brak cierpliwosci przy dlugim wymianach jak i nie ta juz szybkosc o dawniej sprawily ze Marat polegl.
Nadal gral niezle , niemniej tradycyjnie zdecydowanie za duzo gral top spinem i czasami zamaist "zabic" pilke to przebijal ja bezpiecznie byle tylko utrzymac w korcie.
Dzis kolejne mecze , z mojego pkt widzenia najciekawiej zapowiada sie mecz Paula z Rafa - spotkanie da nam odpowiedz na ile wczorajszy wystep Francuza nie byl przypadkiem a wyzncznikiem jego obecnej, b.wysokiej formy.
Licze na wyrownana walke ale na niespodziewane rozstrzygniecie chyba nie ma co liczyc.
Allez Paul !
Dawaj Misza !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:51, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Marat nie wygrał ale to był naprawde bardzo dobry mecz w ... pierwszym secie. To Marat był stroną atakującą (w reszcie nie grał tak strasznie pasywnie), to on nadawał ton wymianom no ale to on też w najważniejszych momentach paprał niemiłosiernie. Miał dwie piłki setowe ale jedną wpakował w siate (bo bardzo łądnym rogalu Rafy) a drugą po naprawde dobrej wymianie, wywalił w aut ze zwyczajnego braku cierpliwości. Naprawde brakowało dwóch, trzech punktów, żeby ten mecz wyglądał inaczej. No, a że tych punktów brakło właśnie w pierwszej odsłonie toteż Safin po walce w swoim pierwszym gemie serwisowym w drugim secie, którego przegrał, zniechęcił sie już na amen i koniec przyszedł migiem.
dawid16 napisał: | Nadal pokonal Marata 7:6 6:0. Niestety Marat nie jest w stanie zagrozic komus z czolowki i ja juz dawno przestalem w niego wierzyc
|
Ja oglądam Marata od lat czterech, na kortach światowych gra od lat dziesięciu, i jakoś jestem pewna, że on w swoim podejściu do gry nie zmieni nic, a to oznacza czarną rozpacz ponieważ nawet jak ma dobry dzień od strony czysto tenisowej (w meczu z Rafą tak było) to energii mentalnej i determinacji do walki starcza mu na tak niewiele ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|