|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukurykupryku
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 3276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z nienacka Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:06, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja również bedę dopingował Acasuso, jest graczem efektowniej i ciekawiej grającym od Robredo, choć to tylko moja subiektywna opinia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:24, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Finał całkiem niezły. Nie ma wałkarza Davydenki i wrescie finał bez Mayera :zdegustowany: Troche szkoda, ze dzisiaj odpadł Simon... finał zapowiada sie ciekawie i rowniez bede kibciwał Argentyńczykowi. Finał na zywo w Tv?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:32, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Widzu napisał: | Finał całkiem niezły. Nie ma wałkarza Davydenki i wrescie finał bez Mayera :zdegustowany: Troche szkoda, ze dzisiaj odpadł Simon... finał zapowiada sie ciekawie i rowniez bede kibciwał Argentyńczykowi. Finał na zywo w Tv?! |
Tak, o 13:10 w TVP1.
COME_ON_ANDY napisał: | Ja również bedę dopingował Acasuso, jest graczem efektowniej i ciekawiej grającym od Robredo, choć to tylko moja subiektywna opinia. |
Moja rowniez
Lubie patrzec na gre Jose , chyba jeden z moich ulubionych graczy bedzie.
Vamos "Chucho"!
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:37, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tak więc na razie całe forum za Acasuso, jego przeciwnik na papierze jest w finale ale w jego obecnej formie (a może już nie obecnej?) nie powinien był tu dojść. Kto przed turniejem na niego stawiał? J a myślałam że wyleci w drugiej rundzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:57, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jose jednak nie podołał Robredo przegrał 5:7 0:6,szkoda
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukurykupryku
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 3276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z nienacka Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:18, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Rozczarował mnie Jose, rozczarował poziom finału :/ Dużo niewymuszonych błędów i zbyt lekka wygrana Robredo, Jose załamał sie po 1szym secie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:10, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dwoch Czuczo Acasuso widzielismy w dzisiejszym finale . "nowego" walczacego , rozsadnego w pierwszym secie i "starego" zrezygnowanego i rozkojarzonego w secie nr 2 . Absolutnie o wszystkim mówi wynik .
Ale taki jest Acsuso jesli spotkanie uklada sie po jego mysli potrafi je szybko wygrac , ale jesli nie idzie jeszcze szybciej sie poddaje . Hiszpan na jego tle wypadl jak profesor . Znakomicie roznicowal uderzenia, kasliwie przyspieszal , w swoim stylu w obronie wyciagal nawet najtrudniejsze pilki , a i kiedy tylko mógł sprawdzal bekhend Argentynczyka . Z przykroscia stwierdzam ze regularnoscia Robredo gorowal nad nad Czuczo conajmniej o dwie klasy , a juz to co gosc z poludnia robil w ostatnim kwadransie meczu wola o pomste do nieba , zachowywal sie jakby piłka go parzyła , kazdy kolejny forhend wyrzucany byl coraz dalej w out . Szkoda tego ze tak szybko sie zniechecil oraz tego ze jak natchniony grał tylko przez 10 minut :kwasny:
Ogladając drugiego seta czulem sie jakbym musial to robic za kare , bo Acsuso tragiczny bohater ostatniego seta turnieju przez całą partie wydawał sie byc pogodzony z losem . Ratowac próbował sie blagalnymi spojrzeniami w kierunku coacha i chaotycznymi atakami z góry skazanymi na niepowodzenie .
Moze za rok przyjdzie nam oklaskiwac jego triumf ? ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:05, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Sydney napisał: | Dwoch Czuczo Acasuso widzielismy w dzisiejszym finale . "nowego" walczacego , rozsadnego w pierwszym secie i "starego" zrezygnowanego i rozkojarzonego w secie nr 2 . Absolutnie o wszystkim mówi wynik .
Ale taki jest Acsuso jesli spotkanie uklada sie po jego mysli potrafi je szybko wygrac , ale jesli nie idzie jeszcze szybciej sie poddaje . Hiszpan na jego tle wypadl jak profesor . Znakomicie roznicowal uderzenia, kasliwie przyspieszal , w swoim stylu w obronie wyciagal nawet najtrudniejsze pilki , a i kiedy tylko mógł sprawdzal bekhend Argentynczyka . Z przykroscia stwierdzam ze regularnoscia Robredo gorowal nad nad Czuczo conajmniej o dwie klasy , a juz to co gosc z poludnia robil w ostatnim kwadransie meczu wola o pomste do nieba , zachowywal sie jakby piłka go parzyła , kazdy kolejny forhend wyrzucany byl coraz dalej w out . Szkoda tego ze tak szybko sie zniechecil oraz tego ze jak natchniony grał tylko przez 10 minut :kwasny:
Ogladając drugiego seta czulem sie jakbym musial to robic za kare , bo Acsuso tragiczny bohater ostatniego seta turnieju przez całą partie wydawał sie byc pogodzony z losem . Ratowac próbował sie blagalnymi spojrzeniami w kierunku coacha i chaotycznymi atakami z góry skazanymi na niepowodzenie .
Moze za rok przyjdzie nam oklaskiwac jego triumf ? ... |
otoz to, w 2 partii sie posypal "Chucho" totalnie, az w pewnym momencie przelaczylem na transmijse F1.
Najbardziej szkoda szans na seta , ktore zostaly niewykorzystane w sposob niewybaczalny. Mimo ze w najwazniejszych chwilach Tommy gral bardzo dobrze to odwrotny forhand Jose z pol kortu wpakowany niemal w zewnetrzna linie korytarza deblowego to prawdziwa katastrofa.
2 set bez komentarza.
Brawa dla Hiszpana, z meczu na emcz gral coraz lepiej i zlapal najlepsza forme na najwazniejsze mecze.
Jak juz sydney napisal w porownaniu z Chucho zachowywal sie jak profesor.
A co do przyszlorocznego startu to Jsoe nie ma wyjscia , musi tu przyjechac i wygrac bo chyba powtarzamy liste zwyciezcow od poczatku - oby,wowczas zobaczylibysmy w Sopocie Nadala i Corie
To 5 tytul Robredo w karierze (2 w Sopocie).
Poza tym Hiszpan wygrywal turnieje w Bastad,Barcelonie i TMS w Hamburgu.
aneta napisał: | Robredo na 90% nie wygra w Sopocie |
Zawsze jest te 10%
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:03, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To ja napisze moje ogólne odczucia spockiego turnieju, który "podziwiałam" na ekranie komórki (ukłony w strone mojej Ani, że przez tydzień wytrzymała z tenisem )
Na poczatek gratulacje dla Przysiężnego za druga rundę Niezły szok przezyłam jak ograł Volandriego juz nawet przez mysl mi przeszło, ze totalnie zaszaleje i Andreeva ogra.
Moi zawodnicy totalnie mnie zwiedli czyli Almagro i Chela, tak mi się wydaje, ze nie przyłozyli sie do tego turnieju. No i jeszcze Davydenko nie wiem na ile to było grozne, bo pierwsze moje odczucie byo takie, ze Nikolay poprostu daleje nie chciał grac.
Nie przypuszczałam, ze Robredo wogóle dojdzie do finau, a on wygrał cały tirniej. Liczyłam na Simona, a tu mi Tommy go wyeliminował. Widze, ze w finale w 2secie wiekszych problemów nie miał po sięgniecie 2 tytułu. Heh i tym samym stał sie pierwsza osoba, która wygrała Sopot dwukrotnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:24, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
aneta napisał:
Robredo na 90% nie wygra w Sopocie
Zawsze jest te 10%
to przez jego formę przed turniejem! a poza tym miałam nadzieję że nie wygra więc mi się tak jakoś dziwnie napisało
|
|
Powrót do góry |
|
|
misiek_16
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:25, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Acasuso w pierwszym secie walczył ładnie , ale zabrakło chyba opanowania :kwasny: miał już piłkę setową , wysoką tylko kończyć i tak ją delikatnie mówiąc zepsuł uderzając w daleki aut.Potem się wszystko posypało w jego grze i poleciał z hukiem.Drugi set bez komentarza , Jose grał tak jakby już po pierwszym secie przegrał cały mecz , bez zaangażowania , wszystko psuł i psuł , zachowywał się jak by pierwszy raz w tenisa grał :zdegustowany: Spodziewałem się zwycięstwa Argentyńczyka , przeżyłem wielkie rozczarowanie , u Jose bardzo krucho z psychiką , z takim zaangażowaniem to on już z najlepszymi nigdy nie powalczy.Irytowało mnie jak Jose prostych piłek przy siatce nie kończył - jedna wielka kompromitacja i pokaz humorów Acasuso i pokaz wielkiej solidności Robredo- tak mogę skomentować ten mecz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:41, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
aneta napisał: | aneta napisał:
Robredo na 90% nie wygra w Sopocie
Zawsze jest te 10%
to przez jego formę przed turniejem! a poza tym miałam nadzieję że nie wygra więc mi się tak jakoś dziwnie napisało |
Czyli stalo sie tak jak prorokowal Ice -
- Robredo zbudowal forme na Sopot
Po meczu powiedzieli:
- W pierwszym secie obroniłem dwie piłki setowe, wówczas powiedziałem sobie: OK, teraz muszę go przełamać. Decydujące o losach meczu były dwa ostatnie gemy pierwszego seta i dwa pierwsze drugiego - wyjawił po finale zwycięzca sopockiego turnieju.
- Najcięższe były trzy początkowe mecze, gdy nie mogłem złapać właściwego rytmu gry i musiałem odrabiać straty. Najtrudniej gra się, gdy musisz pokonać nie przeciwnika, ale samego siebie - podkreślił Hiszpan, który nie planuje hucznego świętowania sukcesu, bowiem w poniedziałek rano odlatuje do Montrealu.
- W pierwszym secie miałem szansę na zwycięstwo, jednak przegrałem dwie piłki setowe; wtedy przyszła dekoncentracja, a rywal zagrał bardzo dobry mecz. Niestety, nie miałem dziś swojego dnia, o wiele lepiej walczyłem w półfinale - ocenił Acasuso.
Wynik finalu :
T.Robredo (2) - J.Acasuso 7-5 6-0
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:52, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Drugiego seta nie widziałem bo zasnałem :wstyd: w pierwszym secie decydujace były dwa breakpointy niewykorzystane przez Argentyńczyka przy stanie 5:4...... Pozniej to juz koncert gry Hiszpana. Do łez przyprawiały mnie zamrnowane sytuacje przy siatce przez Argentyńczyka....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|