|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 17:09, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tego,że Federer dojdzie do finału i wygra jestem prawie pewien,ale w to ,że jego rywalem bedzie Nadal watpie.Rok temu było podobnie,Rafa doszedl do 1/2 W IW a w Miami dostałw ciry od Moyi.Myślę,że tutaj będzie podobnie,gdyby to był turniej na clayu to owszem jego udziałw finale były wielce prawdopodobny ale to jest beton i sadze że w drodze do finału zostanie pokonany.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:36, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
prawie robi wielka roznice ...
Federer jest faworytem niemal kazdego turnieju w ktorym startuje , tak bylo i w Indian Wells . moim zdaniem w Kaliforni porazka z Canasem byla wypadkiem przy pracy , ale pokazala ze Roger choc w walce potrafi zachowac sie jak przybysz z innej planety , to jest jednak tylko czlowiekiem , z lepsza czy tez gorsza forma dnia , tak wiec zakladanie ze osiagnie final na Florydzie dzis wiekszego sensu nie ma . jest to wielce prawdopodobne ale nie przesadzone , a co do Nadala to w Miami nie najlepiej losowal , ale pragne przypomniec ze w Miami zawsze mu sie dobrze gralo , w 2005 roku byl o krok od zwygranej 3-0 w setach w finale nad Rogerem Federerem ( prowadzil 2:0 w setach i 4-1 w trzecim ) i jak powiedzial spokojnie dowiozl by wygrana do konca , ale ... rozbolala go noga . Federera w Miami pokonal rok wczesniej i to w dwoch setach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 18:57, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ten argument z bolącą nogą wydaje mi się dosyć słaby,właściwie mógł w ten sposób usprawiedliwić po prostu swój kryzys w tym meczu i chyba jeszcze wtedy przerosło go zadanie pokonania Szwajcara,co prawda później odbił to sobie wygrywajać z nim 6-krotnie.Oczywiście że nikt nie da sobieu ciąć ręki że Roger wygra ten turniej ale prawde mówiąco becnie męski tenis wygląda tak że zwycięstwo innego zawodnika niż Federer na Hardzie/Grassie i Nadala na Clayu jest nie lada sensacją,tylko oni stanowią oblicze dzisiejszego tenisa,Federer jest wielkim tenisistą,Nadal na to miano jeszcze pracuje,ale myślę że jego dominacja na mączce wynika niestety z marnej konkurencji ,ponieważ nawet świetny Szwajcar nie umie aż tak dobrze grać na tej nawierchni a po drugie nie umie grać przeciwko Nadalowi(chociaż powoli się to zmienia).Myślę,że na dzień dzisiejszy jedynym zawodnikiem mogącym pokonać Nadala na clayu jest Nalbandian w bardzo wysokiej formie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:21, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Może i masz rację tyle, że wysoka forma Davida to rzecz dość rzadka i co pokazują ostatnie dni przyjdzie chyba jeszcze na nią trochę poczekać a póki co to Nadal będzie tu raczej pogromcą choć ciągle liczę że pozostali z czołówki wezmą się z siebie i będą choć trochę uprzykrzać życie i Fedowi i Nadalowi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:30, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Roger nie jest moim rywalem, on jest po prostu najlepszym tenisistą w historii. Chcę dalej wygrywać, także w Wielkim Szlemie, ale czuję, że jeszcze długi czas szczytem moich możliwości będzie pozycja numer dwa w rankingu - powiedział Hiszpan Rafael Nadal po zwycięstwie w turnieju z Serii Masters w Indian Wells
W Indian Wells wreszcie zagrał dobry turniej, a swoją półfinałową wygraną z Amerykaninem Andym Roddickiem określił mianem "najlepszego meczu w tym roku".
W tym tygodniu Nadal i Roger Federer startują w kolejnym turnieju z serii Masters w Key Biscayne na Florydzie. Mogą spotkać się dopiero w finale.
- Wszystko jest na dobrej drodze, abym wrócił do formy z poprzedniego sezonu. Moim celem jest wygrywanie kolejnych turniejów, o ile będzie to możliwe, także wielkoszlemowych - mówił na konferencji po imprezie w Indian Wells Nadal, który w zeszłym roku na sześć meczów z Federerem wygrał cztery (przegrał finał Wimbledonu i mecz na Masters Cup w Szanghaju).
- Roger? Trudno nazwać go moim największym rywalem. On jest po prostu najlepszym tenisistą w historii. Ja jestem numerem dwa, a on numerem jeden z wielką przewagą nad resztą świata. Nic w najbliższym czasie się tu nie zmieni - stwierdził Hiszpan pytany, czy może nawiązać walkę ze Szwajcarem.
Federer, który niespodziewanie odpadł w II rundzie Indian Wells z Argentyńczykiem Guillermo Canasem, jest już w Miami (Key Biscayne to wyspa w obrębie miasta) od kilku dni i intensywnie trenuje. Turniej zaczyna się w środę, ale Federer i Nadal swoje pierwsze mecze zagrają w weekend, bo rozstawieni zawodnicy mają w pierwszej rundzie wolny los.
Federer wpada na zwycięzcą meczu Igor Andriejew (Rosja) - Sam Querry (USA), a Nadal zmierzy się z Czechem Janem Henrychem lub zawodnikiem wyłonionym w kwalifikacjach.
Co ciekawe, słowa Nadala, że Federer jest "najlepszy w historii" zbiegły się z wywiadem Szwajcara dla agencji DPA, w którym powiedział m.in.: "Drażnią mnie takie słowa. nie lubię być porównywany z legendami tenisa sprzed lat. Tym ludziom wciąż należy się szacunek."
"Gazeta Wyborcza"
To ze federer podobno ostro trenuje napawa mnie wielkim optymizmem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pamparampapa
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:12, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wypowiedzi Rafaela to szczera prawda.Jednak dotąd Nadal potrafił nawiązać walkę ze Szwajcarem i mam nadzieję, że to się nie zmieni.Liczę na finał Rafa-Federer.Nie mam faworyta do zwycięstwa w tym turnieju, ale licze na miłą niespodziankę ze strony Nadala(choć jak wygra to sensacją nie będzie).Hiszpan jest w wielkej formie, którą powinien utrzymać.Ma jeszcze parę dni na dotrenowanie.
Co do Szwajcara to jestem pewien, że z nowymi siłami uderzy i to mocno.Jestem prawie pewien, że zobaczymy go w finale, a na 50% że ten turniej wygra.Dopóki na drodze będzie mu mógł stanąć młody Hiszpan wielkiej pewności nie ma.Można sobie przypomnieć kilka meczy obecnego numeru 1 i 2.Dostarczały nam wiele emocji i nie zawiedliśmy się(przynajmniej ja) na żadnym z nich.Najlepsze mecze wg. mnie odbyły się w Monte-Carlo i Rzymie w 2006 roku.Jeszcze można dodać do tego finał z Miami z przed dwóch lat.Rafa mógł wygrać, ale Federer pokazał klasę.
Uważam, że ich rywalizacja przejdzie do historii, tak jak Agassiego z Samprasem.
Nie można też zapominać o innych zawodnikach.Jesteśmy skupieni tylko na tych dwóch tenisistach, a wokół jest wiele innych, którzy mogą sprawić kłopoty obu graczom w drodze do finału.Mogliśmy się przekonać o tym w IW jak Canas pokonał Federera.Zaobserwowałem też, że ten kto wygra z Federerem odpada w następnej rundzie, ale na to raczej nie zwracajcie uwagi:D.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:30, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zadziwiają mnie słowa Nadala.Jeżeli wypowiada je szczerze,to imponuje mi szacunkiem dla Federera,bo ja szczerze mówiąc nie darzyłbym takim respektem zawodnika którego ograłem 6-krotnie i mając nad nim dużą psychologiczną przewagę.Tenis to niezwykły sport,bo przecież ile jest dziwnych konfiguracji pojedynków.Np.Blake ogrywa Nadala wlasciwie bez problemów,Nadal ogrywa Federera a Federer ogrywa Blake'a.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
milenka
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 21:41, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
dokładnie. wiele meczy zawodnicy przegrywają w głowie. a nadal zachował się bardzo fajnie, mówiąc tak o swoim rywalu. ciekawe co na to użytkownicy forum tenisowego na onecie, gdzie wszystko aż ocieka jadem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
złośliwa
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 23:22, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rafa nie po raz pierwszy wypowiedział się w ten sposób o Federerze; pytany o nich wzajemne relacje zawsze podkreśla, że dla niego Fed jest najlepszym w historii zawodnikiem, na korcie rywalem, poza nim łączą ich przyjazne relacje. Warto również zwrócić uwagę, że Hiszpan zachowuje się z szacunkiem do innych zawodników np. w ubiegłorocznym Wimbledonie , po wygraniu meczu z Agassim ( Agassi grał ostatni mecz w swojej karierze w tym turnieju), zszedł szybko z kortu, bo stwierdził, że to nie jest jego dzień, tylko Andre. Wiele razy, po zkończonym, zwycięskim dla siebie pojedynku, gestem prosił publiczność o brawa dla przegranego ( nie spotkałam się z takim zachowaniem u innych). To świadczy, że chłopak ma charakter i osobowość.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:42, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dokladnie tak mam wrazenie ze Rafa nawet po wygranej z Federerem nie czuje sie moralnym zwyciezca , a przed ich pojedynkami na okraglo powtarza ze nie jest faworytem ze Roger jest najlepszy , ze to geniusz tenisa itd. Ma wielki szacunek do niego .
mnie w pamieci utkwil piekny gest Rafaela po pamietnym finale w Rzymie (2005r) . Nadal po ostatniej pilce tradycyjnie wytarzal sie w 'maczce' , ale w ten sposob sukcesu nie celebrowal zbyt dlugo , bo gdy katem oka zobaczyl czekajacego juz przy siatce Federera , to zerwal sie jak sprezyna by piec lat starszy Roger nie czkal zbyt dlugo , oklaskom nie bylo konca , a Rafa wskazal gestem Rogera , przez co ewidentnie chcial powiedziec ze to jemu naleza sie wieksze brava
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:11, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Co do zachowan Rafy to nie pozostaje nic innego jak zgodzic sie z przedmowcami/przedmowczyniami - fantastyczny zawodnik i po raz kolejny na tym forum sie powtorze i napisze ze mamy okazje ogladac w akcji prawdopodobnie najlepszego gracza w historii w ogole (Roger F.) i najlepszego zawodnika w historii na kortach ziemnych(Rafael N.).
A co do tematu to zaczely sie gry w Miami, nieco storpedowane przez deszcz.
Porazka Monfilsa, Mathieu gromi Vliegena 6-1 6-1, Kuerten w niespelna godzine zostal "sciety" przez Sluitera 2 x do 2 tak wiec 6 kolejna porazka slynnego Brazylijczyka, ktoremu bedzie ciezko wrocic do chocby normalnej dyspozycji.
G.G.Lopez eliminuje Karlovicia, gladko przegral Koubek, nie graja juz Mirnyj i Massu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:10, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
w Miami jak na Wimbledonie , deszcz gra glowna role
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:30, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
DUN I LOVE napisał: | Kuerten w niespelna godzine zostal "sciety" przez Sluitera 2 x do 2 tak wiec 6 kolejna porazka slynnego Brazylijczyka, ktoremu bedzie ciezko wrocic do chocby normalnej dyspozycji. |
Ogólnie zaliczył falstart, porównajcie powroty innych, trzeba umieć wrócić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 13:31, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
czy polsat sport albo eurosport beda transmitowac miami??
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pamparampapa
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:30, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Polsat Sport EXTRA będzie transmitował.Chyba od niedzieli.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|