|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:09, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
A jak na razie Rosjanin zagrał dla Rogera, wygrywając z Gonzalezem 6:4, 6:3. Dobrze miałem przeczucie, że dotychczasowy bilans ich spotkań (3:0 przed tym meczem) nie jest przypadkowy. Tym bardziej, że Nikolay chciał pokazać, że nie dostanie wszystkich meczu na MC i że jest wyżejw rankingu od Gonzo. Brwo, teraz tylko Roger wygra z Andym i będzie całkiem udany dzień.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:16, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
szkoda że Gonzo przegrał ,teraz mecz Federer-Roddick straci wiele na atrakcyjnosci,bowiem Federer jest juz pewien awansu i nie bedzie musiał grac o życie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:24, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Po tak wspaniałym poczatku Gonzo chyba zbyt upoił sie sukcesem, ze dwa kolejne mecze przerżnał. Nie bede pisała, ze mi go szkoda, bo wkońcu jaby nie patrzec oddał przysługe Rogerowi
Raddcik napisał: | szkoda że Gonzo przegrał ,teraz mecz Federer-Roddick straci wiele na atrakcyjnosci,bowiem Federer jest juz pewien awansu i nie bedzie musiał grac o życie... |
Nie wydaje mi sie, aby mecz ten cos stracił, Andy bedzie chciał wreszcie wygrac, a i Roger ma cos do udowodnienia i naprwno nie bedzie chciał wyjść z grupy z dwoma porazkami. Zaden z nich nie powinien odpuścic tego meczu .
C'mon Roger !!
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:19, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
64 Federer
Kolejny dobry set w meczach miedzy nimi. Szwajcar wyraznie sie rozkreca i zagral znakomicie w tym 1 secie. Bylo wszystko. Serwis,forhand, backhand, drop shoty, woleje jak z bajki, kapitalne stop voleye. I wszystko grane nie "na pale" tylko w zaleznosci od sytuacji. Slabsze dzis oko bo challenge na jego niekorzysc.
Roddick tez gra dobrze ale roznica techniczna az za bardzo sie rzuca w oczy, zwlaszcza przy siatce.
Niemniej A-Rod swietnie rokuje na dalsza czesc turnieju i oczywiscie final PD.
Alez przed chwila pilka Szwajcara - Bog mu nie poskapil intuicji.
I jest break - 6:4 *1:0
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:22, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Roddick gra słabo. Przegrywa wszystko jak leci do siatki, przegrywa jak Federer atakuje (no może ze 2 piłki wygrał). W wymianach też jest słabszy. Jedyne co go ratuje to serwis. Na US Open grali jak równy z równym, tutaj Amerykanin nie ma nic do powiedzenia...
Roddick jest już kłębkiem nerwów, widać że ma już tego dość i najchętniej poszedłby do szatni. Już jest drugi break dla Federera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:34, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
c'mon napisał: | Roddick gra słabo. Przegrywa wszystko jak leci do siatki, przegrywa jak Federer atakuje (no może ze 2 piłki wygrał). W wymianach też jest słabszy. Jedyne co go ratuje to serwis. Na US Open grali jak równy z równym, tutaj Amerykanin nie ma nic do powiedzenia...
Roddick jest już kłębkiem nerwów, widać że ma już tego dość i najchętniej poszedłby do szatni. Już jest drugi break dla Federera. |
Mysle ze to nie jest efekt fatalnej gry Amerykanina tylko niebywalej dyspozycji Szwajcara (rzecz jasna teraz pisze o 1 secie). nawet jak Roddicka zagra agresywnie i naprawde precyzyjnie to pilke nie tylko wraca na jego strone kortu i to jest pilka wygrywajaca.
Po prostu obu graczy juz teraz dzieli roznica klas. Andy nie ma jakichkolwiek argumentow. Jak pilka jest wprowadzona do gry to to wyglada jak zabawa z dzieckiem.
Frustracja Roddicka narasta i w 2 secie wyglada to juz tak jak wyglada.
6-4 5-1 *
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:40, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Skończyło się tak jak sądziłem,czyli bezdyskusyjnym zwycięstwem Rogera w 61 min,jeżeli Rod jest w formie to nie chce nawet mysleć jak zagrał Fed skoro tak wyraźnie ograł Amerykanina i wg mnie Rafa ma się czego obawiać w jutrzejszym spotkaniu bo formy jak nie było tak nie ma a Szwajcar chyba przezył renesans w Shanghaju.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raddcik
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stamtąd Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:47, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
gratuluje Rogerowi,był dzis zdecydowanie innym tenisistą niz w poprzednich meczach,potwierdziła sie reguła że Federer ma patent na A-Roda,to sie sprawdziło,ale Andy zawiódł najdelikatniej mówiąc,zwłaszcza ten 2 set w którym kompletnie nie istniał... jutro mecz z Ferrerem :orany: ...musi sie zmotywowac bo David jest w ogromnym gazie no i zapomniec o ich ostatnim meczu w Cincy... bedzie bardzo ciezko...a Roger jesli tak jutro zagra to awans do finału ma wiecej niz pewny... :]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nula
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:57, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
po tym co się naczytałam o dyspozycji Roda to chyba spodziewałam sie zobaczyc Roddicka a'la Federer. A Andy bez zmian po raz kolejny pokazał, ze z Rogerem grac nie umie, a co za tym idzie wygrywac tez. A Roger? Dziś grał jak ten najlepszy Roger. To co wyprawiał na korcie momentami było bajeczne, a Roddick po tylu lekcjach mógłby sie czegos nauczyc Od połowy meczu miałam wrażenie, ze Roger poprostu się z nim bawi i tylko czeka, zeby w taki czy inny sposób zaprezentować jakas perełke.
Czyli 15 zwyciestwo moze sobie Federer dopisac do swojego konta, swoją droga z takim bilansem Andy z meczu na mecz miedz nimi chyba bedzie co raz bardziej sfrustrowany .
Szkoda, ze mielismy mała powtórke z AO ;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pią 13:57, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
dawid16 napisal
Cytat: | A dla mnie dzis Federer bedzie musial pakowac walizy i leciec do siebie, a o tytul beda walczyc Andy i Fernando. Andy jest w gazie i jest pewny siebie czego nie mozna powiedziec o Rogerze. I to on jest pod presja a wcale tak dobrze sobie z tym nie radzi. |
Ten gaz o jakim piszesz ,okazal sie zwyklym baczkiem na Federera :hyhy: Roger,nawet bez formy jest dla Andyego poprostu za dobry.
Swietny mecz ,dobra robota,godzinka czasu wystarczyla na "rozpedzonego" Roddicka,tak trzymaj Roger.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:05, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No co tu dużo pisać. Andy biegał, wykazywał sie ambicją ale zdało sie to tylko na 6 gemów. Chyba nie zczaje tego chłopaka, po co zabiera sie za coś czego no ni w ząb nie potrafi ? No ale nie będę sie pastwić nad drewnianą techniką wolejową Amerykanina, napisze tylko, że w moim odczuciu żenujace jest, że gracz z pierwszej ósemki na świecie, zachowuje sie przy siatce jak dziecko we mgle i to w dodatku w hełmie na głowie. Dobrze, że Andy miał dzis przyzwoity serwis, szybkie nogi i niezłą gre zza linii końcowe bo inaczej wynik byłby dzis dużo sroższy dla niego. A Szwajcar dzis pokazał, że Pan Bóg był dla niego niesamowicie hojny dajac mu me subtelne tacze, intuicje i tą kocią sprawność. To sie ma albo sie nie ma. Ja osobiście kolejny raz czuje, że oglądając Rogera na korcie mam do czynienia z Kimś wielkim ...
ps. 15 - 1 ... :]
|
|
Powrót do góry |
|
|
DUN I LOVE
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:16, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Male podsumowanie rozgrywek grupowych
Round-Robin juz za nami , oto ostateczne tabele grup:
Grupa Zolta
1. David Ferrer (Hiszpania) 3 3 0 6:1 40:23 3
2. Rafael Nadal (Hiszpania) 3 2 1 5:3 40:37 2
--------------------------------------------------------------------
3. Richard Gasquet (Francja) 3 1 2 3:4 27:33 1
4. Novak Djokovic (Serbia) 3 0 3 0:6 22:36 0
Poczatkowo miala to byc grupa gdzies kazdy moze awansowac. Jednak pozniej sie okazalo ze djokovic ma wyraznie dosc tego sezonu i solidarnie oddal kazdemu z rywali po 2 sety. Sam nie wygral zadnego tak wiec bardzo bolesny debiut dla Serba w turnieju Mistrzow.
Gasquet gral niezle jednak mimo awansu do top-8 potwierdzil ze do prawdziwej czolowki swiatowej jeszcze za daleko.
Potwierdzilo sie ze nie potrafi grac z Ferrerem no ale kto potrafi ? David zagral wybornie 3 pierwsze mecze w Szanghaju i pokazal srodkowy palec tym ktorzy watpili w to czy on aby na pewno pasuje do takiego grona.
Hiszpan znakomicie zakonczyl najlepszy sezon w swojej karierze, wyraznie dystansujac na finiszu grupy "mlodych gniewnych".
Nadal nie gra wprawdzie tak jak wiosna ale na koniec roku nalal troche do baka i gra bardzo dobrze.
Grupa Czerwona
1. Roger Federer (Szwajcaria) 3 2 1 5-2 41-30 2
2. Andy Roddick (USA) 3 2 1 4-3 34-28 2
-------------------------------------------------------------------
3. Nikołaj Dawidienko (Rosja) 3 1 2 3-4 25-40 1
4. Fernando Gonzalez (Chile) 3 1 2 2-5 29-41 1
Zaczelo sie od niespodzianki ktora nakrecila emocje w tej grupie. Federer przegral z swietnie grajacym Gonzem . Chlijczyk mial byc czarnym koniem a na koniec okazalo sie ze zamyka stawke. Albo formy starczylo na 1 mecz albo za dlugo swietowal poniedzialkowy sukces.
Davydenko mimo marudzenia ze ma dosc , ze nie da rady grac pokazal charakter i sam rozstrzygnal losy awansu z tej grupy. Widac wizja wyjazdu na Malediwy byla tak ekscytuajca ze na koniec postanowil poprawic h2h z aspirujacym do 1/2 Gonzem na 4-0
Roddick przyjechal do Szanghaju z silami i niezla forma. Nie popelnil bledu sprzed roku i wyszedl z grupy. Niemniej na koniec dobrej gry przyszlo kolejne rozczarowanie i jeszcze bardziej popsul bilans gier ze Szwajcarem.
A Roger? Jak to on przegral 1 mecz i po raz kolejny potwierdzil ze w kryzysowych sytuacjach zachowuje wiecej spokoju niz jego fani ktorzy masowo swirowali i nie mogli znalezc sobie miejsca. Froma wyraznie rosnie i oby nie uciekla w kolejnym meczu (najlepiej zeby liczba tych kolejnych gier w Szanghaju wynosila 2).
Pary 1/2 :
Federer - Nadal
Ferrer - Roddick
O tych meczach pozniej :p
Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Pią 14:20, 16 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:20, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mam takie samo zdanie na ten temat. Roddick nie myślał dzisiaj na korcie. Chyba każdy z nas przestałby lecieć do siatki, gdyby przegrywał przy niej 90% piłek, ale ten dalej swoje.
Zobaczymy jak jutro z Ferrerem, ale po tym co dzisiaj zobaczyłem stawiałbym raczej na Ferrera, który ostatnio pokonał Roddicka w Cincinatti
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sydney
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: NOWA SÓL Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:37, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Elena napisał: | No co tu dużo pisać. Andy biegał, wykazywał sie ambicją ale zdało sie to tylko na 6 gemów. Chyba nie zczaje tego chłopaka, po co zabiera sie za coś czego no ni w ząb nie potrafi ? No ale nie będę sie pastwić nad drewnianą techniką wolejową Amerykanina, napisze tylko, że w moim odczuciu żenujace jest, że gracz z pierwszej ósemki na świecie, zachowuje sie przy siatce jak dziecko we mgle i to w dodatku w hełmie na głowie. Dobrze, że Andy miał dzis przyzwoity serwis, szybkie nogi i niezłą gre zza linii końcowe bo inaczej wynik byłby dzis dużo sroższy dla niego. A Szwajcar dzis pokazał, że Pan Bóg był dla niego niesamowicie hojny dajac mu me subtelne tacze, intuicje i tą kocią sprawność. To sie ma albo sie nie ma. Ja osobiście kolejny raz czuje, że oglądając Rogera na korcie mam do czynienia z Kimś wielkim ...
ps. 15 - 1 ... :] |
heh a pomyslec ze cztery lata temu wrózonu im podobną kareire , a nawet lepsza Roddickowi , mającemu argumenty w postaci serwisu i forhendu , ktory mial byc kluczem do wygranych w wielkich turniejach . Dzis ta cała historia brzmi troche jak żart , wyjatkowo ponury dla Jankesa . Bo prawda jest taka ze Andy przy Federerze to conajwyzej solidny rzemieslnik < niestety > .
Te cztery lata upłyneły Rogerowi na twórzym dopracowywaniu elementow , niezwykły zmysł połaczony z bajeczna techniką musiał zaprowadzic go na szczyt , Roddick natomiast do dzis za często polega tylko i wyłacznie na pierwsyzm podaniu i forhendzie ktorego juz i tak mało kto sie obawia .
a Roger ? no cóz poitwierdził tylko ze porazka z Fenia Gonzalezem na dzien dobry byla czystym wypadkiem przy pracy , pokazala tez prawidlowosc a mianowicie ze Federera trzeba sie bac zawsze , nawet wtedy gdy gra ponizej molizowsci , bo jesli nie jest w formie to znaczy ze za chwile będzie
Roddicka w sumie szkoda ten mecz pewnie znów da mu wiele do myslenia , tylko czy gdy dostanie kolejna szanse w meczu z Fedem bedzie mądzrejszy o te doswiadczenia ? Dzis rozczarowal n calej lini i to nie tyle niekorzystnym wynikime co fatalnym stylem .
Niby mozna sie bylo juz do takiego scenariusza przyzwyczaic dawno , dawno temu , ale zawsze ta nutka nadziei na zobaczenie czegos w stylu
s-f podswiadomie gdzies tam tkwi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:43, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
roddick zagral slaby mecze nie lezy mu gra feda i nigdy lezec nie bedzie,w meczach z fedem rod wogole nie mysli,jego ataki do siatki jaki i same akcje przy niej byly fatalne,fed zagral niezle ale jak to prawie zawsze w meczach z rodem sie nie na meczy.co do jutrzejszych pojedynkow polfinalowych mysle ze rafa bedzie zupelnie innym rywalem niz rod i mysle ze ma duze szanse wygrac,co do drugiego meczu stawiam na ferrera, roddick bedzie mial w pamieci kolejne przegrane spotkanie ze szwajcarem,a w dodatku hiszpan jest w formie,a roddick nie lubi zbytnio grac z ferrerem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|